Samsung Galaxy Tab Pro: 8,4 to teraz nowe 7 - recenzja Spider's Web
Małe tablety nigdy nie miały łatwo. Najpierw wydawały się zbyt małe do efektywnej pracy, a potem dodatkowo zaczęły się do nich niebezpiecznie zbliżać rozmiarami… smartfony. Z 7” trzeba było więc przeskoczyć „oczko” wyżej i spróbować w okolicach 8-9”. Czy takie posunięcie było słuszne i co najważniejsze, czy Samsung Galaxy Tab Pro 8.4 jest dobrym kandydatem z tej kategorii?
Odpowiedź po części utrudnia fakt, że tabletów Samsunga jest na rynku niezliczona ilość. Od małych, które łatwo pomylić ze smartfonami, aż po takie, które przekątną ekranu mogą zawstydzić niejednego laptopa. Z drugiej strony, to właśnie od małego, siedmiocalowego tabletu Koreańczycy rozpoczęli swoją walkę z iPadem. Jak wiele udało im się nauczyć od tego czasu?
Parametry techniczne
- Wymiary: 219 x 128,5 x 7,2 mm
- Masa: 331 g
- Wersje kolorystyczne: czarna i biała
- Wyświetlacz: 8,4” (213,7 mm) WQXGA TFT LCD, 16 mln kolorów, 2560 x 1600, brak wsparcia dla S-Pen
- Procesor: Czterordzeniowy Snapdragon 800, taktowanie rdzenia Krait 400 - 2,3 GHz
- Procesor graficzny: Adreno 330
- Pamięć RAM: 2 GB RAM
- Pamięć wewnętrzna: 16 / 32 GB (w zależności od rynku)
- Karty pamięci: MicroSD (do 64 GB)
- Aparat:
- Łączność GSM: LTE
- WiFi: dwuzakresowe 802.11a/b/g/n/ac, HT80, Wi-Fi Direct
- Bluetooth: BT 4.0 / DI, HOGP, PAN, A2DP, AVRCP, HSP, OPP, HID
- Czujniki: Przyspieszeniomierz, czujnik geomagnetyczny, czujnik żyroskopowy, czujnik oświetlenia, czujnik Halla
- USB: USB 2.0, MHL, USB host
- Złącze audio: 3,5 mm
- Złącze SIM: microSIM
- Lokalizacja: GPS, GLONASS
- Bateria: niewymienny akumulator litowo-jonowy o pojemności 4800 mAh (do 10 godzin internetu przez WiFi, 12 godzin wideo, 127 godzin odtwarzania audio)
- System operacyjny: Android KitKat 4.4.2
W momencie testów średnia cena urządzenia wynosiła około 1200 zł w wersji bez modemu i 1600 zł w wersji z modemem.
Zestaw
Jak na tablet z hasłem „Pro” w nazwie i wcale nie najniższą ceną, zestaw sprzedażowy jest dość ubogi. W kartonowym pudełku, podobnie jak np. w przypadku Note 3 imitującym drewno, znajdziemy jedynie urządzenie, ładowarkę, kabel USB oraz instrukcję.
Poza tym żadnych dodatków, a opakowanie, choć na pierwszy rzut oka dość atrakcyjne, jest wykonane ze stosunkowo cienkiego kartonu, nie sprawiającego najlepszego wrażenia. Mniejsze opakowanie Note 3 było o wiele bardziej przyjemne w bezpośrednim kontakcie.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że kupiliśmy tablet a nie pudełko, szybko przechodzimy dalej.
Wygląd i budowa
Jednego nie można z całą pewnością odmówić Tab Pro 8.4 – jego prezencja jest w 100% tożsama ze zdecydowaną większością, szczególnie sztandarowych produktów Samsunga, wliczając w to nie tylko tablety, ale też smartfony. Odsuńmy go od siebie bardzo daleko, a nie mając żadnej skali porównawczej trudno nam będzie stwierdzić, czy to Note 3, a może i nawet Galaxy S5 (choć już w mniejszym stopniu).
Z jednej strony może się to podobać, z drugiej strony – nudzić. Część nabywców, posiadających już jakieś urządzenie Samsunga, będzie się jednak prawdopodobnie cieszyć z tego, że nie muszą na nowo uczyć się budowy urządzenia, ani oswajać z jego wyglądem.
Ten jest przy tym raczej uniwersalny, dyskretny i - zwłaszcza w wersji czarnej - w stonowany sposób elegancki. Nie wyróżnia się za wszelką cenę z tłumu, nie przyciąga wzroku niepotrzebnymi dodatkami i detalami. Jest tabletem, gdzie najważniejszym elementem jest jak największy ekran w jak najmniejszej obudowie. Cała reszta fizyczności schodzi na drugi plan.
Na szczęście i ona stoi na wysokim poziomie. Ramki, szczególnie boczne, zajmują bardzo mało miejsca, a i górna oraz dolna należą do jednych z cieńszych w swojej kategorii, mieszcząc jednocześnie niezbędne dodatki.
Na górze nie ma ich zbyt wielu – ot, kamera, czujnik światła oraz logo producenta. W porównaniu z telefonami Samsunga zabrakło chociażby przedniego głośnika.
Przy dolnej krawędzi umieszczono natomiast trzy przyciski. Tylko jeden z nich można jednak faktycznie wcisnąć (środkowy – wyjście/dłuższe przytrzymanie – Google Now), natomiast dwa pozostałe, zlokalizowane w dość dużej odległości od środka urządzenia, są pojemnościowe. Lewy przycisk przenosi nas do menu wielozadaniowości, natomiast prawy jest klasycznym „Powrotem”. Obydwa są przy tym podświetlane i po ich dotknięciu aktywuje się delikatna, ale wyczuwalna wibracja.
Znajdujące się pod taflą hartowanego szkła powierzchnie ramek wykonano przy tym z całkiem przyjemnego dla oka materiału. Z jednej strony wydaje się być matowy, ale po bliższym przyjrzeniu się można dostrzec ziarnistość i delikatne punktowe odbłyski. Nie jest to żaden „efekt disco”, ani też nie ma praktycznie żadne wrażenia, ale miło po prostu stwierdzić, że nie jest to „smutna” szarość czy czerń.
Rzut oka na krawędzie urządzenia, wykonane dokładnie tak samo jak w Note 3 – z plastiku, imitującego metal, ujawnia jedną z największych zalet urządzenia – grubość. Zaledwie 7,2 mm to wartość, której nie można się w żadnym wypadku wstydzić.
Boczne przyciski funkcyjne i złącza nie psują przy tym pozytywnego wrażenia związanego z estetyką całego projektu. Maskownice głośników umieszczone na spodzie tabletu, zlokalizowane na lewej krawędzi przyciski regulacji głośności czy zasilania prezentują się efektownie, ale jednocześnie nie tandetnie. Również wejście miniJack na górze i microUSB na dole są całkiem subtelne, choć w ich okolicy znajdziemy dość wyraźnie wybrzuszenia obudowy.
Drobne wątpliwości budzi jedynie port IR na prawej krawędzi, który bardzo wyraźnie odcina się na tle ramki, a także zaślepka karty microSD. Choć zamknięta nieszczególnie się wyróżnia, a otwieranie pokrywy slotu jest łatwe, to po otwarciu okazuje się, że jest wykonana z niezbyt przyjemnego, miękkiego plastiku i nie tyle zatrzaskuje się, co wciska na swoje miejsce. Dokładnie to samo można zresztą powiedzieć o zaślepce na microSIM.
Tył to natomiast w zdecydowanej większości znana i (nie)lubiana plastikowa skóra z plastikowymi przeszyciami. Nie sprawia ona złego wrażenia podczas kontaktu z urządzeniem, częściowo ułatwiając jego wygodne trzymanie, a z daleka wydaje się być całkiem elegancka. Cały czas jednak, tak samo jak w Note 3, nie możemy się pozbyć świadomości, że zarówno ramka, jak i tył, tylko udają, że są wykonane z materiałów, które starają się imitować. Czy to poważny problem? Raczej nie.
Można się jedynie przyczepić do tego, że choć plastikowa skóra nie odrzuca, wrażenia z kontaktu z nią są nieco gorsze niż w przypadku Note 3. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że powierzchnia, którą zajmuje, jest wyraźnie większa i po prostu trudniej się nabrać czy też oszukać samego siebie.
Wygląd „skórzanych” plecków zakłóca jedynie obiektyw aparatu i lampy błyskowej oraz standardowe logo producenta i kilka dodatkowych oznaczeń.
I choć w wyglądzie Samsunga Galaxy Tab Pro 8.4 może i niełatwo jest się zakochać, z całą pewnością trudno jest go nie polubić lub mieć do niego jakiekolwiek uprzedzenia. Jest po prostu… uniwersalny, może nawet „Pro”, jak głosi nazwa. Z całą pewnością noszenie go ze sobą jako narzędzia pracy nie przysporzy nam wstydu.
Ekran
Każdy zainteresowany tym tabletem będzie od samego początku wiedział, że wyświetlacz jest jedną z jego największych zalet. Fantastyczna rozdzielczość 2560 x 1600 sprawia, że gęstość pikseli na urządzeniu, na które patrzymy przecież z dość dużej odległości, wynosi prawie 400 na cal. Rozróżnienie pojedynczego z nich jest niemal niemożliwe, nawet dla najbardziej upartych, a nawet tekst po maksymalnym powiększeniu pozostaje w całości gładki i piękny.
To samo można zresztą powiedzieć o grafikach, filmach (możliwe i jak najbardziej wykonalne jest odtwarzanie filmów 2K) oraz odpowiednio przystosowanych grach. Liczba szczegółów jest wręcz przytłaczająca i z całą pewnością przez jakiś czas po zakupie będziemy tylko szukać okazji, do podziwiania go (i prezentowanych na nim treści).
Pozostałe parametry wyświetlacza nie ustępują rozdzielczości. Podświetlenie jest bardzo mocne i umożliwia pracę nawet w trudniejszych warunkach, czułość i precyzja – bez zastrzeżeń, widoczność pod bardzo szerokimi kontami – bardzo dobra. Również kolory prezentują się bardzo atrakcyjnie, choć trzeba przyznać, że mogłyby być nieco bardziej nasycone.
Jednocześnie 8,4” (w połączeniu z wysoką rozdzielczością) jest już przekątną, przy której można myśleć o nieco bardziej zaawansowanych pracach. Wśród rozwiązań zaproponowanych przez Samsunga znalazło się jedno, szczególnie przydatne – możliwość uruchomienia jednocześnie kilku aplikacji w oknach.
Do dyspozycji mamy dwa tryby. W pierwszym, bardziej uporządkowanym, na wyświetlaczu w tym samym momencie mogą być prezentowane dwa programy, czy to w trybie poziomym czy pionowym. Dodatkowo wygodnie i w dość szerokim zakresie możemy skalować ich szerokość/wysokość (w zależności od ułożenia tabletu), dzięki czemu okno nowego maila może być węższe od strony przeglądarki, itp.
Drugi tryb, w którym włączyć możemy trzy aplikacje, jest już trochę wolną amerykanką i na dłuższą metę może sprawić pewne problemy. Po pierwsze, brak jakichkolwiek narzędzi ułatwiających skalowanie okien. Aktywne krawędzie nie są oznaczone i łatwo trafić w aplikację w tle, przenosząc ją na front. Jednocześnie brak opcji znanych nawet ze starszych Windowsów z przeciąganiem okien do krawędzi w celu ich eleganckiego dopasowania.
Gdyby tego było mało, w wielu przypadkach treści wewnątrz okien, szczególnie w przeglądarce, przy zmianie szerokości lub wysokości okna, eleganckie skalowanie w ogóle nie wchodzi w grę. Wszystko ściska się lub rozciąga i nawet dłuższe odczekanie nie zmienia tego stanu rzeczy. Wygląda to po prostu paskudnie.
