REKLAMA

Cyfrowy Polsat cały czas traci abonentów, ale już ma plan jak temu zaradzić

Cyfrowy Polsat pochwalił się swoimi dobrymi wynikami finansowymi. Kryzys nc+ nie pomógł platformie, podobnie jak bogata oferta PPV. Obroną przed dalszym odpływem abonentów będzie atak na cyfrową telewizję naziemną.

Cyfrowy Polsat cały czas traci abonentów, ale już ma plan jak temu zaradzić
REKLAMA

Przy okazji niedawnej publikacji liczby abonentów nc+, komentowałem też sytuację największego operatora telewizyjnego w kraju. Cyfrowy Polsat miał na koniec 2013 roku dokładnie 3 535 045 abonentów telewizji satelitarnej. W ciągu roku baza abonencka zmniejszyła się o 31 tysięcy, a z pakietu familijnego korzystało aż 75 tysięcy osób mniej niż na koniec 2012 roku. To wyniki świadczące o nasyceniu rynku płatnych usług telewizyjnych oraz o braku pozytywnego wpływu kryzysu nc+ na bazę abonencką konkurencji.

REKLAMA

Na koniec ubiegłego roku 83% abonentów korzystało z dekoderów HD.

To pozytywny wynik, ale wciąż 17% klientów  posiada najprawdopodobniej dekodery nieprzystosowane do odbioru DVB-S2 z MPEG-4, przez co nie można w pełni wyłączyć większości kanałów w starym standardzie, przez co tracone jest miejsce na transponderach. Wymianę wymusza się wprowadzając nowe kanały dostępne już wyłącznie w HD lub przynajmniej skompresowane z wykorzystaniem MPEG-4.

Komunikat prasowy Cyfrowego Polsatu daje też do myślenia w kwestii rynku VOD w Polsce. W 2013 roku liczba transakcji VOD/PPV wyniosła 1,1 mln. Natomiast 25% przychodów ipla generowanych jest w modelu transakcyjnym. To oznacza, że rynek płatnych dodatkowych materiałów wideo w Polsce jest na bardzo niskim poziomie. Statystycznie w ciągu 12 miesięcy na wypożyczenie jednego filmu lub obejrzenie wydarzenia sportowego w ramach Pay-per-view zdecydowała się 1/3 abonentów. To wynik, który byłby świetny w skali miesiąca, ale w skali roku jest po prostu mizerny.

Cyfrowy Polsat w dużej mierze zbudował swoją potęgę na taniej ofercie, nic więc dziwnego, że największą konkurencją jest cyfrowa telewizja naziemna.

Spółka sugeruje, że dwa nowe multipleksy, które mają powstać w Polsce, powinny zostać zagospodarowane na wersje HD obecnie nadawanych w DVB-T kanałów telewizyjnych. Cyfrowy Polsat na pewno będzie myślał o złożeniu oferty na te multipleksy zarówno, jeśli chodzi o poszczególne kanały, jak i wprowadzenie kolejnego kodowanego MUX-a.

Osobiście zgadzam się z podejściem włodarzy słonecznej platformy, ponieważ wprowadzenie kolejnych kanałów SD dostępnych za darmo w ramach DVB-T nie przyniesie korzyści nikomu. Liczba w żaden sposób nie przełoży się na jakość zarówno jeśli chodzi o obraz, jak i treści. Nowe podmioty nie mają zbyt wiele do zaoferowania, a wydatki Polsatu, TVN i TVP na dodatkowe kanały, nie przynoszą im wymiernych korzyści.

Jesteśmy świadkami zamkniętego obwodu, który objawia się pogonią za sensacją, produkcjami typu stripted-docu i głupiutkimi programikami z Natalią Siwiec w roli głównej.

REKLAMA

Spada oglądalność programów, więc spadają wpływy reklamowe. Nie ma wpływów, więc nie ma pieniędzy na nowe wysokobudżetowe produkcje. Nadawane są słabe programy i powtórki, więc spada oglądalność. Nowe kanały w DVB-T to dalsze rozproszenie rynku reklamowego i oglądalności.

Trudno się dziwić naciskom Cyfrowego Polsatu w tej sprawie. Im więcej kanałów w DVB-T, tym pakiet mini i familijny będą mniej atrakcyjne. Aby się bronić, konieczne będą nie tylko wydatki na marketing, ale też na tworzenie stacji z myślą o kolejnych konkursach na miejsca na multipleksach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA