REKLAMA

PKP Intercity ma przekichane. Konkurencja (punktualnie) wjeżdża na tory

Czy PKP Intercity ma się czego obawiać? FlixTrain i Leo Express oferują tańsze i szybsze połączenia kolejowe. Czy to koniec monopolu PKP?

PKP Intercity ma przekichane. Konkurencja (punktualnie) wjeżdża na tory
REKLAMA

Wyobraź sobie, że przez lata jeździłeś tylko jednym rodzajem samochodu. Znasz go na wylot, ale może trochę ci się znudził, a może marzysz o nowym modelu, wygodniejszym i szybszym? Właśnie tak było z polską koleją. Przez długi czas królował na niej jeden, niepodzielny gracz. Oczywiście, były pociągi różnych kolorów i klas, ale za sterami siedział ten sam kierowca.

REKLAMA

Ale uwaga, uwaga, na torach pojawiła się wreszcie konkurencja. Nowi przewoźnicy wjeżdżają z przytupem. Pasażerowie zacierają ręce, bo wreszcie będą mieli wybór. Można powiedzieć, że nasze tory się zazielenią... ale nie z zazdrości, tylko przez to, że dwójka nowych przewoźników wyrusza na tory.

FlixTrain i Leo Express w Polsce

Wielkie zmiany nadciągają na polskie tory: po latach niepodzielnego panowania PKP Intercity wreszcie pojawia się realna konkurencja. Niemiecki FlixTrain i czeski Leo Express otrzymały właśnie pięcioletnie zezwolenia od Urzędu Transportu Kolejowego na uruchomienie swoich połączeń w Polsce. To może być prawdziwa rewolucja dla pasażerów, którzy od dawna czekali na alternatywę dla państwowego przewoźnika.

FlixTrain, znany z popularnych zielonych autobusów FlixBus, planuje uruchomić dwa połączenia dziennie między Warszawą Wschodnią a Berlinem Hauptbahnhof. Jak podaje serwis rynek-kolejowy, przejazd będzie trwał nieco ponad 5 godzin.

Z kolei czeski Leo Express, który od lat z powodzeniem działa w Czechach i na Słowacji, zaoferuje aż pięć połączeń dziennie na trasie Kraków Główny - Warszawa Wschodnia. Wiemy, że tutaj czas przejazdu wyniesie niecałe 3 godziny. 

Odjazdy z Warszawy Wschodniej zaplanowano na 1:32, 3:32, 9:32, 15:32 i 18:32, a z Krakowa na 6:19, 12:19, 15:19, 19:19 i 21:19. Dla porównania EIP bezproblemowo pokonuje tę trasę w 2:30h, a InterCity średnio potrzebuje nieco ponad 3:30h.

Wejście nowych przewoźników to nie tylko szansa na tańsze bilety, ale również na poprawę jakości usług. Konkurencja zmusi PKP Intercity do podniesienia rękawicy i dostosowania oferty do oczekiwań pasażerów. Możemy spodziewać się modernizacji taboru, wprowadzenia nowych usług na pokładzie pociągów, a także rozwoju programów lojalnościowych i promocji. Być może PKP Intercity zdecyduje się również na uruchomienie nowych połączeń, aby sprostać wyzwaniu ze strony FlixTrain i Leo Express.

Eksperci od dawna podkreślają, że konkurencja na rynku kolejowym to klucz do obniżenia kosztów i poprawy standardów. Doświadczenia z innych krajów europejskich, takich jak Niemcy, czy Wielka Brytania, pokazują, że pojawienie się nowych graczy wymusza na dotychczasowych monopolistach obniżki cen i inwestycje w nowoczesny, komfortowy tabor.

Przeczytaj więcej o rynku kolejowym w Polsce:

Jak pokonać PKP? To proste (?)

REKLAMA

Przełamanie dominacji PKP nie jest trudne, wystarczy skupić się na tym, czego brakuje państwowemu przewoźnikowi: niższych cenach, dostępności połączeń do mniejszych miejscowości oraz szybszych trasach. Atrakcyjne ceny biletów, szersza siatka połączeń, nowoczesny tabor i krótszy czas podróży to kluczowe elementy, które mogą przyciągnąć pasażerów i zwiększyć konkurencyjność na rynku kolejowym.

Czy to wydarzy się w przypadku dwóch nowych graczy? W tym momencie, przy tak ograniczonej siatce połączeń, trudno o mega hurraoptymistyczne podejście. Ale zapowiada się walka o klienta, który powinien wreszcie być traktowany po królewsku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA