Próbujesz złożyć PIT? No to masz problem
Niby człowiek wiedział, ale jednak się łudził. Jak co roku zachwyca fakt, że tak szybko i łatwo możemy rozliczyć PIT. W teorii, bo jeśli ktoś wstał za późno lub zamiast od razu pobiec do komputera zajął się takimi czynnościami jak poranna toaleta, śniadanie czy dojazd do pracy, to zachwyt faktycznie może zejść na dalszy plan.
Jeszcze po godzinie 6:00 wszystko działało jak trzeba. Przeszkód nie było też chwilę po 7:00. Kto rano wstaje, ten problemów z PIT-em nie dostaje – szybko się rozliczyłem, w sposób bezproblemowy i wygodny. Takie e-państwo to ja rozumiem.
Wraz z każdą minutą e-państwo zaczęło przeradzać się w e-tam państwo
Cynicznie na redakcyjnym Slacku zaczęliśmy zastanawiać się, kiedy usługa padnie – bo w końcu paść musi, tradycja rzecz święta. Pierwsze oznaki słabości system wykazywał już ok. 7:30. W tym momencie byliśmy już jak ci niemili sąsiedzi, którzy postanowili obgadać źle prowadzącego się mężczyznę spod trójki, wieszcząc mu marny koniec. Prawie łapaliśmy się za głowy mówiąc, że jak tak można i że na pewno długo nie pociągnie. Gościem spod trójki była usługa e-PIT, a my się nie pomyliliśmy.
Obecnie serwis epit.podatki.gov.pl przeważnie nie działa. Próbując odpalić stronę widzimy taki komunikat:
A jeśli już strona wstanie, to działa tak „jakby chciała, a nie mogła”.
Złośliwie – trzymając się sąsiedzkiej konwencji – można powiedzieć, że tego należało się spodziewać. Tak jest po prostu zawsze. Chociaż tym razem powinno wyjść jednak inaczej. Wszak Ministerstwo Finansów zaplanowało przerwę w działaniu usługi Twój e-PIT, a prace nad systemem rozpoczęto na początku lutego. Jak zapowiadano:
Całe przedsięwzięcie jest realizowane po to, aby Polacy bez niepotrzebnych problemów mogli wykorzystać usługę, aby móc się rozliczać składając zeznania podatkowe za 2023 rok.
Ups.
E-PIT od lat cieszy się olbrzymim zainteresowaniem
W 2023 r. Ministerstwo Finansów informowało, że w ubiegłym roku ok. 20 mln rozliczeń PIT zostało złożonych przez podatników w formie elektronicznej, z czego aż 12 mln zeznań podatkowych zostało złożone poprzez usługę Twój e-PIT. I choćby to biorąc pod uwagę trudno usprawiedliwiać odpowiedzialnych za system – doskonale zdawano sobie sprawę, że 15 lutego rano Polacy będą chcieli wiedzieć, czy przysługuje im zwrot podatku i jak najszybciej załatwić urzędowe kwestie. A jednak znowu mamy do czynienia z zaskoczeniem.
Z drugiej strony trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy powinniśmy w takim razie jako państwo wydać niemałą kwotę, by system działał wzorowo, kiedy tak naprawdę wzrost zainteresowania odnotowuje się dwa razy w roku. I to przez krótki czas – rano, kiedy PIT się pojawia, a potem, gdy są ostatnie chwile na jego złożenie pod koniec kwietnia. Ci, którzy chcą jak najszybciej otrzymać pieniądze, niejako blokują system, ale pewnie w ciągu kilku godzin zainteresowanie spadnie. I wtedy e-PIT pewnie będzie działał bezproblemowo przez kolejne miesiące.
Więcej o rządowych aplikacjach i usługach przeczytasz na Spider's Web:
Mimo wszystko niesmak pozostał, bo niby procesu cyfryzacji inne kraje mogą nam pozazdrościć, ale jak przyjdzie co do czego to okazuje się, że jest „jak zwykle”. Nie do końca, to prawda, ale właśnie taki wniosek można wysnuć po porannych przygodach z e-PIT-ami.