REKLAMA

Nawet Tajlandia jest lepsza od Polski, czyli koniec nadziei na Surface'a Pro w naszym kraju

Microsoft rozszerzył dostępność swojego sztandarowego komputera o kolejne 25 krajów. Być może w końcu, dzięki temu, uda mu się osiągnąć wynik nieco lepszy od strat wynoszących 1,7 mld dolarów. Polska siła nabywcza mu w tym nie pomoże.

06.08.2014 14.21
Nawet Tajlandia jest lepsza od Polski, czyli koniec nadziei na Surface’a Pro w naszym kraju
REKLAMA
REKLAMA

Surface był (i nadal jest) odważnym i śmiałym projektem Microsoftu. W końcu, po tylu dekadach zajmowania się rynkiem komputerów osobistych, gigant z Redmond zaprezentował… swój pierwszy komputer osobisty. I to nie byle jaki. Surface i Surface Pro to produkty, mimo iż dla dość niszowego klienta, bardzo wysokiej klasy. Wiem, bo sam korzystam: tekst, który czytasz, powstaje właśnie na Surface Pro pierwszej generacji i uwielbiam ten komputer.

Należę jednak do mniejszości. Na chwilę obecną proponowane przez Microsoft rozwiązania hybrydowe cieszą się dużo mniejszym zainteresowaniem niż nawet hybrydy oferowane przez… partnerów Microsoftu. Że o produktach konkurencji nie wspomnę. Na dodatek urządzenia Surface są ograniczone do bardzo niewielkiej ilości krajów, więc nie mają najmniejszych szans na rywalizację o rynek z konkurencją.

Efekt? Katastrofa finansowa

Gregg Keizer z Computerworlda przyjrzał się zapisom księgowym w Microsofcie, by ocenić ile Microsoft stracił (a może zarobił?) na całym projekcie Surface. Według jego wyliczeń, Microsoft dopłacił do całego zamieszania 1,73 mld dolarów. A straty, zamiast maleć, się pogłębiają (aczkolwiek, jak przyznaje, wynikało to z anulowania premiery Surface Mini). Jego wyliczenia nie uwzględniają Surface Pro 3, ponieważ na ten temat wiemy, póki co, bardzo niewiele.

Dla firmy takiej jak Microsoft, strata 1,73 mld dolarów nie jest zbyt dotkliwa. Na dodatek Surface od początku miał być przede wszystkim serią urządzeń o roli „wizerunkowej”, a ewentualny podbój świata należał nie do planów, a nadziei Microsoftu.

microsoft surface

Steve Ballmer poprowadziłby Surface’a dalej. Ale Satya Nadella ma jednak nieco inną wizję od swojego poprzednika. Chce, by Microsoft był przede wszystkim usługodawcą, a nie, jak Ballmer chciał, również sprzedawcą urządzeń. Te mają tylko wspierać promocję usług i rozwiązań. Robić to ma, na przykład, Lumia, która na chwilę obecną jest jedyną istotną linią telefonów z Windows Phone. „Dużym” Windowsem interesuje się znacznie więcej firm. I to takich, które potrafią na tym zarobić. Niewykluczone, że Nadella zdecyduje, że nie warto już palić dolarami w piecu.

Na razie jednak trwa ekspansja, na której my nie skorzystamy

Czy Satya Nadella pozbędzie się Surface’a z Microsoftu? Możemy nad tym dumać, spekulować i przerzucać się argumentami, ale prawda jest taka, że na ten temat nie wiemy nic. Wiemy też, że Microsoft właśnie zwiększył dostępność Surface’a Pro 3. Do tej pory oficjalnymi kanałami można było go nabyć wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Japonii. Teraz do tej grupy dochodzi kolejne 25 krajów.

Niestety, próżno na liście szukać Polski. Wyprzedziły nas, w oczach Microsoftu, nawet takie potęgi gospodarcze, jak Nowa Zelandia, Luksemburg czy Tajlandia. We wszystkich krajach będą dostępne modele z procesorami Core i3, Core i5 i Core i7. Na Polskę nie ma co liczyć.

Surface Pro 3, podpórka 2
REKLAMA

Z prywatnych rozmów z pracownikami Microsoft Polska wiem, że nasz kraj był bardzo poważnie brany pod uwagę przy okazji rozszerzania dostępności pierwszych Surface’ów. Zrezygnowano jednak (tu już wyłącznie moja spekulacja) z uwagi na… zasobność portfeli Polaków, a raczej jej brak. Osoby zamożne w naszym kraju raczej preferują zakup Maca, a te mniej zamożne nie kupią Surface’a, bo jest za drogi. Pozostaje garstka entuzjastów, dla których uruchomienie kanałów sprzedażowych, serwisowych i marketingowych się, najzwyczajniej w świecie, nie opłaca.

Rzecz jasna można kupić za pomocą polskich porównywarek cen i serwisów aukcyjnych, ale ceny są takie, że taniej wyjdzie wyjazd na zakupy za granicę. Udało mi się jednak ustalić, że brytyjski Microsoft Store nie robi żadnych problemów jeżeli chodzi o wysyłkę do Polski. Jeżeli więc marzy ci się Surface Pro 3 i cię na niego stać, tędy najlepsza droga. Bo na polską dystrybucję nie ma co liczyć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA