REKLAMA

Polski dron nawodny Hornet będzie pilnował naszych wiatraków na morzu

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej właśnie zaprezentowali światu niezwykłą łódź – Hornet. To nie jest zwykły statek. To autonomiczny, bezzałogowy pojazd morski, naszpikowany najnowocześniejszą technologią, gotowy do patrolowania naszych mórz i ochrony cennych instalacji takich jak np. morskie farmy wiatrowe. Jest to pierwsza tego typu jednostka, którą w całości opracowano w Polsce i jest wielokrotnie tańsza od zagranicznych odpowiedników.

Polski dron nawodny Hornet będzie pilnował naszych wiatraków na morzu
REKLAMA

Hornet to bezzałogowa, w pełni autonomiczna łódź naszpikowana zaawansowanymi technologiami. Jej głównym zadaniem jest inspekcja i ochrona infrastruktury morskiej, takiej jak morskie farmy wiatrowe. Dlaczego to tak ważne? Ponieważ rozwój sektora energetyki odnawialnej, zwłaszcza tej opartej na farmach wiatrowych na Bałtyku, jest kluczowy dla uniezależnienia Polski od paliw kopalnych.

REKLAMA

Farmy wiatrowe wymagają regularnych inspekcji i ochrony przed ewentualnymi zagrożeniami, takimi jak awarie techniczne czy sabotaż. Tradycyjne metody monitorowania takich instalacji są kosztowne, wymagają udziału ludzi i są uzależnione od warunków pogodowych. Hornet rozwiązuje te problemy.

Sercem Horneta jest autorski system superszybkiego przetwarzania informacji z zaawansowanych urządzeń i sensorów, który precyzyjnie wykrywa obiekty na powierzchni wody, a także to, co jest pod powierzchnią. Wszystkie dane są gromadzone, analizowane i przetwarzane w komputerze pokładowym, co umożliwia systemowi podejmowanie decyzji w czasie rzeczywistym. W przypadku natrafienia na nieoczekiwaną przeszkodę na drodze łodzi, zainstalowane systemy decyzyjne bezpiecznie ją ominą

– tłumaczy główny autor projektu, dr hab. inż. Łukasz Kulas, prof. PG z Katedry Inżynierii Mikrofalowej i Antenowej na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki, koordynator Centrum Technologii Cyfrowych PG.  
Dr hab. inż. Łukasz Kulas. Fot. Bartosz Bańka/PG

Wielką zaletą jest autonomiczność. Łódź potrafi samodzielnie poruszać się po morzu, wykorzystując zaawansowane algorytmy nawigacyjne, które umożliwiają jej unikanie przeszkód, reagowanie na zmieniające się warunki pogodowe i przeprowadzanie inspekcji w sposób ciągły, bez udziału człowieka. Wystarczy ją zaprogramować, a resztą zajmie się sama.

Oryginalne rozwiązania z Gdańska

Co konkretnie znajduje się w liczącej siedem metrów łodzi? Na pokładzie „Horneta” znajdziemy wiele czujników i kamer, które monitorują stan instalacji, przesyłają dane w czasie rzeczywistym, a także wykonują precyzyjne pomiary, które mogą być użyteczne nie tylko w celach ochronnych, ale także badawczych.

Na łodzi zainstalowany jest też systemem do szybkiego przetwarzania danych, zawierający autorskie algorytmy pozwalające m.in. na identyfikację obiektów oraz pracę w trybie autonomicznym, oraz radary i lidar.

Nad bezpieczeństwem całego systemu czuwa unikalny system komunikacji bezprzewodowej, która służy do zapewnienia łączności z wieloma jednostkami bezzałogowymi jednocześnie. Bazuje on na innowacyjnych antenach inteligentnych, które są oryginalnym produktem Politechniki Gdańskiej.   

Zwiększają one odporność komunikacji bezprzewodowej na działanie radiowych urządzeń zagłuszających, a w przypadku pojawienia się interferencji radiowych, są one w stanie szybko wzmocnić sygnały pożądane i wytłumić zakłócenia

- tłumaczy dr hab. inż. Łukasz Kulas.

Więcej o polskich wiatrakach na morzy przeczytasz na Spider's Web:

Dużo taniej niż inni

Koszt skonstruowania łodzi, wyposażenia jej w specjalistyczną aparaturę, zintegrowania systemów popartego setkami godzin testów wyniósł ok. 1 mln euro. Hornet jest przy tym jednostką prototypową, a naukowcy podkreślają, że kolejne kosztowałoby już zaledwie 150-200 tys. euro za sztukę, co dodatkowo zwiększa konkurencyjność rynkową tego rozwiązania.

Dla porównania: podobne jednostki tego typu na rynkach zagranicznych - a jest ich zaledwie kilka - kosztują od 1,5 do 2 mln euro, czyli dziesięciokrotnie więcej. 

Hornet - autonomiczna i bezzałogowa łódź Politechniki Gdańskiej. Fot. Bartosz Bańka/PG

Dlaczego to tak ważne dla Polski?

Polska coraz mocniej stawia na energetykę wiatrową, a Bałtyk oferuje ogromny potencjał dla rozwoju tego sektora. Morskie farmy wiatrowe to inwestycje na wiele lat, które muszą być nie tylko efektywne, ale także odpowiednio zabezpieczone. Hornet może znacząco obniżyć koszty związane z utrzymaniem takich instalacji, ponieważ autonomiczne jednostki są tańsze w eksploatacji niż tradycyjne statki załogowe.

Dodatkowo jednostka została w całości zaprojektowana i zbudowana w Polsce. To oznacza, że Politechnika Gdańska i polscy inżynierowie są w stanie stworzyć innowacyjne rozwiązania na światowym poziomie, co może przyciągnąć uwagę międzynarodowych inwestorów i uczynić Polskę ważnym graczem na rynku technologii offshore.

REKLAMA

Autonomiczna, bezzałogowa łódź zaprojektowana przez naukowców z Politechniki Gdańskiej nie tylko pomoże w ochronie i inspekcji farm wiatrowych, ale także w badaniach morskiego dna. Jej innowacyjność, autonomiczność i relatywnie niskie koszty produkcji stawiają Polskę w czołówce nowoczesnych technologii morskich, co może przyczynić się do dalszego rozwoju energetyki odnawialnej i badań nad Bałtykiem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA