2 miliardy zdjęć dziennie, ale nie możesz zobaczyć żadnego. Facebook i Twitter mają rozwiązanie
Więcej zdjęć to większa bariera dla osób niewidomych? Niekoniecznie. Facebook i Twitter przetłumaczą obrazy na tekst mówiony.
Mark Zuckerberg na każdej większej konferencji powtarza, że sieć nieustannie ewoluuje w kierunku multimediów. Rosną przepustowości łącza, a ekrany urządzeń są coraz większe i coraz bardziej szczegółowe. To sprawia, że z teksty pisanego chętnie przerzucamy się na zdjęcia, a od dłuższego czasu również na wideo, w tym nadawane na żywo. Kolejnym krokiem będą treści w 360 stopniach i okulary VR.
Rzadko się nad tym zastanawiamy, ale idąc w tym kierunku jednocześnie budujemy wielką barierę dla osób niewidomych.
Jeśli chodzi o tekst, istnieje wiele rozwiązań do przetwarzania go na mowę. Mamy dużą i bogatą ofertę świetnych audiobooków, a jeśli chodzi stricte o internet, zaawansowane syntezatory mowy znajdziemy na każdym popularnym systemie. Nie ma większego problemu, by poruszać się po internecie i czytać treści przy użyciu takich rozwiązań.
Właściwie cały świat technologii rozwija się w kierunku obsługi głosowej. Google Now, Siri, Cortana i Echo od Amazona umożliwiają komunikację i wykonywanie różnych zadań całkowicie bezwzrokowo. W Polsce te programy cały czas nie są tak zaawansowane jak w np. w Stanach Zjednoczonych (lub wręcz w ogóle nie są dostępne), ale można się spodziewać, że włączenie obsługi języka polskiego to kwestia czasu.
2 miliardy zdjęć. Wyobraź sobie, że nie możesz zobaczyć żadnego
W serwisach Marka Zuckerberga (na Facebooku i Instagramie) użytkownicy codziennie umieszczają przeszło 2 miliardy (!) zdjęć. Instagram to serwis typowo fotograficzny, ale coraz częściej nawet na Facebooku zdjęcia stanowią główny przekaz wpisu. Tekst bywa tylko dodatkiem, jednozdaniowym opisem, czy wręcz hashtagiem.
Na świecie jest 39 mln osób niewidomych i aż 246 mln z poważnymi wadami wzroku. Na szczęście są inicjatywy, by przybliżyć im ten wizualny świat, w którym wszyscy się obracamy. Jedną z nich jest nowy algorytm Facebooka, który przetwarza zdjęcia i opisuje je w kilku słowach.
Jak widać na załączonym filmie, opis nie jest przesadnie wylewny. Przeważnie zawiera się w kilku słowach. „Zdjęcie może zawierać dwoje ludzi uśmiechających się, okulary przeciwsłoneczne, wodę”, „las, niebo, scenę na zewnątrz”, „pizza, jedzenie”. To tylko kilka fraz, ale tak krótki opis może pozwolić zrozumieć, o czym dyskutują znajomi.
Mówi się, że jeden obraz wyraża więcej niż tysiąc słów, ale nawet trzy słowa potrafią opisać najważniejsze elementy zdjęcia.
Opisywanie zdjęć działa w oparciu o technologię rozpoznawania obiektów. Póki co nowość Facebooka jest dostępna wyłącznie na iOS, do tego tylko w języku angielskim. Facebook zapewnia jednak, że trwają prace nad wdrożeniem kolejnych języków.
Podobna technologia pojawiła się wcześniej na Twitterze, z tym że nie działa ona automatycznie. W aplikacji na iOS i Androidzie można włączyć opisy zdjęć i samemu je uzupełnić. Aby to zrobić, należy otworzyć menu Twittera w aplikacji mobilnej, wybrać Ustawienia a następnie Dostępność. Następnie przy dodawaniu zdjęcia możemy otworzyć pole opisu, gdzie mamy 420 znaków na opis zdjęcia. Sporo, jak na Twittera.
Świetnie, że powstają podobne inicjatywy. Bardziej przyszłościowym wyjściem wydaje się być rozwiązanie Facebooka. Algorytmy rozpoznawania obrazu rozwijają się coraz bardziej, co dobrze widać także na przykładzie Zdjęć Google. A przecież o to właśnie chodzi, by nowoczesne technologie zbliżały ludzi.