iPhone 14 będzie obsługiwał łączność satelitarną? Jeżeli Apple nie zdąży, zrobią to inni
Plotki o domniemaną zgodnością iPhone’a i Apple Watcha z satelitarnymi systemami łączności telefonicznej krążą już od jakiegoś czasu. Podobno już iPhone 14 wprowadzi tę rewolucyjną nowość. Obsługa tej łączności właśnie została też oficjalnie zapowiedziana w ramach systemu Android. Rozpoczyna się wielki wyścig. Pytanie: po co?
Hiroshi Lockheimer, wiceprezes Google’a, potwierdził na swoim profilu na Twitterze, że funkcja zgodności z telefoniczną łącznością satelitarną ma stać się częścią następnej wersji mobilnego systemu operacyjnego Google’a, czyli Androida 14. To pierwszy oficjalny komunikat w temacie od jakiejkolwiek firmy zajmującej się konsumencką elektroniką. To jednak nie pierwszy raz, kiedy w ogóle jest o tym mowa.
Już od długiego czasu rozmaici internetowi sygnaliści donosili, jakoby Apple planował wprowadzenie zgodności z łącznością satelitarną do swoich urządzeń mobilnych, począwszy od iPhone’a i Apple Watcha. Niektórzy wręcz sądzą, że zapowiedź Google’a jest bezpośrednio inspirowana plotkami związanymi z konkurentem. Daje się jednak wyczuć atmosferę rywalizacji. Z jednej strony Apple, z drugiej Google i jego partnerzy sprzętowi. Niezależnie kto wygra, ważniejsze jest inne pytanie: po co to wszystko?
Czytaj też:
Łączność satelitarna w iPhone 14. Telefon satelitarny w Android 14. Do czego to służy? Dlaczego jeszcze tego nie mamy?
Łączność satelitarna w urządzeniu mobilnym ma zapewnić użytkownikowi dostęp do usług telefonii głosowej, SMS i Internetu w miejscach, w których nie ma zasięgu łączności komórkowej. Wystarczy dostęp do niezachmurzonego nieba, które też nie jest zasłonięte żadnym obiektem - i na nowo można korzystać z telefonu, jak gdyby nigdy nic. Tyle że nie do końca.
Łączność satelitarna wymaga większego zużycia energii. Co prawda postęp technologiczny poszedł znacząco do przodu, i telefony satelitarne rozmiaru niemałej walizki to już tylko krzywdzący stereotyp - nadal jednak rozmiar anteny i moc ogniwa byłaby wyzwaniem dla inżynierów projektujących smukły telefon komórkowy. Na dodatek łączność satelitarna jest bardzo kosztowna. Wydaje się mało prawdopodobne, by Apple czy którykolwiek producent telefonów z Androidem zdołał wynegocjować jakikolwiek sensowny układ. Nawet mając na uwadze efekt skali, czyli miliony klientów obu firm. Tyle że obie firmy mogą wykorzystać łączność satelitarną do innych celów niż zapewnianie użytkownikom nielimitowanego dostępu do TikToka.
Dostęp do łączności satelitarnej mógłby być realizowany tylko w awaryjnych sytuacjach. Na przykład jako uniwersalny sposób na dostęp do numeru alarmowego (w Polsce: 112) czy wręcz dedykowanej usługi, sygnalizującej odbiorcy o problemie, lokalizacji użytkownika i konieczności niezwłocznego ratunku. To byłaby wręcz rewolucja: na dziś nie ma publicznie dostępnych danych o liczbie zgonów spowodowanych brakiem możliwości wezwania pomocy. Nie wydaje się jednak nierozsądnym założenie, że jest ich zbyt wiele. Szeroka dostępność tego rodzaju mechanizmu - czy to w iPhone, czy w telefonach z Androidem - mogłaby znacząco zredukować tę liczbę. Choć nadal trzeba mieć na uwadze, że o tym pomyśle na razie nie wiadomo właściwie nic, a większość powyższego to czysta spekulacja.