Twórcy Diablo 4 dla Spider’s Web: nowy Sezon Piekielnych Hord przesuwa technologiczne limity
Na kilka dni przed premierą nowego Sezonu Piekielnych Hord, jego producenci z Blizzard Entertainment rozmawiają ze mną o nadchodzących zmianach, przesuwaniu technologicznych limitów oraz nowym wyzwaniu, które powinno utemperować nawet najbardziej doświadczonych weteranów.
Do Diablo 4 wróciłem po kilku miesiącach nieobecności, wraz z czwartym sezonem. Skusiły mnie odważne, głębokie zmiany w rozgrywce i ekonomii. Tona poprawek sprawiła, że D4 stało się znacznie przyjemniejsze. Różnica jakościowa była gigantyczna. Dlatego ciekawiło mnie, jak debiut czwartegosezonu wyglądał z perspektywy samych twórców i jak wpłynął na ich morale. Zadałem to pytanie moim rozmówcom z Blizzarda: Madeleine James (Game Designer) oraz Danowi Tanguay (Senior Manager Game Design).
Dan Tanguay z Blizzarda nie ukrywa, że wewnątrz firmy mieli powody do radości: - Drużyny odpowiedzialne za Diablo były naprawdę zadowolone z reakcji fanów. Dzięki sezonowi czwartemu znacznie więcej graczy uruchamia teraz Diablo. Świadomość, że udało się ulepszyć nasze dzieło i odpowiedzieć na oczekiwania społeczności, to zawsze powód do radości. Projektując sezon piąty, stawiamy go właśnie na filarach tego sukcesu.
Morale w studio jest zatem wysokie, a chęć wykorzystania dobrego momentum ogromna. Madeleine James dodaje, że dzięki wdrożeniu tony poprawek teraz mogą się skupić na zupełnie nowej zawartości. Nowa zawartość to zresztą słowo-klucz w przypadku nadchodzącego sezonu piątego: - Tworząc sezon czwarty, wykorzystaliśmy większość mocy na poprawki i system Itemization 2.0. Jednak w sezonie piątym stawiamy na zadania. Wprowadzamy dwie nowe, długie linie misji fabularnych. Jedną dla strefy sezonowej, drugą dla strefy wieczności.
Sezon Piekielnych Hord w Diablo 4 będzie ucztą dla miłośników historii i narracji. Twórcy odpowiedzą w nim na kluczowe pytania graczy.
Rozmawiając z pracownikami Blizzarda, ci wyraźnie zaznaczyli: nadchodzący piąty sezon w Diablo 4 jest ściśle związany z główną kampanią fabularną. Co prawda seria zadań sezonowych także pełni istotną rolę, ale prawdziwą gwiazdą darmowej aktualizacji jest nowy wątek ściśle powiązany z kampanią fabularną. Jeśli więc gracie w D4 przede wszystkim dla historii Sanktuarium, będziecie mieli nie lada ucztę.
Podkreśla to Dan Tanguay, tak mówiąc o nowym wątku fabularnym ze strefy wieczności: - Projektując sezon piąty, przyświecała nam jasna misja. Chcemy odpowiedzieć na wszystkie pytania, które mogą mieć gracze po przejściu kampanii Diablo 4. Jak na przykład to, co dzieje się w piekle po uwięzieniu Mephista w Kamieniu Duszy. Czy ktoś przejął władzę? Co robią demony? Tworząc nową narracyjną zawartość, koordynowaliśmy nasze działania z zespołem odpowiedzialnym za dodatek Vessel of Hatred, łącząc oba wątki.
Co warte zaznaczenia, piekielny wątek fabularny ze strefy wieczności, jak i sezonowe zadania będą dostępne za darmo dla wszystkich posiadaczy Diablo 4. Każdy otrzyma pełną opowieść, nowe legendarne i unikalne nagrody, a także nową aktywność wysokopoziomową: Piekielne Hordy. Na to ostatnie ucieszą się zwłaszcza ci, którzy grę Blizzarda cenią z powodu intensywnej, krwistej i ciągłej akcji.
Nowe wyzwanie dla graczy - Piekielne Hordy - jeszcze silniej przesunie technologiczne limity ograniczające Diablo 4.
Moim ulubionym sposobem rozgrywki w minionym sezonie były Piekielne Przypływy - aktywność otwartego świata, w której na określonym obszarze dochodzi do zmasowanej inwazji sił piekła. Hordy demonów były liczniejsze niż cokolwiek w trakcie kampanii fabularnej, a także znacznie bardziej zajadłe. Piekielne Przypływy sprawiły, iż zacząłem się zastanawiać: czy Blizzard osiągnął technologiczne maksimum dla liczby przeciwników jednocześnie wyświetlanych na ekranie? Odpowiedź brzmi: na szczęście nie!
Wraz z premierą piątego sezonu Blizzard po raz kolejny przesunął limity i ograniczenia platform docelowych, o czym mówi mi Tanguay: - Jestem właśnie po testowej sesji z Piekielnymi Przypływami i muszę przyznać: potrafią przytłoczyć. Wszystko rozbija się o wydajność i płynność, z jaką chcemy, by działała nasza gra. Włożyliśmy wiele wysiłku w optymalizację i mogę powiedzieć, że przy Piekielnych Hordach przesunęliśmy limit tak daleko, jak tylko było to możliwe. Teraz czuć, że piekło stawia zaciekły opór. Jednocześnie gracz może poczuć się potężniejszy niż kiedykolwiek, gromiąc wielkie hordy przeciwników.
Piekielne Przypływy zostały dopracowane nie tylko pod względem możliwości sprzętu i liczebności hord wrogów. Madeleine James z Blizzarda zwraca uwagę na inne jakościowe zmiany: - Ulepszyliśmy sposób, w jaki działa sezonowa reputacja, wrogowie pojawiają się częściej, akcja jest intensywniejsza, wrzuciliśmy piętnaście dodatkowych unikalnych przedmiotów oraz przeprojektowaliśmy masę poprzednich, do tego wraz z reputacją zdobywa się teraz punkty doświadczenia. Przygotowaliśmy wiele małych poprawek, dzięki czemu rozgrywka będzie płynniejsza i przyjemniejsza.
Z kolei doświadczeni gracze będą mogli wykazać się - i wyżyć - dzięki kilku poziomom trudności podczas ataku Piekielnych Hord, z czego ten ostatni ma według Tanguay’a stanowić wyzwanie na poziomie (nie)sławnego dungeona The Pit, stanowiącego jedno z największych wyzwań w całej grze.
- Sezon Piekielnych Hord zadebiutuje w Diablo 4 już 6 sierpnia, jako darmowa aktualizacja dla wszystkich posiadaczy gry.