Kawasaki stworzyło robota, którego możesz dosiąść. Wygląda jak z gier, działa jak pojazd z przyszłości
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że przyszłość nadeszła – niech spojrzy na Corelo. Kawasaki właśnie zaprezentowało prototyp czteronożnego robota, którego można dosiąść niczym konia. To nie futurystyczna wizja z anime ani nowy bohater gry w stylu Horizon Zero Dawn, ale realne urządzenie, które ma zmienić sposób, w jaki poruszamy się po trudnym terenie.

Corelo to pokaz siły japońskiej inżynierii. Napędzany ogniwem wodorowym i wyposażony w sztuczną inteligencję, ma zastąpić motocykle terenowe i wprowadzić zupełnie nową kategorię mobilności. I choć brzmi to jak science fiction, Kawasaki planuje wprowadzenie takiego pojazdu na rynek w ciągu najbliższych lat.
Robot sterowany ciałem
Wygląda dziko, działa precyzyjnie – Corelo porusza się na czterech niezależnie pracujących kończynach, które pozwalają mu przemieszczać się po nierównym, górskim terenie. Inspirowany ruchami dzikich zwierząt – od jeleni po pantery – robot nie korzysta z tradycyjnej kierownicy. Reaguje na ruchy ciała jeźdźca: wystarczy przesunąć środek ciężkości, a maszyna dostosowuje swój krok w czasie rzeczywistym.

Wbudowany system HUD (Heads-Up Display) wyświetla najważniejsze informacje – poziom wodoru, dane nawigacyjne, stabilność czy rozkład ciężaru. Dzięki temu jazda ma być bezpieczna, intuicyjna i dostępna nawet dla zupełnych laików. Kawasaki zapewnia, że pojazd jest „user-friendly”, co oznacza, że poradzą sobie z nim także osoby bez wcześniejszego doświadczenia w jeździe terenowej.
Robot Kawasaki nie będzie ociężałą maszyną. Corelo potrafi biegać naprawdę bardzo szybko, a do tego skakać. Filmik, który zobaczycie niżej w tekście, robi potężne wrażenie i pokazuje jak mobilnym i zwinnym będzie nowy robot.
Więcej na Spider's Web:
Wodór jako paliwo
Serce Corelo to ogniwo paliwowe zasilane wodorem oraz silnik o pojemności 150 cm3. To kolejny krok Kawasaki w stronę ekologicznych rozwiązań – wcześniej firma zaprezentowała motocykl Ninja H2 HySE, który również korzysta z wodoru i był testowany na słynnym torze Suzuka.
Japonia – kraj, który stawia na wodorową transformację energetyczną – traktuje takie rozwiązania priorytetowo. Wodorowe ogniwa są nie tylko bezemisyjne, ale też wyjątkowo efektywne i przyszłościowe, zwłaszcza w kontekście rosnących wymagań związanych z ochroną środowiska i dekarbonizacją transportu.
Bez sztucznej inteligencji ani rusz
Za stabilność i precyzyjne poruszanie się po trudnym terenie odpowiada wbudowana sztuczna inteligencja. System analizuje w czasie rzeczywistym ułożenie nóg, równowagę, przeszkody i ruchy użytkownika. To dzięki niej Corelo może zachować płynność ruchu nawet wtedy, gdy teren robi się naprawdę wymagający – kamienisty, błotnisty czy stromy.

Taki poziom autonomii to efekt wieloletnich doświadczeń Kawasaki w robotyce. Firma rozwija swój dział robotyki od 1989 r., specjalizując się w robotach przemysłowych – od spawania, przez obsługę maszyn, po zautomatyzowane linie produkcyjne.
Tak wygląda przyszłość
Kawasaki nie ukrywa, że chce wyjść poza przemysłowe zastosowania robotów. Oprócz Corelo firma pracuje nad serią CL – to tzw. collaborative robots, które potrafią pracować w ekstremalnych temperaturach i obsługiwać ciężkie materiały w fabrykach.
Do tego dochodzi Astorino – robot edukacyjny, który ma wprowadzić dzieci i młodzież w świat automatyzacji i programowania. Przyszłość nie tylko nadjeżdża, ale także chodzi na czterech nogach.
Corelo został zaprezentowany podczas wydarzenia promującego Expo Osaka-Kansai 2025, gdzie Kawasaki chce pokazać, jak może wyglądać mobilność przyszłości.
Warto dodać, że firma nie podaje jeszcze dokładnych danych technicznych pojazdu – takich jak maksymalna prędkość, zasięg czy czas działania. Ale biorąc pod uwagę kierunek, w którym zmierza, można się spodziewać, że te parametry będą imponujące.
Nie da się ukryć – Kawasaki Corelo wygląda jak coś wyciągniętego prosto z gry lub filmu science fiction. Ale to, co jeszcze kilka lat temu było nierealne, dziś staje się prototypem gotowym do testów. I choć na premierę komercyjnej wersji jeszcze poczekamy, kierunek jest jasny: świat motoryzacji i robotyki zaczyna się przenikać, tworząc zupełnie nowy wymiar mobilności.