Xbox ma najciekawsze gry w kalendarzu. Podpisano: fan PS5 i Switcha
Jesteśmy już po serii letnich pokazów przedstawiających nowe gry na następne miesiące i lata. Najciekawszą ofertę zaprezentował Xbox, który zazwyczaj z kretesem przegrywał zestawienia tego typu. Nie oznacza to jednak, że konsola Microsoftu nabierze wiatru w żagle.
Zazwyczaj Xbox ma najmniej ciekawy katalog gier na wyłączność i zgarnia najmniej statuetek GOTY. W tym obszarze PlayStation i Nintendo zostawiają Microsoft daleko w tyle, serwując głośniejsze, ciekawsze i bardziej ekscytujące produkcje. Inaczej było tylko za czasów X360, kiedy marki takie jak Halo, Fable czy Gears of War wygrywały konsolowe wojenki.
Generację później Xbox One został zmiażdżony kapitalnym katalogiem gier na wyłączność PS4. Później na rynku pojawił się Nintendo Switch, z najlepszym w mojej ocenie zestawem gier Wielkiego N na handheldzie. W tym samym czasie magia Gears of War i Halo słabła, a sama Forza nie była w stanie pociągnąć Xboksa. Konsola Microsoftu stała się pudłem od wyścigówek i promocyjnych kodów na Game Passa.
Dzisiejszy Xbox jest inny. Ze wszystkich nowych pokazów gier, ten Microsoftu był najlepszy.
Na Summer Game Fest 2024 przysypiałem. Ubisoft Forward 2024 mnie nie porwał. Jednak panel Xboksa - oj, działo się! Petarda za petardą, jedna gra za drugą. Nowy DOOM, survivalowe State of Decay 3, kolejne Gears of War, nowe Call of Duty, pierwszy dodatek do Diablo 4, remake najlepszego Metal Gear w historii, filmowy Indiana Jones, barwne Avowed czy wyczekiwany STALKER 2 - masa mięsa!
Jednocześnie Xbox W KOŃCU silniej stawia na promocję fantazyjnych produkcji, które dawniej były charakterystyczne przede wszystkim dla konsol PlayStation. Najlepszym tego przykładem jest intrygujące Expedition 33. Wuchang: Fallen Feathers to także tytuł z miotu bliższego Sony niż Microsoftu. No i ta artystyczna perełka w postaci South of Midnight! Mniam.
Prezentacja Xboksa była jedyną, w trakcie której poczułem silniejsze emocje. Nie zawsze pozytywne, bo zwiastun nowego Dragon Age okazał się okropny, ale jednak emocje. Nie ziewałem. Nie nudziłem się. Chłonąłem i chciałem więcej.
Bardzo ciekawa oferta Xboksa zapewne nie przełoży się na wielkie sprzedażowe odbicie konsoli.
Musimy brać bowiem pod uwagę, że znaczna część - jeśli nie większość - prezentowanych produkcji pojawi się na PS5. Nowe Black Ops, dodatek do Diablo, rozszerzenie Fallout 76, Expedition 33, remake Metal Gear Solid, nowe Life is Strange, kolejne Dragon Age, nawet DOOM: The Dark Ages - wszystko to wyląduje na konkurencyjnej konsoli Sony, chociaż to Microsoft posiada takie studia jak Blizzard, Bethesda czy Id Software.
W perspektywie czasu na PlayStation 5 mogą trafić także perły w koronie Xboksa, jak STALKER 2 czy Avowed. Microsoft dał bowiem jasno do zrozumienia, że od budowania długofalowej pozycji Xboksa woli szybsze wpływy z gier, nawet jeśli są generowane na platformach bezpośredniej konkurencji. Widzimy to na przykładzie Sea of Thieves czy HiFi Rush.
Jestem więc w specyficznej sytuacji: oglądając pokaz Xbox jaram się prezentowanymi grami, jednocześnie nie czując potrzeby kupna samej konsoli. Wiem bowiem, że wiele z pokazywanych produkcji ogram w późniejszym terminie na PlayStation 5. Albo wszystkie z nich na PC. Tutaj dochodzimy do zasadniczej różnicy między nowymi politykami wydawniczymi Sony i Microsoftu. Amerykanie wydają gry również na konsole konkurencji, podczas gdy Japończycy udają, że Xbox nie istnieje.
Musimy też pamiętać, że Sony oraz Nintendo dopiero wytoczą własne działa.
Wielkie N znajduje się w trudnym procesie przygotowania oferty dla następcy Switcha. Skutkuje to mniejszą liczbą ciekawych gier na wyłączność Nintendo w ostatnim czasie i znacznie mniejszym medialnym szumem. Kiedy jednak twórcy Mario i Pokemonów rozpoczną marketingową ofensywę dla nowej konsoli, na pewno wzniecą gigantyczne zainteresowanie. Odpali się efekt Switcha, po którego sięgnęło ponad 120 milionów osób na całym świecie.
Dziwniej wygląda sytuacja w obozie Sony. Chociaż PS5 sprzedaje się niemal tak dobrze jak PS4, na horyzoncie nie majaczy wiele ciekawych gier na konsolową wyłączność dla nowej platformy. Astro Bot, Silent Hill 2 i Death Stranding 2 to produkcje zapowiedziane na 2024 rok, ale nie czuję, by oferta Sony powalała z nóg, jak robiła to za czasów PlayStation 4.
Sony mierzy się z następstwami średnio-udanego przesunięcia, na mocy którego producenci świetnych gier dla jednego gracza zaczęli produkować tytuły multiplayer. Część tych produkcji została anulowana, jak sieciowe The Last of Us, co tworzy oczywiste luki w kalendarzu wydawniczym. Sony ma szczęście, że zapełniają je zewnętrzni producenci, a Helldivers 2 okazało się wiralowym fenomenem. Jeśli jednak firma na poważnie chce przebić sprzedaż PS4, musi podkręcić tempo.
Tymczasem go Xbox!