No i mamy specyfikację Nintendo Switch z bardzo, bardzo wiarygodnego źródła
Wielkie N nie ma zamiaru mówić o grach ani specyfikacji Nintendo Switch przez najbliższe kilka miesięcy. Więc robią to osoby z bardzo dobrymi kontaktami w tej firmie.
Do sieci trafiła nieoficjalna specyfikacja Nintendo Switch w wersji dev-kit. Czyli takiej, która pozwala na produkcję gier wideo dla platformy Nintendo. Konsole deweloperskie zazwyczaj mają tę samą specyfikację co finalne konsole, bądź są nieznacznie potężniejsze.
Oto, co pod maską ma konsola Nintendo Switch:
- Ekran: 6,2 calowy wyświetlacz IPS LCD ze wsparciem technologii multi-touch, o rozdzielczości 1280 na 720 pikseli
- Karta graficzna: stworzona na potrzeby konsoli Nvidia w architekturze Maxwell drugiej generacji 1GHz, 1024 FLOPS, 256 CUDA
- Procesor: Cztery rdzenie ARMv8 Cortex-A57, 2GHz, 64-bit
- Pamięć: 4 gigabajty RAM, dzielone VRAM
- Pojemność: 32 gigabajty wbudowanej przestrzeni dyskowej
- Nośnik: Karty SD
- Gniazda: Dwa razy USB 2.0, raz USB 3.0
- Standard wideo: Full HD w 60 klatkach, 4K w 30 klatkach
- Standard gier: 720p, 60 lub 30 klatek
Na ile powyższa specyfikacja jest wiarygodna?
Lista podzespołów została opublikowana przez tego samego internautę, który na dzień przed zapowiedzią Nintendo Switch poinformował o pierwszym zwiastunie konsoli. Źródłem użytkownika Twittera ma być osoba wewnątrz Nintendo.
Jeżeli Nintendo Switch faktycznie będzie posiadało wyżej wymienione trzewia, mówimy o najpotężniejszym handheldzie w historii gier, ale relatywnie słabej konsoli stacjonarnej. Zastanawiam się, czy Nintendo po raz kolejny nie strzela sobie w stopę, utrudniając deweloperom jednoczesną produkcję gier na ich platformę oraz PS4 i XONE.
Biorąc pod uwagę powyższą specyfikację, analitycy twierdzą, że Nintendo Switch nie powinno kosztować więcej niż 300 dolarów. To bardzo rozsądna propozycja. Jeżeli za hybrydę od Wielkiego N będziemy musieli zapłacić więcej niż za PlayStation 4 bądź Xboksa One, produkt najprawdopodobniej powtórzy historię Wii U oraz PS Vity.