Co z następcą Samsunga Galaxy S10e? Możliwe, że będzie nim składany Galaxy Flip Z
Wiemy już prawie wszystko o Samsungu Galaxy S20, S20+ i S20 Ultra, ale gdzie podział się następca najmniejszego S10e? Przecież nie wszyscy użytkownicy chcą wielkich ekranów. Możliwe, że nowym „małym flagowcem” będzie składany Samsung.
Już 11 lutego mamy poznać nową linię Samsungów Galaxy S20. Na temat nowej rodziny sztandarowych smartfonów wiemy już naprawdę wiele za sprawą licznych przecieków. Kolejne doniesienia potwierdzają, że zobaczymy trzy nowe Samsungi, czyli Galaxy S20, Galaxy S20+ i Galaxy S20 Ultra.
Mają to być następcy modeli Galaxy S10, Galaxy S10+ i niedostępnego w Polsce Galaxy S10 5G. Wygląda na to, że Samsung zrezygnuje z dopisku „5G”, ponieważ tym razem wszystkie smartfony będą wyposażone w moduł obsługujący ten nowy standard łączności. Wobec tego topowy model w ofercie przyjmie nazwę S20 Ultra.
Co z następcą Samsunga Galaxy S10e?
Warto pamietać, że rok temu debiutował też najmniejszy przedstawiciel topowej linii, czyli Galaxy S10e. Dla wielu osób był to najlepszy Samsung na rynku. S10e miał ekran o przekątnej 5,8 cala, a więc znacznie mniejszej niż pozostałe Samsungi z rodziny Galaxy S10. Choć 5,8 cala na papierze wygląda na potężną wartość, to na żywo przekładało się na bardzo kompaktowy rozmiar za sprawą wydłużonych proporcji ekranu i znikomych ramek.
Jednocześnie sprzęt był - i nadal jest - wyraźnie tańszy od swoich większych braci, a mimo to oferował praktycznie tę samą wydajność. W specyfikacji znalazło się kilka cięć, ale były one zupełnie akceptowalne. Największe braki to dwa zamiast trzech obiektywów, 6 zamiast 8 GB RAM i 128 zamiast 512 GB pamięci. W praktyce jedynym rzucającym się w oczy mankamentem tego smartfona był krótszy czas pracy na jednym ładowaniu.
Niestety przecieki nie mówią nic o nowym Samsungu Galaxy S20e. Trudno podejrzewać, że S20e jest szczególnie chronionym produktem Samsunga, skoro wyciekło tak wiele danych o trzech innych smartfonach. Stawiałbym raczej na to, że wcale nie zobaczymy Galaxy S20e.
Czy linia „e” zostanie zastąpiona przez „Lite”?
Na samym początku 2020 r. Samsung pokazał Galaxy S10 Lite, czyli najsłabszego przedstawiciela topowej serii. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie to jednak najtańszy S10, bowiem ma kosztować 2900 zł. Nie jestem fanem tego smartfona i nie do końca rozumiem, co robi w ofercie Samsunga. Bazowe S-dziesiątki zdążyły już mocno potanieć, więc cena S10 Lite wydaje się nieadekwatna. Do tego smartfon wyszedł za późno, bo na miesiąc przed premierą serii S20.
Warto jednak pamiętać, że S10 Lite jest smartfonem bardzo dużym, mającym ekran o przekątnej aż 6,7 cala. To zupełnie inna kategoria produktu niż malutki S10e, więc bardzo bym nie chciał, by Samsung porzucił linię „e” na rzecz „Lite”.
A może następcą S10e będzie nowy składany smartfon?
Składany smartfon Samsunga nadchodzi, ale wiemy o nim znacznie mniej niż o modelach serii S20. Nowa składaną konstrukcja ma nosić nazwę Galaxy Flip Z (raportowana wcześniej nazwa Galaxy Bloom to zapewne tylko wewnętrzne oznaczenie modelu) i ma przypominać budową smartfon z klapką. Bryła będzie składana w połowie, ale nie tak jak w Galaxy Foldzie. O ile Galaxy Fold był próbą połączenia tabletu i smartfona w jedno urządzenie, tak Galaxy Flip Z ma być próbą zmniejszenia rozmiarów standardowego smartfona.
Czy nie kojarzy się to wam z filozofią stojącą za Galaxy S10e? Galaxy Flip Z byłby malutkim smartfonem w zupełnie nowym, znacznie bardziej futurystycznym wydaniu. Coś dla fanów małych smartfonów? Tak, ale tylko jeśli fani będą mieli gruby portfel. Dotychczasowe składane smartfony, czyli Huawei Mate X, Samsung Galaxy Fold i Motorola Razr były znacznie droższe od klasycznych modeli.
Pozostaje pytanie, kiedy Galaxy Flip Z mógłby zadebiutować. Możliwe, że zobaczymy go już w lutym, wraz z premierą serii S20.