Jaki smartfon do 800 zł warto kupić? Moje TOP 3
Nie każdy może sobie pozwolić na smartfona z wyższej, czy nawet średniej półki, przeznaczając na niego równowartość miesięcznej pensji. Nie każdy chce wydawać takie pieniądze na telefon, od którego wymaga podstawowych funkcjonalności. Na szczęście nawet w kategorii do 800 zł jest w czym wybierać.
Jeszcze rok, półtora temu, gdy ktoś pytał mnie o smartfona do 800 zł, mogłem dać tylko dwie odpowiedzi. Albo kupuj sprzęt z Windows Phone, albo dołóż chociaż 200 zł więcej do sprzętu z Androidem.
Krajobraz w smartfonowym światku zmienił się jednak od tego czasu na tyle, że dziś urządzenia z zielonym robotem w niewysokiej cenie śmiało mogą dorównać swoją płynnością działania urządzeniom z mobilnymi okienkami, które do tej pory wiodły prym w kategorii urządzeń z niższej i niższej średniej półki. Przynajmniej w początkowej fazie użytkowania, o czym więcej na końcu artykułu.
Czego można oczekiwać od smartfona za 800 zł?
Przede wszystkim, trzeba zapomnieć o potężnych podzespołach i dobrym aparacie. Moduły stosowane w budżetowych smartfonach bywają całkiem przyzwoite, ale nawet nie zbliżają się poziomem do wielu droższych urządzeń, które coraz częściej śmiało mogą zastąpić kompakt czy nawet budżetową lustrzankę. Innym kompromisem, na który trzeba się zgodzić kupując tańszy telefon, jest niższa rozdzielczość ekranu. Ze świecą szukać tutaj panelu o rozdzielczości przekraczającej 720p, a i sama jego jakość, jasność oraz odwzorowanie barw prawdopodobnie nie będą tak dobre, jak w droższych konstrukcjach.
Takie ograniczenia w podzespołach mają jednak swoje plusy, a zwłaszcza jeden - czas pracy na baterii. Przy mniejszej liczbie pikseli i mniej zasobożernych podzespołach zazwyczaj możemy być pewni, że telefon przetrwa nam bez problemu nawet długi dzień pracy, a często także kawałek kolejnego.
W przypadku smartfonów z Androidem trzeba też odnotować fakt, że raczej nie możemy spodziewać się regularnych aktualizacji systemu operacyjnego. Prawdopodobnie w tych urządzeniach, które nie mają jeszcze Androida Lollipop pojawi się tylko ta jedna aktualizacja, a pozostałe będą tylko usprawnieniami nakładki producenta, nie zaś wymianą systemu operacyjnego na nowy.
A zatem mając te wszystkie informacje w pamięci, oto trzy - moim zdaniem - najciekawsze smartfony, jakie można nabyć za niewygórowaną kwotę 800 zł.
1. Microsoft Lumia 640XL
Chociaż dwie kolejne pozycje należeć będą do urządzeń z Androidem, to jednak mając osobiście dokonać takiej decyzji zakupowej, nadal wybrałbym sprzęt z Windows Phone. Dla Spider’s Web nowy, budżetowy phablet od Microsoftu recenzował Maciej Gajewski, ale ja podpisuję się pod wszystkimi wnioskami - to naprawdę świetny telefon, choć na papierze może się wydać nieco rozczarowujący:
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 400 (4 x 1,2 Ghz)
- RAM: 1 GB
- Pamięć wbudowana: 8 GB + slot na microSD
- Ekran: 5,7” 1280 x 720
- Akumulator: 3000 mAh
- Łączność: 3G/LTE (zależnie od modelu) WiFi, Bluetooth, NFC, A-GPS, GLONASS, Dual-SIM
- System operacyjny: Windows Phone 8.1
Takie parametry nie wyglądają imponująco, ale w przypadku Windows Phone’a w zupełności wystarczą do w pełni płynnej i komfortowej obsługi smartfona. Charakterystyka tego systemu jest też taka, że w przeciwieństwie do urządzeń z Androidem, z biegiem czasu nie traci on na wydajności, więc za pół roku będzie sprawował się równie dobrze, jak w dniu zakupu.
Lumia 640XL ma również swoją mniejszą odmianę, Lumię 640 z ekranem 5”, jeżeli komuś rozmiar modelu XL wyda się zbyt wielki. Niemniej jednak warto dać szansę powiększonej Lumii, bo duży ekran jest po prostu uzależniający. A w tym konkretnym przypadku, chociaż nie powala on rozdzielczością (720p) to jak na tę półkę cenową prezentuje się naprawdę świetnie. Kąty widzenia są wręcz fantastyczne, elementy interfejsu wyglądają na nim bardzo ładnie, a jedyna sytuacja w której zauważymy niższą rozdzielczość, to przy oglądaniu filmów na YouTube lub czytaniu treści w Internecie.
Nie można też zapomnieć o innej zalecie większego urządzenia - większym akumulatorze. 3000 mAh bez najmniejszego problemu wystarczy na cały dzień intensywnego użytkowania.
Na minus muszę zaliczyć małą pojemność urządzenia, która wynosi zaledwie 8 GB, ale jeśli nie gramy w gry, to powinno nam to wystarczyć, zwłaszcza, że zdjęcia i filmy z (całkiem niezłego, swoją drogą) aparatu zapiszemy na karcie microSD.
W przeciwieństwie do telefonów z Androidem, gdzie nie możemy być pewni aktualizacji do najnowszej wersji systemu operacyjnego, tutaj mamy gwarantowaną aktualizację do Windowsa 10 mobile, gdy tylko takowa się pojawi. To także duży atut, przekładający się bezpośrednio na tzw. „cykl życia” smartfona, który przez znacznie dłuższy czas będzie się dobrze spisywał w rękach użytkowników.
Zalety:
- Płynny i intuicyjny Windows Phone, nawet na niezbyt wydajnych podzespołach
- Gwarancja aktualizacji do Windowsa 10 mobile, gdy tylko się pojawi
- Dobry tylny aparat (jak na tę półkę cenową)
- Kapitalny czas pracy na baterii
- Dobrej klasy ekran, pomimo niskiej rozdzielczości
- Bardzo dobra jakość wykonania
Wady:
- Niewielka ilość pamięci wbudowanej
- Przeciętna przednia kamerka
- Słaby głośniczek
- LTE tylko w droższym wariancie
2. Honor 4X
Jeszcze niedawno marka Honor nie tylko nie była obecna na naszym rynku, ale też w ogóle nie budziła jakichkolwiek skojarzeń. Budżetowy odłam Huaweia zaczyna sobie jednak coraz śmielej poczynać, prezentując raz za razem coraz to lepsze urządzenia, za naprawdę niewielkie pieniądze.
Honor 4X to sprzęt, który zalicza się do niższej półki cenowej, ale w dalszym ciągu oferuje naprawdę wiele, za umiarkowaną kwotę.
Pierwszym co rzuci się w oczy potencjalnym kupującym jest duży ekran o przekątnej 5,5” i rozdzielczości 720p, który prezentuje się całkiem przyzwoicie. Pod maską znajdziemy ośmiordzeniowy procesor, 2 GB RAM i niestety tylko 8 GB pamięci wbudowanej (rozszerzalne o microSD), ale za to dostaniemy świetną jakość wykonania i bogate portfolio łączności: LTE, Dual-SIM, GPS, Bluetooth, NFC i elektroniczny kompas.
Całość zasili ogniwo o pojemności 3000 mAh, co wystarczy - podobnie jak w przypadku Lumii - na cały dzień pracy.
Honor 4X cechuje się też naprawdę niezłymi aparatami jak na tę klasę sprzętu. 13 MP z tyłu i 5 MP z przodu, w połączeniu z autorskim oprogramowaniem Huawei daje rezultaty, które zazwyczaj widać w znacznie droższych konstrukcjach. Niestety, po drugiej stronie multimedialnego spektrum, jakość dźwięku płynąca z głośniczka i słuchawek jest co najwyżej przeciętna.
Dużym plusem jest nakładka EMUI 3.0, nałożona na Androida 4.4. To jedna z najlepszych interpretacji Androida jakie widzimy u producentów, z której korzysta się niezwykle przyjemnie.
3. Asus Zenfone 5
Asus także pokazuje, że smartfon wcale nie musi być drogi, żeby był wydajny. Idealnie udowadnia to model Zenfone 2, ale jego mniejszy brat również nie ma się czego wstydzić. Procesor Intel Atom i 2 GB RAM zapewnią płynność działania systemu operacyjnego dzięki jego dobrej optymalizacji, a 16 GB miejsca na dane powinno spokojnie wystarczyć zwykłemu użytkownikowi, tym bardziej, że dodatkowe 64 GB można dodać poprzez microSD.
Zenfone 5 nastawiony jest właśnie na codzienną obsługę urządzenia. Nakładka Asusa to bardzo przemyślane podejście do Androida, który co prawda prosto z pudełka jest tam obecny w wersji 4.3, ale producent zdążył już wydać aktualizację do wersji 5.0 Lollipop.
Smartfon Asusa bardzo dobrze sprawuje się podczas konsumpcji multimediów - ekran o przekątnej 5” i rozdzielczości 720p w połączeniu z dobrej jakości dźwiękiem dobrze się sprawdzą podczas oglądania filmów, słuchania muzyki, czy grania w gry, ale już aparaty o rozdzielczości 8MP (tył) i 2MP (przód) pozostawiają wiele do życzenia. Z innych minusów należy na pewno wymienić niewielki akumulator (2110 mAh) i brak LTE, który rekompensuje nieco Dual-SIM.
Pomimo kilku kompromisów Zenfone 5 jest bardzo cenionym urządzeniem, a producent obrał w nim podobną drogę, jak Motorola w swojej Moto G (której najnowsza wersja jest niestety nieco za droga, by znaleźć miejsce w tym zestawieniu) - połączenie dobrej optymalizacji i ciekawych rozwiązań oprogramowania sprawia, że z tego telefonu po prostu przyjemnie się korzysta. I docenili to zarówno recenzenci, jak i użytkownicy tego smartfona.
[Ceneo5]
Alternatywy:
800 zł to kwota, w której można pokusić się także o rozejrzenie się wśród naszych rodzimych b-brandów, często oferujących naprawdę solidne podzespoły, w stylowej obudowie i niewielkiej cenie. Od siebie polecam dwa takie urządzenia - Kruger&Matz Live 2, a także GoClever Insignia 530. Obydwa prezentują się ładnie, są bardzo wydajne i spokojnie wystarczą do podstawowych, codziennych zadań, jakie przeciętny użytkownik stawia przed swoim smartfonem.
Nie sposób też nie wspomnieć o Motoroli Moto G, dotychczasowym królu budżetowych urządzeń z Androidem. Najnowsza, trzecia generacja kosztuje nieco ponad 800 zł, ale druga generacja dostępna jest nadal w sklepach w bardzo atrakcyjnej cenie i wciąż jest to bardzo dobry zakup.
Android czy Windows Phone?
Z oczywistych względów ostateczny wybór należy do preferencji osobistych. Obiektywnie jednak rzecz ujmując, zakup telefonu z Androidem w tym pułapie cenowym to bardzo często loteria, ponieważ smartfon, który działa bardzo dobrze przez pierwszy miesiąc/dwa, po trzecim miesiącu może zacząć znacząco zwalniać, wraz z kolejnymi aplikacjami i dodatkowymi procesami. Taka już jest natura tego systemu operacyjnego, a tę przypadłość niwelują regularne aktualizacje oprogramowania, z którymi przy tańszych telefonach bardzo często jest problem, bo producenci skupiają się raczej na flagowych modelach.
Dlatego jeśli zależy nam na smartfonie, który za pół roku nadal będzie działał tak dobrze, jak w dniu zakupu, warto spojrzeć w stronę mobilnych okienek i telefonów Lumia. Owszem, nie znajdziemy tam tak bogatego wyboru aplikacji, ani interfejsu, który wystylizujemy w 100% według własnego upodobania, ale w zamian za to dostajemy coś innego. Prosty w obsłudze i intuicyjny system operacyjny, który zawsze będzie działał płynnie i - co równie ważne - zagwarantuje bezpieczeństwo danych dzięki swojej zamkniętej architekturze.
A tego ostatniego argumentu, nawet przy telefonach z niższej półki, nie sposób zlekceważyć.
Czytaj również: