Dostarcza ci codziennych wiadomości, ale w telefonie. Teraz to się zmienia

Google Discover to jedna z ciekawszych funkcji wyszukiwarki Chrome - z której istnienia właściwie nie zdaje sobie sprawy większość użytkowników. Discover pojawia się od razu po przejściu do aplikacji wyszukiwarki Google lub przeglądarki Chrome - jest to sekcja artykułów, które Google proponuje nam do przeczytania.

Rekomendacje Google Discover zależne są od dotychczasowych zainteresowań, czyli m.in. treści, które czytasz czy tego ile czasu spędzasz na wyświetlaniu poszczególnych stron. Jak się okazuje, Google Discover jest na tyle dużym sukcesem, że koncern chce go wprowadzić także na urządzenia stacjonarne.

Jak poinformował użytkownik serwisu X Damien Andell, Google obecnie testuje Discover dla widoku komputerowego. Test obecnie odbywa się jedynie w Australii i Nowej Zelandii, jednak podgląd można uzyskać odwiedzając wyszukiwarkę Google poprzez link google.com/?gl=nz.

Pierwszą zauważalną różnicą jest większy nacisk wersji komputerowej na tekst publikacji, podczas gdy w wersji mobilnej to jedynie grafika w połączeniu z tytułem mają za zadanie skraść naszą uwagę. Ponadto całość interfejsu Discover skonendowania jest w kolumnie niewiele szerszej od paska wyszukiwania - tak aby Discover mieścił się na tabletach w widoku pionowym czy widoku ekranu podzielonego na dwa okna.

Poza tym Discover nie różni się od swojego mobilnego odpowiednika. I tu mamy infinite scroll, czyli możliwość przewijania artykułów w nieskończoność, a ikona trzech kropek obok nazwy medium i daty publikacji umożliwia usunięcie danego medium z polecanych, lub usunięcie z polecanych treści w niepożądanym przez użytkownika języku.

Google Discover w widoku komputerowym to na pewno miły gest w stronę osób korzystających z tabletów oraz ginącego gatunku osób preferujących komputer zamiast smartfona. Jednak pod znakiem zapytania stoi kwestia, czy Discover na monitorach przyciągnie naszą uwagę tak jak ten na urządzeniach mobilnych. A to ze względu na fakt, że na telefonach Discover zajmuje większość ekranu, swoją obecnością wręcz zachęcając do spojrzenia w garść sugerowanych użytkownikowi artykułów. W widoku komputerowym zajmuje on znacząco mniej miejsca, stanowiąc bardziej wizualny dodatek, a nie moduł, który zachęca do niekończącego się przewijania.

Może zainteresować cię także:

Zdjęcie główne: Leona Octavii / Shutterstock