Gwoździem do trumny tego trybu jest fakt, że o ile przy dwóch aplikacjach wszystko działa sprawnie, aktywacja maksymalnych trzech powoduje już poważną czkawkę, która czasem wygląda tak, jakby program w ogóle nie zareagował na polecenie otwarcia go. I nie mówimy tutaj o dwóch potężnych grach – mowa np. o przeglądarce, aplikacji kontaktów i skrzynce odbiorczej. Nie zawsze występuje to opóźnienie, ale przy intensywnym żonglowaniu – zdecydowanie zbyt często.
Pomysł jest więc świetny, a ekran Tab Pro w tym przypadku całkiem przyzwoicie spisuje się przy dwóch otwartych oknach, ale poza tym wykonanie jest co najmniej mizerne.
Porty, przyciski i złącza
Poza tym, o czym już wspomniano, nie ma szczególnie o czym pisać. Można jedynie odrobinę pochwalić wykonanie przycisków regulacji głośności i zasilania. Ich odnalezienie jest stosunkowo łatwe, a skok i klik poprawny.
Jakość wykonania
Stosowanie plastikowych elementów wykończenia w urządzeniach z wyższej półki od dawna jest jednym z głównych punktów zapalnych, jeśli chodzi o produkty Samsunga. Galaxy Tab 8.4 nie jest w tym przypadku inny, ale też… po raz kolejny nie widzę powodu, żeby specjalnie się czepiać.
Tablet, nawet pomimo wszechobecnego (z wyjątkiem odsłony frontowej części) plastiku i niewielkiej grubości sprawia bardzo przyjemne i przede wszystkim solidne wrażenie. Skrzypień, pisków czy trzasków próżno szukać, nawet wywierając większy nacisk. Wszystkie elementy również spasowano ze sobą bardzo dobrze, nawet biorąc pod uwagę, że fizyczny przycisk centralny minimalnie da się poruszyć na boki.
Dodatkowo, dzięki zastosowaniu takich a nie innych materiałów, przy przekątnej o równo 0,5 cala większej, Tab Pro ma identyczną masę co iPad mini Retina. Coś za coś. Jeśli zależy nam na jak najlepszych najważniejszych parametrach, takich jak rozmiar ekranu, wygrywa Tab Pro.
Mobilność i wygoda użytkowania
Kiedy chodzi o urządzenia z kategorii elektroniki użytkowej, które – pomimo sporej powierzchni – stawiałbym za wzór mobilności i zapewniania komfortu, nawet pomimo długotrwałego trzymania w jednej ręce, bez wahania podaję jako przykład mojego wysłużonego Kindle 3. Lekki i cienki na tyle, że mogę z niego korzystać godzinami bez większego zmęczenia.
Od teraz mogę go zastąpić o wiele bardziej współczesnym przykładem – właśnie Galaxy Tab Pro 8.4. Choć jest on zauważalnie większy i cięższy, trzymanie go w jednej ręce przez długi czas nie jest absolutnie żadnym wysiłkiem. Korzystałem na nim z internetu przez kilkadziesiąt minut, oglądnąłem odcinek serialu i jeszcze przez jakiś czas porozmawiałem na komunikatorze. Raz czy dwa zmieniłem przy tym ułożenie ręki, ale nie było to wymuszone zmęczeniem wynikającym z wymiarów czy masy urządzenia.
Niewielka grubość, masa, wygodny chwyt, chropowata powierzchnia tylnej klapki i wygodny dostęp do przycisków. Czego wymagać więcej od tabletu, którego największą zaletą jest właśnie połączenie całkiem sporego ekranu z jak najmniejszymi rozmiarami? Co jak co, ale tutaj udało się to doskonale.
Procesor, pamięć, wydajność, temperatura
Snapdragon 800, Adreno 330 i 2 GB nie robią już wprawdzie na nikim wrażenia, ale z całą pewnością nie są to słabe parametry. Zdecydowana większość gier i aplikacji, nawet tych bardziej wymagających, uruchamia się błyskawicznie i działa tak płynnie, że nie ma się do czego przyczepić. Spora liczba zminimalizowanych aplikacji również nie spowalnia Tab Pro.
Są jednak wyjątki. Pierwszym jest intensywna wielozadaniowość z wykorzystaniem widocznych jednocześnie na wyświetlaczu okien. Drugą jest, niestety, ekran główny tabletu. O ile poruszanie się po menu systemu, ustawieniach czy wszystko inne jest idealnie płynne, o tyle przejście pomiędzy zakładkami Home, Magazine UX i kafelkowym interfejsem widgetów potrafi wywołać czkawkę. Nasuwające się w pierwszej kolejności na myśl rozwiązanie - wyłączenie tego, co powoduje problemy, jest oczywiście niemożliwe.
Czasem jest ona prawie niezauważalna, czasem prawie jej nie ma albo nie ma w ogóle, ale czasem zająknięcie potrafi być niesamowicie irytujące. Być może jest to związane z odświeżaniem treści w MUX, ale w takim razie należało to rozwiązać w inny sposób. W obecnej formie po prostu trudno to zaakceptować.
Pozostałe elementy z tej kategorii można określić jako standardowe. Z 16 GB wolnej pamięci pozostaje nam około 12 GB, natomiast jeśli chodzi o nagrzewanie się urządzenia, to jest ono całkowicie niezauważalne w normalnej pracy i jedynie nieznacznie odczuwalne przy np. dłuższym graniu. W żaden sposób nie przeszkadza z korzystania z urządzenia.
System i dodatki
Poza plastikowymi obudowami sporo kontrowersji budzi także autorska nakładka Samsunga na Androida – TouchWiz. Nowa, odświeżona wersja jest na szczęście o wiele atrakcyjniejsza, przyjemniejsza dla oka i mniej cukierkowa niż jeszcze niedawno.
Nie znaczy to jednak, że zrobiło się ponuro i nudno. Nadal atakuje nas festiwal pastelowych barw, choć w wersji „flat” da się to wszystko zaakceptować o wiele łatwiej. Do elegancji całego urządzenia nadal brakuje dużo, ale przynajmniej nie mamy wrażenia, że kupiliśmy sprzęt dla dzieci (i to tych młodszych).
Nie mogło natomiast zabraknąć miliona dodatków i aplikacji od Samsunga, choć tym razem trzeba przyznać, że sporo z nich ma sens i, co najważniejsze, działa.
Smart Stay, Inteligentny Obrót, Inteligentne Wstrzymanie, wykonywanie zrzutu ekranu jednym gestem, wyciszenie przez zasłonięcie ekranu, powiadomienie wibracją o nowych powiadomieniach po podniesieniu tabletu czy wygodniejsze panoramiczne przeglądanie obrazów. Niby bez tego wszystkiego można się obejść, ale jednak jeśli poświeci się chwilę na poznanie tych dodatków, jeden lub więcej prawdopodobnie przypadnie nam do gustu.
To samo można powiedzieć o preinstalowanych aplikacjach. Pakiet biurowy Hancom nie jest może doskonały, ale części osób z pewnością wystarczy. S Voice, Dropbox, Samsung Apps, Remote PC, WebEX, eMeeting, Knox, SideSync, Soundhount czy 7digital również nie muszą stać się naszymi ulubieńcami, ale i tak nic nie zaszkodzi nam ich spróbować.
Na pewno natomiast spodoba nam się klawiatura Samsunga, z trzema opcjami wyglądu (na pełną szerokość ekranu, pływająca lub rozdzielona). Pisze się na niej całkiem wygodnie i szybko, choć można odnieść dziwne wrażenie, że słownik w naszym języku powinien być nieco lepszy.
Niestety, choć od premiery pierwszego tabletu z Androidem minęło już sporo czasu, nadal można odnieść wrażenie, że mimo przeróbek producentów nie jest to system w pełni przeznaczony dla dużych ekranów. Wiele aplikacji, ładnych i funkcjonalnych na smartfonach, powiększone by wypełnić 8,4 cala wygląda po prostu szkaradnie. Małe czcionki, małe przyciski, gigantyczne połacie białej przestrzeni - aż odechciewa się korzystać. Nie jest to wprawdzie regułą, a oprogramowanie zaszyte w systemie może często stanowić wzór tego, jak wykorzystać przestrzeń tabletu, ale nie da się o tym nie wspomnieć.
Gdyby tego było mało, kilka grzechów na sumieniu ma także Samsung. Choć system działa zaskakująco stabilnie i nawet aplikacje nie decydowały się "powiesić", nie uniknięto błędów, które witają nas już od pierwszego uruchomienia urządzenia. Przykład? Domyślnie czas utrzymania podświetlenia ustawiony jest (chyba) na 15 lub 30 sekund, do czego oczywiście nie można się przyczepić. Na dwóch różnych tabletach Koreańczyków po czyszczeniu do ustawień fabrycznych pojawiał się jednak dość specyficzny błąd - ekran gasł niemal natychmiast po oderwaniu palca od ekranu.
Metodą prób i błędów udało się dojść do tego, że system po prostu nie wczytał "dolnych" parametrów czasu podświetlenia, wyświetlając w ich miejscu jedynie "<>" i traktując to jako... zero. Zaawansowani użytkownicy pewnie poradzą sobie z tym bez problemu, ale dajmy urządzenie z takim "bugiem" laikowi. Nie będzie zachwycony.
Łączność
Pod tym względem tablet nie oferuje być może absolutnie wszystkiego, co jest do tej pory na rynku, ale zestaw wydaje się być co najmniej wystarczający. USB z trybem MHL i USB-host zapewniającym obsługę praktycznie wszystkich pendrive’ów. Bluetooth w wersji 4.0 LE, a więc umożliwiający korzystanie z szerokiej gamy urządzeń peryferyjnych. Dwuzakresowe WiFi o dużym zasięgu i zapewniające stabilne połączenie. Port IR dla tych, którzy znajdą dla niego zastosowanie. Żadnych wodotrysków, ale jest, co potrzeba i działa jak należy.
To samo można powiedzieć również o opcjonalnej łączności LTE. Jeśli chcemy i nie wstydzimy się tego robić, z Pro 8.4 możemy bez problemów dzwonić i wysyłać SMS. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce pewnie mało kto się na to zdecyduje.
Aparat i kamera
Tak samo jest ze zdjęciami. Mały Tab pozwala na fotografowanie i nagrywanie filmów w dość dobrej jakości, ale jednocześnie zdecydowanie nie jest urządzeniem do tego stworzonym. Utrzymanie w bezruchu tak sporego (nawet pomimo niewielkiej masy) sprzętu jest po prostu trudne, a samo wykonywanie zdjęć – nie do końca wygodne.
Sam aparat też nie jest najwyższych lotów. Przy dobrych warunkach oświetleniowych radzi sobie wprawdzie co najmniej satysfakcjonująco, żeby nie powiedzieć, że dobrze. Kolory są przyjemne, liczba szczegółów w normie i można być zadowolonym z wyników, ale im ciemniej, tym gorzej. Dużo gorzej.
Nawet przy wieczornym świetle lub w pomieszczeniach, do których nie dociera zbyt dużo światła, detale zaczynają zamazywać się w jedną, bezkształtną masę, a „ziarno” robi się widoczne gołym okiem. Przy większych zbliżeniach pojawiają się też problemy z AF, które nie występują w lepszym świetle.
Multimedia i dźwięk
Do filmów w rozdzielczości 2K i dobrych gier przyda się jeszcze coś – dobra jakość dźwięku z wbudowanych głośników. I choć ta w przypadku Pro 8.4 nie jest być może genialna, to stoi – podobnie jak głośność – na bardzo wysokim poziomie. I choć nie będzie to może być wielkim komplementem, ten mały tablet gra przyjemniej od mojego laptopa.
Umiejscowienie głośników na dole urządzenia ma jednak jedną poważną wadę. Choć przy filmach i grach najczęściej będziemy go trzymać poziomo, pozostawiając przynajmniej jeden głośnik niezasłonięty, na co dzień najprawdopodobniej będziemy go trzymać jak smartfona – pionowo. Jeśli trzymamy go w powietrzu – jest ok, choć do prawdziwego stereo jest bardzo daleko. Jeśli jednak oprzemy go na kolanach czy brzuchu, łatwo domyślić co dzieje się z dźwiękiem.
