REKLAMA

Windows Phone 8 nie jest systemem ukończonym

Jedną z podstawowych zalet, z powodu której związałem się z Windows Phone, jest jego bezawaryjność. Oknotelefonowi Siedem brakowało niemało, jeżeli chodzi o możliwości, ale to, co było, działało bezbłędnie. Na moich smartfonach z WP7 mogłem polegać. Tymczasem czuję się, jakby moja Lumia 920 była urządzeniem deweloperskim, a nie oddanym produktem użytkownikowi końcowemu.

Windows Phone 8 nie jest systemem ukończonym
REKLAMA

Nokia i Windows Phone, w mojej subiektywnej ocenie, to najciekawsze obecnie zjawisko na rynku smartfonów, zaraz obok BlackBerry 10. Z obozu iOS-a cały czas słychać tylko o szlifowaniu do perfekcji detali i słabych mapach Apple. Google obiecuje, że „tym razem to już serio, ale naprawdę serio będzie płynnie i stabilnie”. Nuda. A tymczasem Microsoft i Nokia prezentują coś ciekawego, świeżego. To, czy lepszego, to oczywiście kwestia dyskusyjna, ale nawet „hejterzy” przyznają chyba, że Windows Phone wyróżnia się oryginalnością na tle konkurentów.

REKLAMA

Windows Phone 8 był obietnicą usunięcia irytujących braków w Windows Phone 7. Brak trybu pamięci masowej usunięty. Możliwość pisania w natywnym kodzie nareszcie jest. Ubogie API dla aplikacji uzupełnione. Kilka bzdur koncepcyjnych w interfejsie usunięto. Możliwość obsługi większej ilości sprzętu jest. Zresztą, wszystkiego dowiecie się w mojej recenzji i pytaniach do mnie pod nią.

Niestety, z żalem muszę ją zweryfikować. Nie wycofuję się z niczego, co napisałem. Windows Phone 8 to świetny koncepcyjnie system, który w sposób bliski perfekcji dopasowuje się do mojego stylu korzystania ze smartfonu i mojego zmysłu estetycznego. I osób, które funkcjonują i rozumują tak samo, jak ja. Po dłuższym czasie używania pojawiły się jednak problemy.

Smartfon, który został mi przekazany („nie kupił! Recenzja sponsorowana! Arghhh!” – już, wyręczyłem was) przez Nokię to Lumia 920. Przemek właśnie się nad nią pastwi, i piszę potężną recenzję. Telefon świetny, bez wątpienia. Ale Lumia 920 + Windows Phone 8 nie są tak samo bezproblemowe, jak używane przeze mnie jak dotąd HTC Mozart 7, LG Swift 7, HTC Titan czy wreszcie moja prywatna Lumia 800. Windows Phone 8 sprawił mi kilka psikusów, z powodu których uciekłem od Androida.

Pierwsze moje złe przygody opisałem na Chipie. Komu nie chce się tam zaglądać, streszczam. Telefon najpierw stracił ochotę do synchronizowania się z Kontem Microsoft. Podawał nawet numer błędu, ale jak na złość, ów numer nie był opisany w bazie wiedzy Microsoft. U prawie nikogo też nie wystąpił, więc fora internetowe również okazały się bezużyteczne. Postanowiłem w końcu wykonać reset fabryczny. A to… „ucegliło” telefon. Cegła, brick, general error, jak zwał tak zwał. Telefon nadawał się tylko do serwisu i tylko przypadek spowodował, że sobie z tym poradziłem bez rozstawania się z Lumią. Kto ma podobny problem, i szuka pomocy, zapraszam do linkowanego tekstu. Tu niech wam wystarczy informacja, że Nokia wywinęła mi takiego psikusa, jak dotąd jeszcze żaden telefon z Androidem. A te, nieraz, miałem ochotę rzucić o ścianę z uwagi na niestabilność i awaryjność.

Zdradę bym wybaczył, ale przedwczoraj pojawił się kolejny problem. Zapewne słyszeliście o doniesieniach, że smartfony z Windows Phone 8 potrafią się restartować bez powodu. Mi jak dotąd zdarzyło się to tylko dwa razy. Machnąłem na to ręką, korzystam z telefonu długo i intensywnie, więc to promil straconego mojego czasu z Lumią. Trzeci raz okazał się bolesny. Zdarzył się bowiem w momencie, w którym Nokia aktualizowała dodatki do systemu. Te są aktualizowane nie przez usługę aktualizacyjną samego systemu, a przez Windows Phone Store, tak jak aplikacje. Po restarcie dodatek „audio”, dla mnie szczególnie istotny, który był aktualizowany, przestał działać. Ów dodatek daje posiadaczom Lumii korektor graficzny dźwięku (nie korzystam) oraz system Dolby Headphone (korzystam, bo w biegu non stop słucham muzy na słuchawkach z telefonu, a działa to genialnie, znacząco poprawiając brzmienie muzyki, takie nokiowe Beats Audio, równie dobre, a subiektywnie według mnie lepsze). W ustawieniach, zamiast menu „audio” zaczęło wyświetlać się menu „C:\Data\Programs\(już się nie mieściło na ekranie)” (sic!), które nie chciało się uruchomić. Jedyna metoda naprawy to czekać na… kolejną aktualizację. Nie można wymusić reinstalacji. Czym to się skończyło? Ponownym przywróceniem ustawień fabrycznych. Dodajmy jeszcze do tego, że usługa kopii zapasowej Windows Phone nie obejmuje „tylko” jednej rzeczy: danych aplikacji firm trzecich, zapamiętując wyłącznie samą listę aplikacji, przez co po resecie nie trzeba każdej od nowa instalować. Żegnajcie rozwiązane zagadki w Cut the Rope…

O tym, że Windows Phone 8 został wydany pospiesznie „wiadomo” nie od dziś. Mary Jo Foley i Paul Thurott, najprawdopodobniej najlepsi blogerzy zajmujący się Microsoftem w całym Internecie, donosili o tym już dawno temu. System ten został pospiesznie przeniesiony do statusu RTM praktycznie na ostatnią chwilę. To widać.

REKLAMA

Wierzę, że zapowiedziany na luty „service pack” rozwiąże te problemy (a swoją drogą, brandowane przez amerykańskie sieci smartfony już go dostały! czemu dla niebrandowanych telefonów jeszcze go nie ma?!). To, co jednak jest w tej chwili, jest niedopuszczalne. Ja nie ucieknę od Windows Phone. Za bardzo polubiłem tę platformę i jestem w stanie jej to wybaczyć (oczywiście, moja cierpliwość też się kiedyś skończy, patrzę na ciebie aktualizacjo Windows Phone Portico). Natomiast nie miałbym żadnego sensownego kontrargumentu dla gościa, który miałby podobne problemy co ja, i który by stwierdził „a co mi przyszło do głowy by pozbyć się mojego iPhone’a i eksperymentować. Taka osoba pokornie wróci pod skrzydła Apple. I, drogi Microsofcie, Nokio i HTC: nie można mu się dziwić. Opracowaliście coś naprawdę dobrego. Tylko zabrakło końcowych szlifów. Co, w waszej sytuacji na rynku mobilnym, raz jeszcze powtarzam, jest niedopuszczalne.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA