W USA odbiorą granty za badania nad zakazanymi tematami. Na liście "kobiety", "trauma" oraz "dziedzictwo kulturowe"
Dzięki nowym inicjatywom prezydenta Donalda Trumpa za użycie "nielegalnych i niemoralnych" słów można zaryzykować odebraniem dotacji na rozwój projektów naukowych. Na liście obscenicznych sformułowań znalazły się "kobieta", "ciężarna", "niepełnosprawność" oraz "znaczenie kulturowe".
![W USA odbiorą granty za badania nad zakazanymi tematami. Na liście "kobiety", "trauma" oraz "dziedzictwo kulturowe"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fusa-odbieranie-grantow-dei-donald-trump.jpg&w=1200&q=75)
Różnorodność, równość i włączenie (diversity, equity, and inclusion, DEI) to ogólna nazwa dla inicjatyw i działań promujących sprawiedliwe traktowanie osób narażonych na dyskryminację ze względu na rasę, religię, płeć, pochodzenie, choroby lub inne czynniki. Pierwsze idee DEI pojawiły się w Stanach Zjednoczonych w latach 60. ubiegłego wieku, a nabrały popularności dopiero w latach 80.
Wysiłki na rzecz DEI są uważane przez obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, za "nielegalne i niemoralne programy dyskryminacji" oraz "marnotrawstwo publiczne" - a przynajmniej tak możemy przeczytać na stronie Białego Domu. Nowy prezydent tuż po objęciu stanowiska podpisał rozporządzenia wykonawcze, które zakończyły wszystkie inicjatywy DEI w strukturach rządowych i federalnych, a w ślad za tymi podpisami poszły różne koncerny amerykańskie, które również zadeklarowały koniec dla DEI.
Świetny projekt naukowy! Otrzymujesz... a nie czekaj, tu jest słowo "kobieta". Żegnam.
Walka z różnorodnością, równością i włączeniem okazała się dosięgać także nauki. Jak informuje amerykański dziennik The Washington Post, rozporządzenia podpisane przez Trumpa zakładają także koniec finansowania z rezerw federalnych projektów DEI. Rozporządzenie to obejmuje wszystkie agencje rządowe Stanów Zjednoczonych, w tym Narodową Fundację Nauki (National Science Foundation). NSF wspiera podstawowe badania i edukację we wszystkich niemedycznych dziedzinach nauki i inżynierii, w tym przyznaje granty na różnego rodzaju projekty badawcze.
Według przekazu "TWP", od kilku dni Narodowa Fundacja Nauki przeszukuje wszystkie obecnie trwające lub ubiegające się o granty projekty badawcze w celu znalezienia projektów "marnotrawiących pieniądze publiczne" - czyli w jakimś stopniu dotykające DEI.
Pracownicy NSF przeglądają projekty poprzez systemy komputerowe, które alarmują pracowników za każdym razem, gdy w treści projektów zostaną odnalezione słowa lub frazy takie jak: "żeński", "kobieta", "znaczenie kulturowe", "niepełnosprawność", "systemowy", "trauma", "uprzedzenia", "ciężarna", "lgbt" czy "czarny".
Badania badaniom nierówne
Niepełną - bo zawierającą jedynie około 10 proc. wszystkich wyrazów "alarmujących" system - listę opublikowała Darby Saxbe, profesor na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. Według przekazu Saxbe przedstawiciele rządu przesłali pracownikom NSF "drzewko decyzyjne", na podstawie którego mają oceniać, czy dany projekt kwalifikuje się do grantu. Największe szanse do utrzymania wsparcia finansowego istnieje jeżeli zakazane słowa wystąpiły w środku treści projektu - jednak pracownicy nadal muszą uzasadnić, dlaczego projekt ma otrzymać grant pomimo uaktywnienia się systemu.
Te słowa kluczowe mogą pojawić się w tekście KAŻDEGO projektu z udziałem ludzi. Jeśli powiesz, że zamierzasz badać mężczyzn i kobiety, zostaniesz oznaczony. Jeśli powiesz, że zamierzasz kontrolować status społeczno-ekonomiczny - całkowicie standardowa praktyka - zostaniesz oznaczony. Niepełnosprawność? Oznaczony. [...] Słowo „ogólnoustrojowy” znajduje się na zakazanej liście, więc jeśli badam ogólnoustrojowe stany zapalne i zdrowie, zostanę oznaczona. Jeśli studiuję nauki polityczne, oznaczona. Jeśli badam traumę, oznaczona.
- pisze rozżalona Saxbe.
Jak informuje "TWP", powołując się na dokumenty przekazane NSF, pracownicy muszą przeanalizować słowa kluczowe i ustalić, czy naruszają one zarządzenie wykonawcze, przedstawiając uzasadnienie, jeśli stwierdzą, że tak nie jest. Przykładowo, system zareaguje na słowo "dostępność" (accessibility) w tytule, ale jeżeli jest on częścią sformułowania niezwiązanego z DEI - np. dostępność danych" (data accessilibity) - pracownicy NSF muszą odpowiednio wyjaśnić zaistniałą sytuację. Za niegodne grantów uznaje się także badania socjoekonomiczne z wyjątkiem sytuacji, gdzie badane są czynniki geograficzne, a nie demograficzne.
Ponadto naukowcy, którzy otrzymują dotacje z NSF, zostali już w zeszłym tygodniu powiadomieni o zaprzestaniu wszelkich działań, które nie są zgodne z zarządzeniami wykonawczymi Donalda Trumpa.
„W szczególności może to obejmować, ale nie ogranicza się do konferencji, szkoleń, warsztatów, rozważań dotyczących personelu i wyboru uczestników oraz wszelkich innych działań związanych z dotacjami, które wykorzystują lub promują stosowanie zasad i ram różnorodności, równości, integracji i dostępności (DEIA) lub naruszają federalne przepisy antydyskryminacyjne”
- czytamy w komunikacie skierowanym do śledczych cytowanym przez The Washington Post.
W Stanach Zjednoczonych dzieje się cyrk, ale nam do śmiechu nie jest:
Zdjęcie główne: Rogistok / Shutterstock