Akumulator
Z podanych przez producenta trzech czasów pracy na pojedynczym ładowaniu – 10 godzin przeglądania sieci, 12 godzin oglądania wideo i 127 godzin słuchania muzyki, tylko ten ostatni wydaje się być rzeczywisty. Przy jednej lub dwóch, niezbyt wymagających kilkudziesięciominutowych sesjach dziennie i stałym podłączeniu do WiFi (dwie skrzynki mailowe, FB, etc.), Tab Pro faktycznie potrafi wytrzymać bez ładowania kilka dni. I to kilka naprawdę długich dni.
Zacznijmy jednak korzystać z niego intensywniej i już wyniki te są wyraźnie słabsze. Przeglądanie internetu, nawet przy ekranie z aktywną automatyczną regulacją podświetlenia, będzie możliwe w dobrym przypadku przez 6-7 godzin, przy czym najczęściej ten wynik zamknie się bliżej pierwszej z tych dwóch wartości.
Przy oglądaniu wideo z powodzeniem możemy odjąć od tego jeszcze godzinę, a przy graniu – dwie albo nawet dwie i pół.
Oczywiście takie rezultaty uzyskiwane były przy w miarę naturalnym użytkowaniu, z synchronizacją w tle, kilkoma programami (choć raczej lekkimi) i podstawowymi „społecznościówkami” i dwoma kontami email. Usuwając to wszystko być może uda się zbliżyć do deklaracji producenta, ale dobrze wiadomo, że nikt tak z tabletu nie korzysta.
Niestety Samsung nie zdecydował się przy tym na zastosowanie żadnych technologii szybkiego ładowania – czas napełnienia od zera „po koreczek” to niemal zawsze niecałe 3 godziny i poszczególne niższe poziomy uzupełniane są w miarę liniowo.
Podsumowanie
Już pierwszy kontakt z Samsungiem Galaxy Tab Pro 8.4 sugerował, że mamy do czynienia z urządzeniem praktycznie pozbawionym wad i aspirującym do miana lidera swojego segmentu. Fantastyczny ekran, niesamowicie kompaktowe wymiary, dobra jakość wykonania, przyzwoite podzespoły, pomysłowe dodatki i całkiem pojemna bateria dawały nadzieję na odnalezienie ideału.
Pro 8.4 jednak nim nie jest. Czkawka w TouchWizie (zupełnie niepotrzebna!) i przy intensywnym wykorzystaniu wielu okien potrafią poważnie zdenerwować, choć i nie u każdego muszą wystąpić. Nie zachwyca także aparat, a akumulator, choć pozwala niemal zawsze na cały dzień pracy, nie powala na kolana swoją wydajnością.
Mimo wszystko, gdybym musiał komuś polecić mały tablet do 1600 zł z modemem LTE lub do 1200 zł bez niego - raczej bym się nie wahał. Bez wątpienia Galaxy Tab Pro 8.4 jest bowiem jednym z najlepszych produktów w swojej klasie i nie ma wątpliwości co do tego, że mało który z kupujących, będzie żałował tego zakupu.
Choć oczywiście zawsze mogłoby być lepiej.
Zalety:
- Przyjemny, stonowany wygląd
- Dobra jakość wykonania
- Wygodny w codziennym użytkowaniu
- Niezwykle kompaktowy jak na rozmiar ekranu
- Niewielka masa
- Genialny ekran
- Rozsądna cena
- Bardzo dobra wydajność w 95% przypadków
- Zestaw niezbędnych standardów łączności
- Ciekawe dodatki, m.in. w postaci obsługi wielu aplikacji w oknach
Wady:
- Niespecjalnie wydajny akumulator
- T-t-t-to-tou-touch-w-w-w-wi-wiz potrafi przyciąć się w zupełnie bezsensownych miejscach
- Brak wsparcia dla S-Pen
- Udawane materiały z wyższej półki