W nocy widać lepiej niż w dzień. Nowoczesne noktowizory trafiły do armii amerykańskiej
Jeżeli kiedykolwiek mieliście okazję rzucić okiem na krajobraz za pomocą noktowizora, to z pewnością pamiętacie ogromną ilość zieleni, która pozwalała dostrzec przy braku oświetlenia obiekty czy ludzi znajdujących się w waszym otoczeniu.
Problem jednak w tym, że za pomocą takich gogli bardzo ciężko było ustalić, na co właściwie patrzymy. Dopóki w polu widzenia nie pojawił się charakterystyczny dla człowieka ruch sylwetki czy nóg, często można było go po prostu nie dostrzec. Ten problem jednak właśnie zniknął.
Noktowizor nowej generacji
Trzeba przyznać, że najnowsze noktowizory wykorzystywane przez żołnierzy amerykańskich powodują opad szczęki. Każdemu miłośnikowi filmów science-fiction obraz z nich musi kojarzyć się z Predatorem (filmem z 1987 r. z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej).
Czym różnią się nowe gogle od starych? Gogle ENVG-B zamiast zielonego koloru wyświetlają biały, który zapewnia dużo wyższy kontrast, oraz wspierane są przez elementy rozszerzonej rzeczywistości, przez co przed oczami użytkownika wyraźniej ukazują się kontury obiektów znajdujących się w jego polu widzenia. Dzięki temu użytkownik - w tym przypadku żołnierz - może szybciej rozpoznać otaczające go obiekty, czy też zobaczyć wroga na polu walki. W tym kontekście każdy ułamek sekundy może być na wagę złota.
Dodatkowym usprawnieniem gogli jest fakt, że zamiast jednego ekranu przed oczami użytkownik posiada dwa osobne, przez co jest w stanie widzieć obiekty w 3D, co także znacznie umożliwia mózgowi lepiej analizować rejestrowany przez oczy obraz.
Aktualnie nowatorska technologia zarezerwowana jest jedynie dla wojska, jeżeli tak jak w przypadku zwykłych gogli, jeżeli faktycznie będzie się sprawdzała w armii czy na polu walki, to prędzej czy później trafi pod strzechę i wtedy każdy będzie mógł rzucić okiem na świat i poczuć się jak siedzący na drzewie Predator.