REKLAMA

Z kosmosu będą hakować urządzenia na Ziemi. Amerykanie mają plan

Wyobraź sobie, że satelita nad twoją głową może nie tylko obserwować cię z kosmosu, ale też zajrzeć do twojego telefonu, albo włamywać się sieci lub infrastruktury krytycznej. To nie jest scenariusz z filmu science fiction, ale realna wizja Sił Kosmicznych USA, które chcą hakować z kosmosu urządzenia na Ziemi.

01.06.2023 03.23
Hakowanie celów na Ziemi z satelitów. Oto nowa odsłona cyberwojny
REKLAMA

Siły Kosmiczne USA chcą nie tylko być biernym obserwatorem tego, co dzieje się na Ziemi z pokładów satelitów szpiegowskich. Nie chcą być też centralą telefoniczną do przekazywania wiadomości poprzez satelity komunikacyjne. Siły Kosmiczne USA chcą także atakować i prowadzić w kosmosie operacje ofensywne. Nie chodzi tu jednak o klasyczne strzelanie pociskami. Wojna w kosmosie będzie bardziej wyrafinowana.

Operacje ofensywne w kosmosie to takie, które mają na celu zakłócać, uszkadzać lub zniszczyć systemy kosmiczne przeciwnika, lub wykorzystywać je do własnych celów. Mogą to być na przykład ataki cybernetyczne na satelity lub stacje naziemne, lub manipulowanie sygnałami satelitarnymi do wprowadzenia dezinformacji, lub fałszywych komend.

REKLAMA

Dlaczego Siły Kosmiczne chcą hakować cele z kosmosu?

Siły Kosmiczne USA chcą hakować cele z kosmosu, ponieważ uważają, że jest to skuteczny i dyskretny sposób na osiągnięcie przewagi nad potencjalnymi rywalami, takimi jak Rosja czy Chiny. Chodzi także o wyprzedzenie przeciwnika. Amerykanie widzą dobrze, że kosmiczne hakowanie będzie prędzej czy później codziennością. Tym bardziej że takie cyberataki mają dwa poważne plusy. Są tanie (nie potrzeba rakiet z wyrzutniami czy precyzyjnych pocisków) i często trudno wskazać ich sprawcę.

Musimy bronić tego cybernetycznego terenu, ponieważ kraje takie jak Rosja i Chiny chcą spróbować nam dorównać w cybernetyce. Są też inne kraje, takie jak Iran i Korea Północna, które nie mają z nami szans w konwencjonalnej wojnie, więc będą próbowały atakować nas cyfrowo

- mówi generał Stephen Whiting, dowódca Dowództwa Operacji Kosmicznych.

Nie są to puste słowa. W lutym 2022 r., rosyjscy hakerzy zaatakowali modemy i routery należące do amerykańskiej firmy satelitarnej Viasat. W kwietniu 2023 r. Financial Times ujawnił tajny raport CIA, że Chiny chcą zhakować amerykańskie satelity.

Jak Siły Kosmiczne chcą hakować cele z kosmosu?

REKLAMA

Siły Kosmiczne USA chcą hakować cele z kosmosu we współpracy z innymi jednostkami wojskowymi zajmującymi się cybernetyką, takimi jak 16. Air Force czy Dowództwo cybernetyczne Stanów Zjednoczonych. Nie będzie to jednak proste. Trzeba bowiem nie tylko wyszkolić ludzi, ale także poznać dobrze potencjalnego przeciwnika. Dlatego Siły Kosmiczne USA poinformowały, że utworzenie oddziału kosmicznych hakerów zajmie kilka lat. Pierwsi żołnierze już jednak przygotowują się do tej roli.

Hakowanie celów z kosmosu wiąże się z wieloma wyzwaniami i zagrożeniami zarówno dla atakujących, jak i dla atakowanych. Po pierwsze, trzeba mieć dostęp do systemów kosmicznych przeciwnika za pomocą sieci naziemnych lub łączności satelitarnej. To wymaga wysokiego poziomu wiedzy technicznej i zdolności do przełamywania zabezpieczeń. Po drugie, trzeba być w stanie uniknąć wykrycia przez przeciwnika. To wymaga stosowania zaawansowanych technik ukrywania i maskowania źródła ataku.

Jednak korzyści mogą być wręcz oszałamiające. Hakowanie celów z kosmosu może zakłócać ważne systemy cywilne i wojskowe oparte na systemach kosmicznych, takie jak nawigacja, komunikacja, obserwacja czy ostrzeżenie przed atakiem rakietowym. W ten sposób będzie można pokonać przeciwnika przed oddaniem pierwszego strzału.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA