REKLAMA

Największy wydawca książek na świecie dodaje do swoich publikacji specjalną stronę. Ma chronić autorów przed AI

Największy na świecie konglomerat wydawniczy zdecydował o wprowadzeniu do swoich publikacji specjalnej klauzuli mającej na celu chronić interesy autorów przed chciwością gigantów technologicznych. Związek zawodowy zrzeszający pisarzy przyklaskuje decyzji, ale i poddaje w wątpliwość końcową efektywność zabiegu.

Największy wydawca książek na świecie dodaje do swoich publikacji specjalną stronę. Ma chronić autorów przed AI
REKLAMA

Książki to jedno z tych źródeł pisanych, z których uczą się nie tylko ludzie, ale i systemy generatywnej sztucznej inteligencji. Można tu wspomnieć choćby o rodzinie modeli GPT od OpenAI, przy treningu których użyto m.in. artykułów prasowych, artykułów i wpisów internetowych, treści Wikipedii, ale także właśnie książek. I to nie zawsze za zgodą, czy nawet wiedzą autora.

Problem naruszeń praw autorskich i własności intelektualnej zauważył największy na świecie konglomerat wydawniczy i zdecydował się na nietypowy krok. W każdej nowo wydanej publikacji umieści on specjalną stronę.

REKLAMA

Gigant na rynku wydawców książek "będzie stanowczo bronić praw autorskich autorów"

Penguin Random House to obecnie największy na świecie wydawca książek, powstały w 2013 roku w wyniku fuzji dwóch gigantów wydawniczych: Penguin Books i Random House. Pod swoimi skrzydłami Penguin Random House ma około stu innych spółek, specjalizujących się w publikacji różnych typów i gatunków książek: komiksów, książek dla dzieci, poradników, kryminałów, reportaży, science-fiction, fantasy czy podręczników. Choć Renguin Random House w zdecydowanej większości publikuje tytuły anglojęzyczne, posiada on także spółki w Azji, Afryce Południowej, Brazylii, Indiach, Niemczech czy Portugalii, osiągając globalny zasięg.

W miniony weekend brytyjski magazyn The Bookseller zajmujący się branżą wydawniczą, poinformował o zmianie informacji o prawach autorskich i własności intelektualnej Penguin Random House (PRH), jaka drukowana jest na początku każdej książki.

Tom Weldon, dyrektor generalny PRH, przekazał magazynowi informacje, że każda książka wydana lub przedrukowana (ponownie przekazana do druku w niezmienionej formie, tzw. reprint) przez spółki wchodzące w skład grupy Penguin Random House będzie na początku zawierała stronę wprost zakazującą użycia treści książki do treningu AI.

Żadna część tej książki nie może być wykorzystywana ani powielana w jakikolwiek sposób w celu szkolenia technologii lub systemów sztucznej inteligencji

- czytamy w treści informacji, jaka będzie zawarta we wszystkich najnowszych publikacjach PRH.

Ponadto na stronie będzie zawarta klauzula, iż publikacje nie będą podlegać regułom wyjątków zawartych w dyrektywie w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym z marca 2019 roku.

Decyzja PRH jest pierwszym tego typu posunięciem wśród pięciu największych anglojęzycznych wydawców książek. Jednocześnie można mówić o swego rodzaju bezprecedensowej decyzji, gdyż dotychczas trend był odwrotny - wydawcy tacy jak Taylor & Francis, Wiley i Sage godzili się na wykorzystanie treści wydanych przez siebie utworów, o ile koncerny technologiczne podpiszą z nimi stosowną umowę.

Teoretycznie informacja zawarta na stronie książek nie zamyka Renguin Random House drzwi na licencjonowanie firmom treści. W praktyce już w sierpniu Tom Weldon na spotkaniu z pracownikami PRH, że konglomerat "będzie stanowczo bronić własności intelektualnej należącej do naszych autorów i artystów", ale dodał, że będzie również "odpowiedzialnie wprowadzać innowacje" i "używać generatywnych narzędzi sztucznej inteligencji selektywnie i odpowiedzialnie, tam gdzie widzimy wyraźny przypadek, że mogą one przyspieszyć realizację naszych celów".

Z kolei dyrektor generalna The Society of Authors, brytyjskiego związku zawodowy twórców literatury, Anna Ganley wypowiedziała się o decyzji PRH jako "mile widzianej", jednak niewystarczającej, by zagwarantować, że publikacje nie zostaną wykorzystane do treningu AI. Bo tu jedynym gwarantem może być kontrakt zawarty pomiędzy autorem a wydawcą.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA