REKLAMA

Bitcoin będzie tam oficjalną walutą. Salwador mekką cyfrowych górników

Kurs najpopularniejszej kryptowaluty świata skacze w górę i w dół, podczas gdy niewielki amerykański kraj w niego inwestuje. Salwador, bo o nim mowa, kupił właśnie 400 Bitcoinów, które chce uznać oficjalnie za legalną walutę.

To on kupił Bitcoina w skarbówce w Białymstoku. Kupił i przepłacił
REKLAMA

Bitcoin powstał ponad dekadę temu w tajemniczych okolicznościach. Z biegiem lat ta kryptowaluta, która zaczynała jako internetowy środek płatniczy pozostający poza kontrolą banków i rządów, stała się de facto instrumentem finansowym (i to obarczonym całkiem sporym ryzykiem; kurs ostatnio znowu szaleje).

REKLAMA

Podobnie jak inne kryptowaluty, Bitcoin stworzony przez Satoshiego Nakamoto został oparty o technologię nazywaną blockchainem. Jest też solą w oku władz z całego świata — a właściwie to… niemal całego świata. Pewien mały kraj z Ameryki Łacińskiej uznał, że rezerwy finansowe ulokuje właśnie w Bitcoinie.

Salwador stawia na Bitcoina

Jak podaje cnbc.com, Salwador kupił właśnie 400 bitcoinów za równowartość około 80 mln zł. Termin transakcji nie jest przypadkowy — lokalni politycy już w czerwcu uznali, że to najwyższy czas, by uznać kryptowalutę za legalną na terenie tego kraju, a nowe przepisy właśnie weszły w życie.

REKLAMA

Amerykański kraj stał się tym samym pierwszym, który oficjalnie wykorzystuje Bitcoina jako część rezerwy finansowej, co spotkało się z krytyką ze strony mieszkańców, z których 70 proc. nie ma dostępu do tradycyjnych usług finansowych, a teraz będą mogli w kryptowalucie opłacać np. podatki.

Salwador na kupnie Bitcoinów nie poprzestał, gdyż państwo przygotowało własną aplikację do kupowania i sprzedawania wirtualnej waluty dla swoich obywateli o nazwie Chivo. Ci mogą zalogować się do tego portfela z użyciem dowodu osobistego i rozpocząć obracanie wirtualną walutą i dostaną na start równowartość 115 zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA