Opłaciło się wypuścić mocne Nexusy i model G2 - LG może teraz świętować dobre wyniki kwartalne

Tym razem, w pierwszym kwartale 2014, LG dostarczyło do sklepów 12,3 miliona smartfonów, co stanowiło 75% wszystkich telefonów sprzedanych przez firmę i jednocześnie okazało się niemal 20-procentowym wzrostem w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. W sporej części czynnikiem przyczyniającym się do tak dobrego wyniku była rosnąca popularność urządzeń wyposażonych w moduł łączność LTE – tych LG sprzedało 5 milionów, czyli o 80% więcej niż rok temu, kiedy stanowiły one zaledwie 27% sprzedaży (dziś jest to 41%).

W związku z tym trudno się dziwić temu, że firma planuje zwiększenie liczby oferowanych smartfonów wspierających najnowszy standard łączności. Nie mają one przy tym trafiać wyłącznie na wysoką półkę – najlepszym przykładem jest tutaj chociażby niedawno zaprezentowany LG G2 Mini, który zawitał również na polskim rynku.

Wraz z wysoką sprzedażą wzrost także przychód firmy. W tym kwartale było to 3,19 miliarda dolarów – o 6% więcej w skali roku. Jako powód zwiększenie zysków przedstawiciele firmy podają premiery nowych urządzeń (w tym G Pro 2 na lokalnym rynku) oraz optymalizację działań marketingowych.

Dobra passa ma być kontynuowana również w drugim kwartale tego roku. To właśnie wtedy na rynek ma bowiem trafić następca popularnego G2, który ze względu na cenę (a więc i marżę) oraz wielomilionową sprzedaż będzie w stanie jeszcze bardziej poprawić sytuację finansową firmy. Jeśli więc LG będzie trzymać się swoich obietnic z oficjalnego komunikatu prasowego, G3 powinien trafić w ręce pierwszych klientów jeszcze przed końcem czerwca.

Nie będzie to jednak jedyny telefon, na który być może będzie warto poczekać te kilka tygodni – w tym samym okresie na rynek ma trafić więcej urządzeń z linii „L Series III”. Część z nich to prawdopodobnie urządzenia, które zaprezentowano podczas Mobile World Congress w Barcelonie. Wśród nich jest m.in. dostępny już L90 czy L70 z ciekawą specyfikacją i dopasowaną do niej ceną.

Co ciekawe, ani słowem w komunikacie prasowym nie wspominano o innowacyjnym modelu LG G Flex z wygiętym ekranem. Być może okazał się zbyt innowacyjny dla klientów lub nigdy nie miał stać się zbyt wielkim sukcesem i jego zadaniem było co najwyżej wybadanie rynku lub - co równie prawdopodobne - jedynie zapewnienie LG tytułu "byliśmy jednymi z pierwszych".

Do pobicia rekordu sprzedaży telefonów firmie nieco jednak zabrakło sporo. Ostatni kwartał zeszłego roku, choć jest to zawsze okres lepszy niż początek nowego, zakończył się sprzedażą w wysokości 13,2 miliona egzemplarzy (wzrost rok do roku – 54%). W bardziej miarodajnym porównaniu rok do roku LG wprowadziło jednak na rynek dokładnie 2 miliony swoich telefonów więcej. Rok wcześniej LG mogło pochwalić się wprawdzie sprzedażą na poziomie 13,7 miliona, ale uwzględnione w niej były również zwykłe, mniej dochodowe dla producenta telefony komórkowe, stanowiące ponad połowę całej sprzedaży. W ciągu dwóch lat udało się więc niemal całkowicie zmarginalizować udział tanich komórek, zastępując je sprzętami bardziej rozbudowanymi, na których jednocześnie zarabia się wyraźnie więcej, nawet przy niższej sprzedaży.

Przedstawiciele południowokoreańskiego producenta nie kryją jednak, że 10 czy 13 milionów sprzedanych smartfonów to dopiero początek. Wraz z premierą LG G3 przewidują, że w ciągu jednego kwartału (lipiec – wrzesień) pobiją swój własny rekord i dostarczą 15 milionów zaawansowanych telefonów komórkowych.

Choć wyniki działu mobilnego LG prezentują się z roku na rok coraz lepiej, a transformacja w firmę produkującą smartfony z każdej półki jakościowej (w tym i z tej wysokiej) idzie bardzo dobrze, koreański gigant nadal pozostaje daleko w tyle poza obecnymi liderami rynku, a i konkurencja ze strony chińskich marek i pozostałych mniejszych graczy staje się coraz mocniejsza.

W tym samym okresie, kiedy LG udało się sprzedać 12,3 milionów smartfonów, wynik na poziomie 11 milionów zanotowało Xiaomi, Sony sprzedało 9,6 miliona smartfonów, Motorola 6,5 miliona (ale sumując ze sprzedażą Lenovo wyprzedziła z nawiązką LG), a Huawei (również wyprzedzające LG) planuje podwoić swój zeszłoroczny rezultat. Konkurencja jest więc ogromna, a miejsca wcale nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać. Jeśli następca G2, który był głównym motorem napędowym ostatnich sukcesów, nie będzie w stanie wyróżnić się na rynku, Koreańczycy będą mieć spory problem.