Nie jest łatwo być Uberem. Konkurenci z Taxify na czele łączą siły, by wygryźć go z rynku
Daimler zainwestował w Taxify. Dzięki temu startup z Estonii stanie się jeszcze groźniejszym konkurentem dla Ubera na terenie Europy i w Afryce.
Walka o rynek przewozu osób jest zacięta, ale Uber cały czas pozostaje liderem. Teraz jednak jego konkurent na naszym rynku Taxify zyskał cennego sojusznika i pokaźny zastrzyk funduszy na rozwój.
Taxify przygotowuje się do ofensywy.
Taxify chce w najbliższym czasie rozszerzyć pole bitwy z Uberem. Do tej pory estoński startup funkcjonuje w 40 miastach 25 krajów z Europy Środkowo-Wschodniej i Afryki. To wiele, ale nie dość dużo, żeby zagrozić Uberowi w regionie. W końcu za aplikacją ze Stanów Zjednoczonych stoją ogromne pieniądze i przyzwyczajenie klientów. Taxify się nie poddaje i planuje wzmożoną ofensywę, a do tego trzeba funduszy.
Grupa inwestorów, z Daimlerem na czele, przekazała Taxify 175 mln dol. na ten szczytny cel, co podniosło wycenę Taxify do 1 mld dol. A to nie wszystko. Do inwestorów ma jeszcze dołączyć Didi Chuxing, główny konkurent Ubera w Chinach, któremu udało się skutecznie wygrać wojnę o Państwo Środka. Już w zeszłym roku chińczycy zainwestowali w Taxify, oferując nie tylko pieniądze, ale też dzieląc się swoją wiedzą i technologią.
Daimler zainwestował w Taxify. To część większej strategii.
Daimler to koncern stojący za aplikacją MyTaxi, która operuje głównie na zachodzie Europy i tam konkuruje z Uberem. Ponadto niemiecki koncern ma swoje udziały także w firmie Chaufferprive z Francji i w działającej na Bliskim Wschodzie firmie Careem. Do tego połączył siły z BMW między innymi na polu carsheringu.
Nie łatwo być Uberem.
W ciągu ostatnich dwóch lat Uber łapie coraz większą zadyszkę. Nadal co prawda utrzymuje pozycję lidera, ale konkurencja wyrasta jak grzyby po deszczu i odkraja dla siebie coraz większe i coraz bardziej apetycznego kawałki rynkowego tortu. W Polsce mamy tę ciekawą sytuację, że możemy obserwować, jak o rynek walczy Taxify wspierane przez Daimlera, MyTaxi Daimlera i Uber. Może się okazać, że wprowadzenie ubezpieczeń dla kierowców nie wystarczy, żeby uratować pozycję lidera.