REKLAMA

Samsung Galaxy A55. Czy udało się poprawić świetny telefon?

Na testy trafił do mnie Samsung Galaxy A55, bo w całej Polsce nie było lepszej osoby do jego przetestowania. Czy udało się poprawić telefon idealny, jakim był poprzednik Galaxy A54?

Samsung galaxy a55
REKLAMA

Zapewne po przeczytaniu wstępu pomyśleliście, że macie do czynienia z megalomanem, ale spieszę wyjaśnić, że czuję się ambasadorem Samsunga Galaxy A54. Po jego testach wielokrotnie byłem pytany jaki model telefonu polecam w kwocie do 2000 zł. Odpowiedź była zazwyczaj taka sama - weź Samsunga, bo to bezpieczny i pewny wybór. Do tej pory 7 osób kupiło ten telefon z mojego polecenia, a to tylko osoby, które znam, bo anonimowych czytelników, którzy do tej pory wysyłają listy na adres redakcji, z podziękowaniami za wskazanie im drogi w życiu. Z tego powodu Samsung stanął przed nie lada wyzwaniem - jak poprawić ubiegłoroczny hit, tak żeby nie przedobrzyć? Czy znalazł odpowiedź? Tego nie będę zdradzał na tym etapie.

REKLAMA

Samsung Galaxy A55 - specyfikacja

Tak prezentuje się nowy model w liczbach:

  • ośmiordzeniowy procesor Exynos 1480,
  • 8 GB RAM, 128/256 GB pamięci na dane, obsługa kart microSD do 1 TB,
  • 6,6-calowy wyświetlacz Super AMOLED, rozdzielczość FHD+ (1080 x 2340), jasność 1000 nitów, funkcja Vision Booster, częstotliwość odświeżania 120 Hz, HDR10+,
  • akumulator 5000 mAh, ładowanie z mocą do 25 W,
  • aparat główny 50 Mpix, jasność f/1.8, optyczna stabilizacja obrazu; aparat 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym; aparat 5 Mpix z obiektywem makro; kamera do selfie 32 Mpix,
  • IP67, 5G, Wi-Fi 6, dualSIM, Bluetooth 5.3, NFC,
  • głośniki stereo Dolby Atmos,
  • wymiary 161,1 x 77,4 x 8,2 mm, waga 213 g,

W środku opakowania znajdziemy kluczyk do karty SIM, kabel USB-C oraz instrukcję obsługi, czyli mamy typowy poziom dla producentów droższych smartfonów. Na szczęście niesmak szybko zostaje zastąpiony radością z wyglądu nowego urządzenia. Nie byłem zwolennikiem wyspy przycisków, bo nie widziałem jej sensu, ale po prawie trzech tygodniach korzystania z telefonu przyznaję, że jest to wygodne rozwiązanie i pozwala bez trudu odnaleźć najważniejsze przyciski.

Testowany smartfon trafił do mnie w obłędnym lawendowym kolorze, który dodatkowo zmienia kolory pod światło. Efekt jest naprawdę świetny i aż żal chować telefon do etui, dlatego jeżeli już będziecie je zakładać, to wybierzcie przezroczyste silikonowe, bo po prostu wygląda najlepiej. Ten nietypowy kolor świetnie zgrywa się ramkami wykonanymi ze szczotkowanego aluminium, które nadają urządzeniu sznyt rodem z flagowych telefonów.

Wzorem z Galaxy S24 ekran nowego urządzenia jest całkowicie płaski, co w połączeniu z prostokątną ramką sprawia, że Samsung Galaxy A55 pewnie leży w dłoni, nie wysuwa się, a maksymalnie po kilku dniach przestaniecie zauważać jego rozmiar. Tegoroczna iteracja jest urządzeniem dla estetów i to widać, dbałość o wykończenie stoi na najwyższym poziomie. Tak naprawdę jedyne do czego można mieć zastrzeżenie, to rozmiar ramek wokół wyświetlacza, które mogłyby być odrobinę cieńsze. Niestety, jak mówił filozof Jagger: w życiu nie można mieć wszystkiego czego się chce. Ramki sprawiały mi wizualny problem pierwszego dnia użytkowania, bo przesiadłem się z przepięknego telefonu z zakrzywionym wyświetlaczem, ale później przestałem je zauważać.

Samsung Galaxy A55 - ekran, jakość działania

Co tu dużo opowiadać - ekran w Samsungu Galaxy A55 jest wspaniały. Kolory są żywe, pełne głębi, kontrast jest nieskończony, oglądanie treści na tym telefonie to czysta przyjemność. Kąty widzenia są dobre, w słońcu da się bez problemu korzystać z urządzenia, a jak komuś mało, to w ustawieniach ekranu może jeszcze podbić kolory, zmienić częstotliwość z adaptacyjnej na stałą, skorygować balans bieli itd. Oczywiście nie zabrakło trybu wyświetlania Always on Display.

Za działanie telefonu odpowiada autorski procesor Exynos 1480. Ma 8 rdzeni, jest wykonany w 4 nm procesie technologicznym i sprawuje się naprawdę dobrze w typowych dla tego telefonu zadaniach. Nie nagrzewa się zbytnio podczas oglądania filmów, grania, czy też filmowania w standardowym trybie. Nie jest to flagowe rozwiązanie, ale trudno mi wyobrazić sobie zadanie, które wykonuje zwykły użytkownik, a z którym nie poradziłby sobie ten smartfon.

Znalazłem jedną aplikację, która powoduje wzrost temperatury - jest to jak zwykle Messenger, którego działanie jest nieśmiesznym żartem, ale to już problem twórców aplikacji, a nie samego Samsunga. Po długiej wideorozmowie ekran w pewnym miejscu ma odczuwalnie wyższą temperaturę, ale nie parzy w dłonie. Po wyłączeniu aplikacji szybko się ochładza. Generalnie jeżeli wpadliście na pomysł, żeby kupić Samsunga z Exynosem i w jednej cenie mieć telefon i grzejnik na zimę, to z przykrością informuję, że to nie ten adres.

Samsung Galaxy A55 działa pod kontrolą najnowszego OneUI 6.1, opartego na Androdzie 14, a co za tym idzie jest przejrzyście, szybko, funkcjonalnie i ładnie. To moja ulubiona nakładka na Androida, trudno mieć do niej uwagi, a producent obiecuje 5 lat wsparciak które obejmuje cztery nowe wersje systemu, więc tak naprawdę kupujecie telefon na lata.

Czytnik linii papilarnych działa dobrze i szybko, nie odnotowałem większych problemów z jego działaniem, jako drugie zabezpieczenie biometryczne przewidziano odblokowywanie telefonu twarzą, ale jest to realizowane za pomocą kamery do selfie, więc ani to nie jest dokładne, a ni do końca bezpieczne. Pozostańcie przy liniach papilarnych.

Nie zabrakło dobrych głośników stereo, które ładnie odtwarzają treści. Są głośne, a dźwięk wydobywający się z nich jest czysty, nawet przy wysoko ustawionej głośności.

Akumulator ma pojemność 5000 mAh, co zapewnia co najmniej jeden pełny dzień pracy, a jak będziecie szanować akumulator, to uda się wyciągnąć nawet dwa. Niestety moc ładowania to nadal tylko 25 W, co oznacza, że pełne ładowanie trwa dobrze ponad godzinę. Niestety nie znajdziemy tutaj bezprzewodowego ładowania. Mam nieodparte wrażenie, że Samsung na tym polu mógłby pokusić się o wprowadzenie do tańszych modeli ładowania z mocą do 45 W, zwłaszcza że konkurencja z tym segmencie cenowym już dawno oferuje szybkie ładowanie.

Samsung Galaxy A55 - aparat

Powtórzę się, ale to ważne. Nie jestem fotograficznym freakiem, lubię robić zdjęcia w trybie auto i wyznaję zasadę, że im prostsza obsługa aparatu, tym lepiej. Zdjęcia powinny wychodzić ładnie na trybie automatycznym. A jak jest w Samsungu? Zobaczcie sami:

Nie mam się do czego przyczepić. Zdjęcia są dobrej jakości, kolory ładnie odwzorowane, bez żadnej większej obróbki można je od razu publikować w social mediach lub przesyłać dalej. Tego oczekiwałem od smartfonu w okolicach 2000 zł i to właśnie dostałem.

Więcej o smartfonach Samsunga przeczytasz w:

Samsung Galaxy A55 - brać czy nie brać? Oto jest pytanie

Z takim pytaniem zwrócił się do mnie duński władca Hamlet. Nie znaliśmy sie wcześniej, ale z czystym sercem poleciłem mu ten smartfon. Jest kwintesencją smartfona ze średniej półki cenowej - robi świetne zdjęcia, działa bardzo dobrze, wygląda jak produkt premium, a przede wszystkim oferuje długie wsparcie producenta i stabilne działanie przez kilka najbliższych lat. Dlatego od teraz zostaję ambasadorem Samsunga Galaxy A55, ale błagam, nie przysyłajcie kwiatów do redakcji za każdym razem, jak kupicie ten model, bo będę musiał otworzyć kwiaciarnię.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA