Oto Google Pixel 6 i 6 Pro. telefony z najwyższej półki z autorskim procesorem Google'a
Google Pixel 6 i 6 Pro zostaną wyposażone w autorski procesor firmy z Mountain View i mają przed nami coraz mniej tajemnic. Google odsłonił karty.
Minęło już ponad dziesięć lat od premiery telefonu HTC Dream sprzedawanego również pod nazwą Google G1, czyli pierwszego Androida przygotowanego przez tajwańską firmę HTC we współpracy z Google’em, ale gigant dopiero teraz postanowił pójść drogą wytyczoną przez swojego rywala w postaci Apple’a z jego iPhone’em. Po kilku generacjach teleonów z rodziny Nexus oraz Pixel przyszła pora na pierwsze urządzenia, które zostaną wyposażone w autorski procesor.
Google Pixel 6 i 6 Pro oraz procesor Google Tensor oficjalnie
Nowe telefony Google’a z systemem Android 12 trafią do sprzedaży dopiero jesienią, ale producent uznał, że już teraz pochwali się ich możliwościami. Bez dwóch zdań najważniejszą nowością jest procesor, który został opracowany przez Google’a. Daje to nadzieję na to, że Pixel 6 i Pixel 6 Pro będą znacznie lepiej zarządzały zasobami systemowymi — do tej pory twórcy Androida nie mogli uzyskać efektu synergii, bo pisali swój software na hardware innej firmy.
Nowy procesor, właściwie układ typu SoC (system-on-a-chip) otrzymał nazwę Google Tensor, którego nazwa wzięła się od rdzeni Tensor (Tensor Processing Units, TPU) wykorzystywanych przez Google’a w jego centrach danych. Nie wiemy przy tym na tę chwilę, ile elementów SoC-u firma z Mountain View wykonuje sama (oprócz wspomnianego mobilnego TPU do sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego oraz chipu Titan M2 zarządzającego bezpieczeństwem), a ile licencjonuje.
Otwartym pozostaje również pytanie o to, ile Android zyska na tym, że jedna firma zajmuje się produkcją zarówno SoC-u, jak i pisaniem systemu operacyjnego (co, jak widzimy na przykładzie Apple’a, może dawać świetne rezultaty). Trzymam kciuki, by zielony robot dostał tego wydajnościowego kopa, dzięki któremu Pixel 6 i Pixel 6 Pro mogłyby nawiązać równorzędną walkę nie tylko z iPhone’ami, ale również z innymi telefonami z Androidem innych firm. To się przyda, bo…
Google Pixel 6 i Google Pixel 6 Pro mają być telefonami z najwyższej półki wydajnościowej i cenowej.
Najdroższym modelem w ofercie Google’a zostanie Pixel 6 Pro, czyli 6,7-calowy gigant z ekranem o rozdzielczości QHD+ odświeżany w 120 Hz z czytnikiem linii papilarnych w środku. W przypadku drugiego modelu możemy liczyć na 6,4-calowy panel o rozdzielczości FHD+ odświeżany w 90 Hz. Ekrany pod względem specyfikacji prezentują się tym dość standardowo, a oba te modele wyróżniają bardzo nietypowe plecki, które kryją aparat.
Na materiałach promocyjnych czarna jak noc „wyspa” aparatu urosła do „paska” z aparatem, który wyraźnie odznacza się na całej szerokości obudowy. Co ciekawe, obie jej strony mogą różnić się zarówno odcieniem (w przypadku Pixela 6 Pro w wersjach złotej, srebrnej i czarnej), jak i nawet kolorem — w przypadku Pixela 6 producent łączy delikatną zieleń z bladym niebieskim i czerwień z pomarańczą (aczkolwiek klasyczny czarny model również jest dostępny).
Nie bez powodu designerzy Google’a podkreślili obiektywy, bo to aparat jest tutaj w centrum uwagi.
W przypadku Pixela 6 Pro możemy liczyć na trzy obiektywy, czyli główny, ultraszerokokątny oraz telefoto zapewniają 4x optyczny zoom. Pixel 6 z kolei ma tylko te dwa pierwsze obiektywy z trzech, które trafiły do większego brata, a posiadacze tego modelu będą musieli pogodzić się z brakiem oczka do portretów (i podobnie wygląda w przypadku iPhone’ów, gdzie obiektyw portretowy mają wyłącznie modele z linii Pro).
Przyznam przy tym, że nie mogę się doczekać, aż zobaczymy, jakie zdjęcia robią Pixel 6 i Pixel 6 Pro – do optyka optyką, ale rdzeń Tensor może tutaj sporo zdziałać, a Google już pokazał, że jego oprogramowanie potrafi ze zdjęciami robić cuda. Na efekty przyjdzie nam jednak nieco poczekać — premiera obu modeli zaplanowana została na jesień 2021 r. Dokładna data, kiedy telefony trafią do klientów, nie jest jeszcze znana, ale… dostępna jest już strona sprzedażowa.