Google znowu ulepsza Mapy i Street View. Do łask wraca żółty ludzik - Pegman
Google wprowadza nowe funkcje do swoich map. Pomogą one w odkrywaniu ciekawych miejsc, które można znaleźć w nieznanym, obcym mieście. Nawigacja do obranego celu również będzie teraz prostsza, ponieważ przy każdym kolejnym kroku pokazywane będą zdjęcia z Google Street View. Do przeglądarkowych Map wraca też po długiej nieobecności żółty ludzik nazywany przez Google pieszczotliwie Pegman.
Z początku nie byłem zbytnio tematem zaciekawiony, wiedząc że w Polsce na nowości poczekamy i nie pojawią się w naszej lokalnej wersji wyszukiwarki zbyt prędko. Po przemyśleniu sprawy zmieniłem zdanie. W końcu dodatkowe funkcje usługi Google mogą się nam przecież przydać w momencie, gdy będziemy planować urlop i później zwiedzać inne kraje. Jeśli obierzemy wakacyjny kurs na zachód, to jest duża szansa że Mapy zyskają na wartości a planowanie wyjazdu będzie jeszcze prostsze.
Pegman wraca do Street View
Opisywane przez Google nowości dotyczą głównie modułu Street View. Tak naprawdę Google nie tyle co udostępnia nowe przełomowe rozwiązanie, co przywraca przydatną funkcję, która znikła przy ostatniej dużej aktualizacji Map. Mowa o małym ludziku nazywanym Pegmanem. Jego żółtą ikonkę będzie można ponownie przeciągnąć na dowolny punkt na mapie, aby się tam wirtualnie przemieścić bezpośrednio do Widoku Ulicy.
Działać ma to dokładnie tak, jak poprzednio. Po naciśnięciu i przytrzymaniu ludzika ulice, na których już zostały wykonane przez Google zdjęcia do Street View, podświetlone zostaną niebiesko. Upuszczenie ludzika na wybranej z nich spowoduje przemieszczenie się od razu do widoku panoramy ulicy. To rozwiązanie proste, wygodne oraz intuicyjne, więc chwalą twórcom Map za to, że do niego wrócili.
Zdjęcia w nawigacji
Zdjęcia ze Street View pokazywane będą nie tylko po przeciągnięciu Pegmana na wybraną ulicę, ale również po wybraniu funkcji nawigacji do konkretnego miejsca. Wcześniej można było oczywiście ręcznie podejrzeć, jak wyglądać będzie każdy przystanek w podróży, ale trzeba było się przy tym naprawdę sporo naklikać. Teraz zdjęcia są wyciągnięte na wierzch, co pozwoli użytkownikowi oswoić się z punktami charakterystycznymi trasy, w którą się wybiera.
Po włączeniu wskazówek dojazdu przy każdej kolejnej podpowiedzi po wybraniu odpowiedniej opcji pojawi się poglądowe zdjęcie. Ta funkcja może być przydatna zwłaszcza na wakacjach, bo w dużych miastach zachodniej Europy Mapy mają zintegrowane w sobie nawet rozkłady jazdy komunikacji miejskiej. Podczas wizyty w dajmy na to Londynie nie jesteśmy dzięki temu zmuszeni poszukiwać w sklepie z aplikacjami Google Play angielskiego odpowiednika Jak Dojade.
Integracja Waze i Earth Tours
Oprócz tego na mapach będą pokazane w czasie rzeczywistym informacje o utrudnieniach. Google wykorzystuje tutaj zakupione przez siebie Waze, czyli usługę dostarczającą informacje na temat tego, co dzieje się aktualnie w okolicy. Jeśli zdarzy się wypadek, a usługa Waze to wychwyci, na mapie zostanie pokazana informacja na ten temat. Ta nowość pojawi się także w mobilnej odsłonie Map.
Google przygotowało też coś dla osób, które nie mają możliwości wyjechać na urlop. Tak zwane Earth Tours pozwolą na zwiedzanie wirtualnego świata Map w widoku z lotu ptaka, gdzie teren ukazywany jest w trójwymiarze, a użytkownikowi pokazywany jest zakątek świata przez zautomatyzowanego i wirtualnego przewodnika. Wymagać to będzie przeglądarki z obsługą WebGL, i jak przypomina Google, radzi sobie z tym bez problemu ich własny produkt, Chrome.
Podsumowanie
Mapy to jedna z moich ulubionych usług giganta, która jest faktycznie pomocna i bardzo mnie cieszy, że Google ją stale rozwija. Po ostatniej aktualizacji, która w celu uproszczenia interfejsu strasznie ogołociła je z funkcji - zwłaszcza w wydaniu mobilnym - miałem uzasadnione obawy, że kolejne wersje będą jeszcze bardziej uproszczone. Dziś spotkała mnie miła niespodzianka, bo nowości są naprawdę przemyślane i przydatne.
Ciekawym dodatkiem do opisanych wyżej elementów jest możliwość oglądania zdjęć i panoram 360 stopni o nazwie Photosphere wykonanych przez użytkowników, do których skróty pojawiają się po zbliżeniu mapy. Co jest również świetną wiadomością to fakt, że Google umożliwia wirtualne zwiedzanie już nie tylko ulic, ale także wybranych wnętrz budynków. Warto jednak korzystać z tej funkcji ostrożnie, żeby nie popsuć sobie zwiedzania na wakacjach i odebrać uroku odkrywania samodzielnie nowych miejsc.
Nie ma jak na razie informacji, kiedy przywrócone i zupełnie nowe funkcje pojawią się w polskiej wersji map. Jak na razie cieszyć się będą nimi mogły osoby, które zgłosiły się do testowania Map w wersji Preview, a w przeciągu kilku tygodniu mają zostać udostępnione innym użytkownikom. Mam tylko nadzieję, że wszystkie nowości wprowadzane do Map w przeglądarce, jak najszybciej będą pojawiać się w wydaniu mobilnym.
W końcu to w przenośnym wydaniu ich przydatność jest jeszcze większa, niż podczas samego planowania wyjazdu.