Samsungi Galaxy S8 i Note 8 przegrały z OnePlusem 5T
Uwielbiam przepychanki w reklamach i podgryzanie konkurencji. Taka reklama jest ciekawa, potrafi rozśmieszyć i jeśli nikt w niej nikogo nie obraża, to jest też niegroźna i nieszkodliwa. Dlatego z uśmiechem na twarzy oglądałem nowe spoty OnePlusa.
OnePlus to chińska marka. Marka z ambicjami. Kiedyś próbowała szturmem podbić rynek smartfonów nazywając swoje urządzenia zabójcami flagowców. Smartfony OnePlus miały być tańsze, a co za tym idzie zdecydowanie bardziej przystępne. Nie miały jednak znacząco odstawać od konkurentów pod względem specyfikacji technicznej i możliwości.
I to się w zasadzie udało. Mówię to jako były użytkownik OnePlusa 5 i OnePlusa 5T. Są to świetne smartfony, które pod wieloma względami mogą zawstydzić urządzenia z najwyższej półki od Samsunga, LG, czy Huaweia. Teraz OnePlus postanowił to udowodnić w reklamowych materiałach wideo.
OnePlus 5T kontra Samsung Galaxy Note8
W porównaniu pokazano, że nowy OnePlus jest szybszy od najnowszego Galaxy Note’a. Mnie to nie dziwi, ale klienci, którzy nie mieli modelu 5T w ręce mogą być w szoku, że dwa razy tańszy telefon działa szybciej od najlepszego Samsunga.
OnePlus 5T kontra Samsung Galaxy S8
W drugim pojedynku model 5T został porównany do innego topowego Samsunga. W tym zadaniu chodziło o sprawdzenie, który smartfon lepiej radzi sobie ze stabilizacją obrazu podczas nagrywania wideo w… naprawdę ekstremalnych warunkach.
Samsung nie powinien się obrażać
Koreański gigant ma na swoim koncie wiele reklam, w których wbijał szpilę Apple’owi, iPhone’om oraz klientom, którzy wybrali produkty z logo nadgryzionego jabłka.
Doskonale pamiętam chociażby spot „Wall Huggers”, który promował nowego wtedy Samsunga Galaxy S5 i wyśmiewał iPhone’y za to, że nie mają wymiennego akumulatora, pozbawione i są trybu oszczędzania energii.
Dzisiaj ta reklama jest już raczej nieaktualna. Po pierwsze iPhone’y znacząco urosły, a co za tym idzie mają znacznie większe ogniwa. Po drugie model Galaxy S5 był ostatnim sztandarowym Samsungiem, w którym użytkownik mógł wymieniać akumulator.
Już po roku, podczas premiery S6, okazało się, że Samsung postanowił pójść drogą wytyczoną przez Apple. Tą samą, którą do niedawna wyśmiewał.
Koreańczycy nie zaprzestali jednak porównań do Amerykanów. Żeby daleko nie szukać zaledwie parę miesięcy temu, przy premierze nowego Galaxy Note’a, opublikowano spot, w którym użytkownicy smartfonów Apple przedstawieni są jako dojrzali. Główny bohater reklamy sam był kiedyś lojalnym użytkownikiem iPhone’ów, ale z biegiem czasu dostrzegł ich wszystkie wady i postanowił przesiąść się na nowego Samsunga Galaxy Note 8.
Porównanie do konkurencji domeną słabszych?
Apple też kiedyś regularnie praktykował reklamy porównawcze. W kultowej już serii Mac kontra PC Apple pokazywał różnice między komputerami Mac a maszynami z Windowsem. W rolę Maca wcielił się młody, wyluzowany chłopak, natomiast Windowsa symbolizował nieporadny facet w garniturze. Reklamy te były niesamowicie popularne i do dzisiaj funkcjonują w świadomości wielu klientów.
Apple jednak wycofał się z kontynuowania projektu. W moim odczuciu to była dobra decyzja. Ciągłe próby porównywania się z konkurencją nie wyglądają dobrze. Niektórzy mogą uznać to za objaw jakichś kompleksów lub potrzebę dowartościowania się - w myśl zasady, że dobry produkt obroni się sam.