Jak działa internet LTE w (polskim) Miami?

Lokowanie produktu

Pamiętam czasy, gdy podróż nad morze była udręką. Cała rodzina spakowana do małego Fiata, torby pod ramieniem upakowane na tylnej kanapie, bo przecież bagażnik był zbyt mały, by pomieścić wszystkie ubrania i niezbędne bagaże. Nikt wtedy nie myślał o tym, by brać ze sobą komputer. A jedyną rozrywką multimedialną było granie w węża na Nokii 3310. 

LTE

Jak to wygląda dzisiaj?

Dzisiaj wsiadamy w auto i dosłownie po kilku godzinach jesteśmy na drugim końcu Polski. Jeszcze 10 lat temu podróż z Łodzi nad morze zajmowała kilkanaście godzin. W sobotę, drogę z Łodzi do Juraty pokonałem w czasie o połowie krótszym.

Do toreb pakujemy najnowsze technologiczne zabawki: tablety, smartfony, modemy, powerbanki. Po to, by umilić sobie czas, ale… nie zawsze. Jedni wyjeżdżają po to, by się od technologicznego bałaganu odciąć. Inni, dzięki krótkiemu wyjazdowi, mają chwilę na to, by nadrobić zaległości. Jedno jest pewne - jedni i drudzy z całą pewnością będą korzystać z telefonu, choćby po to, by nawigować do celu.

W poszukiwaniu sygnału.  class="wp-image-518080"

Kiedyś, gdy dojechało na miejsce, okazywało się, że nie ma do kogo otworzyć ust, a cały urlop był nudny niczym flaki z olejem. Zwłaszcza dla nastolatka. Dzisiaj to nie do pomyślenia. W Gdańsku robią Wi-Fi na plaży, a w Juracie? Internet mobilny działa tak dobrze, że moje domowe łącze z kablówki powinno czuć się zawstydzone.

Ba, teraz nawet nie trzeba dojechać do miejsca docelowego swojej podróży, by uatrakcyjnić swój wyjazd. Różnego rodzaju atrakcji jest na trasie do Juraty co nie miara. Zwłaszcza, gdy już zjedziemy z autostrady i znudzeni monotonną jazdą dojedziemy w okolice Pucka. Tam znaleźliśmy atrakcję, która zainteresowała mnie najbardziej. Labirynt w polu kukurydzy. 10 000 m² korytarzy, by poczuć się jak w Incepcji.

labirynt-pole-kukurydza class="wp-image-518095"

Nie wchodziliśmy do środka, ale nawet patrząc z boku atrakcja wygląda świetnie i zapowiada doskonałą rozrywkę nie tylko dla najmłodszych.

labirynt-kukurydza class="wp-image-518271"

Przejechaliśmy półwysep Helski od Władysławowa do Juraty i jeszcze dalej.

Byliśmy w Chałupach, by zobaczyć z bliska, jak wygląda polska mekka windsurfingu. W Jastarni mogliśmy obejrzeć przystań dla łodzi, które robią niesamowite wrażenie. Gdy już dojechaliśmy do Juraty porzuciliśmy auto i czym prędzej pomaszerowaliśmy na molo, i zwiedziliśmy okolicę. Tutaj znów nasze wrażenia były całkowicie pozytywne. Jurata - mimo iż niewielka - ma swój niesamowity urok.

molo jurata class="wp-image-518104"

Przepiękne drewniane molo o długości 320 metrów znajdujące się na południowym wybrzeżu Juraty to idealne miejsce, w którym można rozpocząć swoją przygodę z Pokemonami, ale nie tylko. Molo idealnie nadaje się na romantyczny spacer we dwoje. W takich okolicznościach przyrody czas zatrzymuje się na chwilę w miejscu.

img_2443 class="wp-image-518102"

Na półwyspie helskim byłem nie po raz pierwszy, jednak w dalszym ciągu nie mogę przyzwyczaić się do faktu, iż z jednej strony cywilizację otacza otwarte morze, z drugiej Zatoka Pucka, a sama cywilizacja to tak naprawdę kilka dróg, w tym jedna główna prowadząca przez cały półwysep, tory kolejowe, apartamenty i hotele. Prawdziwe odludzie idealne na odpoczynek.

Po drodze do Juraty zatrzymywaliśmy się co kilka kilometrów, by sprawdzić jak sobie radzi internet LTE z Plusa. Efekt? Zdarzały się miejsca, gdzie zasięg nie był najlepszy, ale to były wyjątki.

Praktycznie w każdym popularniejszym miejscu zasięg był na tyle dobry, że korzystanie z internetu nie sprawiało żadnego problemu. Co więcej, nawet w miejscach, gdzie zasięg był słabszy, dostęp do internetu pozwalał na bezproblemowe korzystanie z mediów społecznościowych, oglądanie telewizji online czy nadrabianie filmów na YouTube.

img_2442 class="wp-image-518100"

Jak to wyglądało w praktyce?

Zasięg na poziomie 70–90% przez całą podróż i zero problemów z buforowaniem filmów - czy to w aplikacji Ipla, gdy oglądaliśmy CSI, czy podczas oglądania YouTube’a, a nawet podczas oglądania relacji sportowych w Eleven.

ipla-plaza class="wp-image-518280"

W ciągu całej podróży bez problemu korzystaliśmy też ze streamingu muzyki. Aplikacja podłączona do zestawu głośników w samochodzie pracowało non stop, a my ani razu nie doświadczyliśmy sytuacji, by muzyka przestała grać. Zasięg przez cały półwysep Helski był ciągły i z pewnością docenią to nie tylko fani muzyki, ale też seriali.

Nie lubię plażowania. Zwłaszcza, gdy na plaży wylegują się setki turystów. Słynny polski parawaning to element, który odstrasza mnie od tego, by jeździć na wakacje w trakcie sezonu. Gdy jest po sezonie, pogoda dopisuje, a ja wspólnie z narzeczoną mam praktycznie całą plaże dla siebie - tak, to jest ten moment błogiego lenistwa, który lubię najbardziej. Nie umiem wyobrazić sobie lepszego spędzania wolnego czasu. A jeszcze gdy dodatkowo mogę wyciągnąć tablet, by bez problemu odświeżyć ulubione seriale? Bajka.

Z reguły problemem na wyjazdach weekendowych jest znalezienie miejsca, w którym można dobrze zjeść albo miło spędzić czas.

Gdy ma się pod ręką smartfona i zasięg internetu LTE o prędkości między 30 a 140 Mb/s, znalezienie jakieś restauracji i przeczytanie opinii na jej temat nie stanowi żadnego problemu.

Odważę się nawet napisać, że korzystanie z Google’a do samego wyszukiwania informacji sprawia, że czułem się nieco głupio, korzystając z tak dobrego internetu, w tak przyziemnych sprawach. W trakcie wyjazdu znaleźliśmy tyle informacji na temat okolicznych restauracji, że z całego tego nadmiaru zdecydowaliśmy się zjeść gofry. Banalne, ale na mały głód idealne rozwiązanie.

przerwa na kawę w Juracie class="wp-image-518272"

Jurata jest idealnym miejscem do odpoczynku. Nadaje się również do pracy i to nie tylko dla artystów, którzy szukają wytchnienia od miejskiego zgiełku. Przy tak dobrze działającym internecie montowanie wideo i wysyłanie go w świat będzie przyjemnością. Sam do tej pory nie miałem do czynienia z internetem mobilnym o takiej prędkości. Nowoczesny smartfon, router mobilny w plecaku i komfort, który daje internet LTE od Plusa to walory, dla których zdecydowanie warto zastanowić się nad tym, by spędzić weekend w “polskim Miami”.

PS Nasza akcja nie kończy się na tym jednym wyjeździe. W najbliższy weekend Piotrek Barycki przetestuje internet LTE na drugim końcu Polski, w Krynicy Zdroju. Już dziś zapraszamy na liveblog!

Lokowanie produktu
Najnowsze