REKLAMA

Oto co potrafi aparat w smartfonie OnePlus 12. Porównanie z iPhone'em 15 Pro Max

Kiedy Piotrek Grabiec sprawdzał nowego smartfona OnePlus 12 jeszcze przed premierą, ja przyjrzałem się jego możliwościom fotograficznym. Udało mi się także wykonać nieco zdjęć porównawczych z moim iPhonem 15 Pro Max.

Oto co potrafi aparat w smartfonie OnePlus 12. Porównanie z iPhone'em 15 Pro Max
REKLAMA

Nie traktujecie tego jako pełnego testu, czy recenzji - na to miałem zbyt mało czasu. To raczej rzut okiem i pierwsze wnioski dotyczące jakość obrazów z chińskiego sztandarowego smartfona.

REKLAMA

OnePlus 12 - co oferuje aparat?

Na początku trochę specyfikacji. OnePlus 12 ma moduł z trzema aparatami. 

OnePlus 12 - aparat. Fot. Krzysztof Basel.

Główny (x1) aparat ma matrycę Sony LYT808 o wielkości 1/1.4” i rozdzielczość 50 Mpix (1.12 um). Do tego jest obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 23 mm i jasności f/1.6. Całość jest stabilizowana. 

Mocnym punktem jest teleobiektyw peryskopowy (70 mm + 145 mm zoom, f/2.6) z matrycą 1/2” (0.7 um) o rozdzielczości 64 Mpix. Aparat jest stabilizowany optycznie, ma system AF oraz tryb przybliżenia cyfrowego do 120x.

Trzecim modułem jest obiektyw ultraszerokokątny (ekw. 14 mm, f/2.2) z matrycą Sony IMX581 (1/2”, 0.8 um) o rozdzielczości 48 Mpix. Aparat nie ma stabilizacji optycznej, ale pracuje z autofokusem oraz potrafi robić zdjęcia makro od 3,5 mm. 

OnePlus 12 - aparat. Fot. Krzysztof Basel.

Przy projektowaniu aparatu w OnePlus 12 brała udział marka Hasselblad - niegdyś legenda w świecie fotografii, słynąca z produkcji najwyższej klasy aparatów średnioformatowych. Hasselblad zawsze wyróżniał się fantastycznymi kolorami, które były wyjątkowo naturalne i przyjemne. Bez wątpienia Szwedzi (obecnie w rękach Chińczyków z DJI) znają się na tzw. „Color science”, czyli wszelakich formach pracy z kolorem w aparatach.

I mam wrażenie, że to właśnie tę wiedzę w jakimś stopniu, zaimplementowali do aparatów w OnePlus 12. Zdjęcia z tego smartfona są naprawdę bardzo naturalne, a kolory nie mają aż tak kontrastowego, plastikowego charakteru.

Przycisk migawki aparatu jest czerwony, co może błędnie sugerować, że nagrywamy wideo. Fot. KB.

Producent podaje także, że Hasselblad brał udział również w pracy nad algorytmami trybu portretowego. Widać to po świetnym oddaniu kolorów skóry, ale to nie wszystko. Podobno zastosowano tu styl rozmycia tła, który ma oddawać charakter bokeh znanego z profesjonalnych, drogich szkieł tej marki: XCD 30, 65 i 90V. 

Patrząc na zdjęcia, widać, że tło ma niezwykle przyjemny charakter rozmycia. Na szybko, bez problemu uwierzyłbym, że to naturalne zdjęcia z aparatu z większą matrycą, a nie efekt pracy algorytmu.

Różnice widać dopiero po przyjrzeniu się z bliska. Jak w każdym tego typu trybie portretowym, także w OnePlus 12, widać, system nie odcina idealnie obiektów — szczególnie kiedy w kadrze są małe elementy, jak włosy czy gałęzie. Ogólnie wygląda to naprawdę dobrze, ale jeszcze nie idealnie. Ciekawe, ile generacji rozwoju algorytmów jeszcze potrzebujemy, aby fotografie tego typu były po prostu nie do odróżnienia?

OnePlus 12 dostał także ulepszony tryb (algorytm) HDR. Producent podaje, że nie jest to po prostu zwykłe łączenie wielu zdjęć z różnymi ekspozycjami w jedno o szerszym zakresie tonalnym. Te często słynął ze sztuczności i wizualnej przesady.

Tryb HDR w OnePlus 12 ma w pewnym sensie rozumieć, co widzi i naświetlać poszczególne klatki w odpowiedni sposób, dostosowany do kadru, światła tam panującego. Ma dzięki temu przetwarzać zdjęcia zgodnie z prawami fizyki, czyli mówiąc prościej: mają wyglądać naturalnie, a nie sztucznie. 

OnePlus 12 - aparat. Fot. Krzysztof Basel.
OnePlus 12 - aparat. Fot. Krzysztof Basel.

Nowością jest tryb Master Mode, czyli po prostu tryb manualny (dawny tryb Pro), w którym możemy ustawiać ręcznie różne parametry zdjęć, w tym odcień, ostrość, kontrast, winieta i nasycenie, które można dostosować przed naciśnięciem spustu migawki. Tylko w tym trybie możemy też nagrywać wideo w 8K 24 kl./s. 

Skoro już o wideo mowa, to nie zdążyłem sprawdzić jego możliwości w praktyce, ale na papierze, wyglądają mocno. O tym, że OnePlus 12 potrafi nagrywać wideo 8K 24 kl./s już wiecie. To jednak tryb raczej ekstremalny. Do codziennych zastosowań lepiej sprawdzą się rozdzielczości wideo 4K (do 60 kl./s).

Jeśli zejdziemy z rozdzielczością do Full HD 1080p, to mamy do dyspozycji także tryby Slo-mo 120/240/480 kl./s. Tryb stabilizacji Ultra Steady działa niestety tylko do FHD 60 kl./s, a do dyspozycji mamy także cyfrowy zoom x20, czy funkcję time lapse 4K 30 kl./s.

Oneplus 12 kontra iPhone 15 Pro Max

Mając w kieszeni iPhone'a 15 Pro Max, zrobiłem krótkie i proste porównanie w warunkach, jakie miałem. To nie jest pełny test, ale pewne wnioski można wyciągnąć. Jakie możliwości oferuje topowy smartfon Apple'a? iPhone 15 Pro Max także ma trzy aparaty.

  • Ultraszeroki (x0,5) 1/2.55", 1.4µm, 12 Mpix ekw. 13 mm , ƒ/2.2
  • Główny (x1) 1/1.28", 1.22µm, 48/24/12 Mpix ekw. 24 mm ƒ/1.78
  • Teleobiektyw (x5) 1.12µm ekw. 120 mm ƒ/2.8

Do tego mamy jeszcze trzy kombinowane ogniskowe:

  • 28 mm i 35 mm (x1,5) z głównego aparatu przy 12 Mpix;
  • Teleobiektyw (x2), czyli także cyfrowy crop z głównego aparatu 12 Mpix.

iPhone zatem już na starcie wygrywa wielkością matryc, ale OnePlus 12 ma nieco jaśniejsze obiektywy, i wyższe rozdzielczości. Zobaczmy, jak oba smartfony radzą sobie w praktyce.

Po lewej: iPhone 15 Pro Max i OnePlus 12 (po prawej). Fot. KB.

Zaczynamy od trudnego testu, czyli portret pod słońce przy oknie. Tu moim zdaniem oba aparaty radzą sobie tak sobie, ale to OnePlus 12 wygrywa: Piotrek jest jaśniejszy, a na niebie widać chociaż trochę chmur. W iPhonie mamy całkowity przepał, a Piotrek jest dużo ciemniejszy. Oba kadry nie są jednak 100 proc. identyczne, a w tak kontrastowych sytuacjach, aparaty ciągle zmieniają ustawienia.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.
Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.

Wyszliśmy za zewnątrz, aby sprawdzić tryb portretowy.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

W głównym aparacie nie ma wielkich różnic w rozmyciu tła, ale od razu rzuca się w oczy inna kolorystyka. Kolory OnePlus 12 są dużo chłodniejsze, idą odrobinę bardziej w kierunku zieleni. iPhone 15 Pro Max 15 ma charakterystyczne ciepłe barwy, a skóra wpada w magentę.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

Widać to jeszcze bardziej przy dłużej ogniskowej. Moim zdaniem kolory skóry w OnePlus 12 są o wiele lepsze. Pamiętam tę scenę i wiem, że są też bardziej wierne do rzeczywistości. Widać też, że OnePlus 12 dużo mocniej rozmywa tło. Bokeh wygląda świetnie! Być może moc rozmycia można regulować, ale nie zdążyłem tego sprawdzić.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

Na maksymalnym przybliżeniu w OnePlus 12, Piotrek wygląda, jakby został wklejony w rozmyte tło. Pięknie rozmyte tło, ale jednak widać mocne granice rozmycia przy włosach. W iPhonie idealnie też nie jest, ale jednak wygląda to bardziej naturalnie.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

Portet pod zachodzące słońce na korzyść OnePlus 12: skóra wygląda naturalnie, nie jest prześwietlona, a szczegóły tła zachowane. iPhone ma znaną tendencję do zbyt intensywnego doświetlania obiektu, co nie wygląda naturalnie.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.
Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.
Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.
Po lewej: OnePlus 12 x6, po prawej: iPhone 15 Pro Max x5. Fot. KB.

Oba aparaty świetnie radzą sobie z oddaniem detali, a zdjęcia są bardzo wyraźne, dokładne i przyjemne w dobrych warunkach.

Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB.
Po lewej: OnePlus 12, po prawej: iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

Kolejne ujęcie okna: tym razem mniej wymagające. Mimo to uważam, że OnePlus 12 poradził sobie minimalnie lepiej.

OnePlus 12, fot. KB
iPhone 15 Pro Max. Fot. KB

Przy świetle żarowym jest bardzo podobnie, ale iPhone 15 Pro Max generuje nieco cieplejszy obrazek.

W praktyce zatem oba smartfony oferują topową jakość obrazu w zdjęciach. Nie miałem okazji sprawdzić ich możliwości w nocy, ale w dzień, OnePlus 12 moim zdaniem dużo lepiej radzi sobie z oddaniem barw skóry i ogólnie przy portretach. Poza tym to kwestie dyskusyjne i bliskie.

REKLAMA

A wam, zdjęcia, z którego smartfona bardziej się podobają? Gdybyście chcieli wiedzieć więcej o możliwościach wideo iPhone 15 Pro Max, zapraszam do mojego materiału, który w całości nagrałem tym smartfonem i porównuję go do aparatu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA