REKLAMA

Ktoś manipulował przy wyborach w Rumunii. Jeden z tropów prowadzi do Polski

Rumuńskie służby wywiadowcze powiązały filmiki na TikToku wspierające i promujące niedoszłego prezydenta Calina Georgescu z agencją influencerską z Afryki. Według nowych ustaleń tajemnicza "FA Agency" z Afryką ma niewiele wspólnego, bo w rzeczywistości operuje z... Warszawy.

wybory w Rumunii
REKLAMA

6 grudnia Rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich, które odbyły się 24 listopada, nakazując powtórzenie całego procesu wyborczego. Sędziowie uznali, że zwycięzca pierwszej tury, skrajnie prawicowy i pro-rosyjski Calin Georgescu, manipulował wynikami, wykorzystując "nieprzejrzyste technologie cyfrowe i sztuczną inteligencję", co naruszyło zasady równości szans kandydatów. Sędziowie podkreślili również "nietransparentny" sposób finansowania kampanii Georgescu.

Decyzja sądu wywołała krytykę ze strony samego Georgescu oraz pobudziła społeczność międzynarodową - przede wszystkim europejską - która podobnie jak kontrkandydaci niedoszłego prezydenta sugeruje, że na wynik unieważnionych już wyborów miała pośrednio wpływ Federacja Rosyjska.

REKLAMA

Unieważnione wybory w Rumunii. Za manipulacjami może stać także firma operująca z Polski

Jak poinformował 9 grudnia francuski dziennik Le Monde, powołując się na informacje przekazane przez rumuńskie służby, jednym z aktorów w sprawie jest tajemnicza afrykańska agencja influencerska. Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy, FA Agency jedynie reklamuje się jako afrykańska, gdyż w rzeczywistości operuje z Polski.

Według rumuńskich służb wywiadowczych liczne filmiki na TikToku promujące Georgescu zostały opublikowane przez influencerów zatrudnionych na platformie FameUp oraz influencerów "nagabywanych bezpośrednio za pośrednictwem poczty elektronicznej" przez agencję influencerską FA Agency.

FA Agency na swojej stronie internetowej faagency.org prezentuje się jako agencja influencerska działająca na rynku afrykańskim, zrzeszając influencerów takich z krajów takich jak RPA, Nigeria, Kenia, Ghana, Tanzania, Rwanda, Zambia czy Senegal. FA Agency przesłała oferty do "wpływowych rumuńskich influencerów" oferując każdemu odpowiednik około 1 tys. euro (ok. 4267 zł) w zamian za publikacje filmów "dla dobra Rumunii" i w celu "odegrania roli w przyszłości kraju".

Jak poinformował Le Monde, zgodnie z ustaleniami francuskich dziennikarzy FA Agency nie jest przedsiębiorstwem operującym w Afryce, lecz tzw. "firmą fasadową" i działa w Warszawie. Firma fasadowa nie prowadzi rzeczywistej działalności gospodarczej i celem jej istnienia jest ukrycie tożsamości właścicieli.

Dziennikarze odnaleźli niewielką sieć około 10 kont, które na swoich profilach na Instagramie posiadają adres email z domeny faagency.org.

Konta te, zazwyczaj używające pseudonimów, przedstawiają się jako specjaliści od influencerów i marketingu. Jednak analiza ich zdjęć i "stories" wykazała, że ta niewielka grupa współpracowników pracuje w tym samym nowym wynajętym biurze nad brzegiem Wisły w Warszawie

- informuje Le Monde.

Według Le Monde pracownicy FA Agency na zdjęciach znalezionych na Instagramie to "w zdecydowanej większości Ukraińcy pracujący w Polsce", którzy "mają powiązania z marketingiem afiliacyjnym". Ponadto analiza profili na Instagramie ujawniła perypetie pracy w FA Agency, na które składają się imprezy firmowe. W kilku stories na Instagramie zauważono, że pracownicy brali udział w wyjazdach na konferencje ze specjalistami z branż zdrowia i hazardu. Jednocześnie, na swoich profilach LinkedIn, otwartych pod prawdziwymi nazwiskami, żaden z pracowników zidentyfikowanych przez Le Monde nie wspomina o powiązaniach z FA Agency ani o żadnej innej firmie z branży marketingu.

Le Monde udało się ustalić adres biura FA Agency w Warszawie, którego jednak nie podano w tekście. Ponadto "dane techniczne strony internetowej" FA Agency sugerują istnienie związku pomiędzy nią a innymi stronami internetowymi, z których wszystkie zostały utworzone sześć miesięcy temu i służą jako wizytówki agencji influencerów działających pod różnymi nazwami.

FA Agency nie odpowiedziała na pytania francuskich dziennikarzy, a krótko po publikacji z mediów społecznościowych zniknęły konta (lub zostały ustawione jako prywatne) pracowników FA Agency. Według rumuńskiego wywiadu firmy takie jak FA Agency mają być wykorzystywane przez rosyjskie służby do operacji dezinformacyjnych w innych krajach.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: wczoraj
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA