Niejednokrotnie już zawstydził windowsowych deweloperów, teraz rzuca im wyzwanie
Postać Rudy’ego Huyna powinna być znana wszystkim entuzjastom platformy Windows Phone. To właśnie ten człowiek zapewniał nam znakomite nieoficjalne klienty popularnych usług. Teraz rusza z nową akcją, która ma szanse wpłynąć pozytywnie na użytkownie smarfonów z systemem Microsoftu.
Windows Phone doczekał się już większości popularnych aplikacji, znanych z innych systemów operacyjnych. Nadal jest w tyle za Androidem czy iOS-em, ale nie jest to już przepaść, jak było to jeszcze nie tak dawno temu.
Zanim jednak sytuacja się poprawiła, w Sklepie Windows Phone wyrosła pewna gwiazda. Programista o nazwisku Rudy Huyn. Zaczął on tworzyć nieoficjalne wersje popularnych aplikacji. Nagle zyskaliśmy fenomenalne programy do obsługi Instagramu, Snapchatu, Tindera i wielu innych. Co więcej, jego aplikacja do Wikipedii zdobyła nagrodę najlepszej mobilnej aplikacji dla Windows Phone, a Wikimedia dała Huynowi swoje błogosławieństwo, informując użytkowników, że właśnie ten app należy traktować jako oficjalny.
Trudno się dziwić popularności Huyna. Porównując oficjalnego klienta Instagramu do wersji opracowanej przez tego niezależnego dewelopera okazuje się, że… oficjalna aplikacja jest, tak po prostu, dużo gorsza. I tak jak osobiście wolę jednak oficjalne aplikacje, tak nie dziwię się, że spora część użytkowników Lumii woli appy Huyna.
Sam zainteresowany ma tego dość
Huyn to hobbysta. Jego „podróbki” oficjalnych aplikacji (można je rozpoznać po cyferce „6” w nazwie, na przykład 6snap (SnapChat), 6tag (Instagram), CloudSix (Dropbox), i tak dalej). Zarabia tylko na autorskich aplikacjach, jego nieoficjalne klienty są darmowe i bez reklam. I najwyraźniej ma dość sytuacji, w której duzi gracze ignorują Windows Phone.
Bo tak jak braki w aplikacjach są już bardzo mało odczuwalne, tak ich jakość i tempo wprowadzania zmian, porównując sytuację z platform Apple’a i Google’a, pozostawiają wiele do życzenia. Twitter nadal pracuje nad nową wersją swojego klienta dla Windows Phone 8.1. Instagram, nadal w wersji beta, wygląda jakby został porzucony. Co więcej, na oficjalnych witrynach usługodawców często brakuje linka do Sklepu Windows Phone. Spotify czy Facebook na swoich stronach nie wspominają o istnieniu aplikacji na system Microsoftu, mimo iż są tam obecne.
Huyn postanowił więc zorganizować akcję w mediach społecznościowych. Wezwał internautów do masowego wzmiankowania firm za pomocą hashtagu #dontforgetyourownapp („nie zapominaj o swojej aplikacji”), które pozostawiły swoich użytkowników z półproduktem. Patrząc na Twittera, odzew jest niesamowity.
Czy to cokolwiek zmieni?
Nie byłbym optymistą. Windows Phone, mimo iż jest „trzecią siłą na rynku”, nadal ma bardzo niewielkie udziały rynkowe, porównując do dwóch wiodących platform. Tyle że owe małe udziały przekładają się na miliony użytkowników, na dodatek owe udziały cały czas rosną. Sęk w tym, że wolno.
Odzew na akcję Huyna może jednak uświadomić usługodawcom pochodzącym głównie ze Stanów Zjednoczonych, że świat nie kończy się na USA. Obserwując amerykański rynek, można odnieść wrażenie, że Windows Phone nie liczy się wcale. W Europie czy w Indiach czy w paru innych miejscach… to już zupełnie inna historia. Czego dowodzi reakcja użytkowników. Jednak czy to cokolwiek zmieni? Oby…