REKLAMA

Wróciło perfidne oszustwo: w internecie rozdają coś za darmo. Niby za darmo, a Polacy tracą pieniądze

Jestem naprawdę zaskoczony, bo myślałem, że to relikt przeszłości. Tymczasem policja ma pełne ręce roboty, poszukując rzekome dobre duszyczki, które za darmo pozbywają się niepotrzebnych przedmiotów. Myślisz, że ktoś ma złote serce, a potem tracisz pieniądze.  

06.07.2023 05.26
oszustwo
REKLAMA

Okazuje się, że zatrzymanych za sprzedaż przedmiotów, których te osoby nie miały, ciągle przybywa. Dosłownie w ostatnich dniach policja na swoich stronach informowała o następujących przypadkach.

Funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze przedstawili wstępnie 60 zarzutów kobiecie i mężczyźnie, którzy podejrzani są o serię oszustw na szkodę osób z całej Polski. Jak się okazuje, para – 21-letnia kobieta i dwa lata starszy mężczyzna - w okresie od listopada do grudnia ubiegłego roku na jednym z portali internetowych oferowała do sprzedaży różne artykuły, których rzecz jasna nie miała. Ludzie wpłacali pieniądze, ale zostawali z niczym.

REKLAMA

Duetowi postawiono 60 zarzutów, a grozić im może kara do 8 lat pozbawienia wolności. W wyniku procederu para wyłudziła kilkanaście tys. zł. Policja nie ujawniła konkretnej sumy.

Podobną działalność zakończyła policja w Olsztynie. Policjanci z tamtejszej Komendy Miejskiej Policji przy współpracy z prokuraturą przedstawili mężczyźnie 67 zarzutów "dotyczących oszustwa, usiłowania oszustwa, posługiwania się podrobionymi dokumentami, wystawiania faktur w sposób nierzetelny czy podszywania się pod inną osobę i wykorzystania jej danych osobowych w celu wyrządzenia szkody majątkowej". Tu straty wyniosły aż 170 tys. zł. Co więcej, mamy do czynienia z recydywistą. Schemat przekrętu przy fałszywej sprzedaży był ten sam – mężczyzna wystawiał przedmioty, których nie posiadał.

Ten rodzaj oszustwa jest wyjątkowo perfidny

Zostajemy w Olsztynie, gdzie policja rozwiązała również bardzo podobną sprawę. Zatrzymany przez nich 24-letni mieszkaniec powiatu olsztyńskiego usłyszał 45 zarzutów oszustwa.

Jak opisują służby:

Przestępczy proceder trwał od marca 2019 roku do czerwca 2020 roku. Mężczyzna umieszczał oferty dotyczące chęci oddania za darmo zabawek m.in.: autka dziecięcego lub łóżeczka na portalach ogłoszeniowych. Przedmiotów tych w rzeczywistości nie posiadał. Osoby zainteresowane po kontakcie z oferentem dokonywały wpłat jedynie na poczet kosztów przesyłki na wskazany numer konta bankowego, a następnie kontakt z ogłoszeniodawcą urywał się. Oszukane osoby pochodziły z terenu całego kraju, a łączna suma strat to prawie 4 tysiące złotych. 24-latek usłyszał 45 zarzutów oszustwa.

Rzecz jasna każde oszustwo jest bezczelne samo w sobie, ale to oburza w inny sposób. Często po takie darmowe przedmioty zgłaszają się też ci, którzy sami są w potrzebie albo chcą pomóc innym, bo wiedzą, że komuś dana rzecz może się przydać. Można więc słono się rozczarować i na dodatek ucierpieć finansowo.

REKLAMA

Co łączy opisywane przekręty? Przede wszystkim kusząca, niska cena – lub w przypadku złodzieja z Olsztyna, jej brak. Niestety, jeżeli coś jest zadziwiająco tanie, to należy być bardzo podejrzliwym. Rzecz jasna nie trzeba rezygnować z transakcji (bo być może ktoś faktycznie chce się pozbyć niepotrzebnego przedmiotu jak najszybciej?), ale nie wolno reagować pochopnie i bezmyślnie. Sprzedawca naciska na określony rodzaj płatności, np. wyłącznie Blikiem? Chce zrealizować transakcje poza danym serwisem z ogłoszeniami, na dodatek przesyła link, który ma nam umożliwić płatność? Oto zachowania, które powinny zwrócić naszą uwagę.

Pamiętajmy, że dokonując transakcji bezpośrednio w serwisie, jesteśmy chronieni wewnętrznymi narzędziami i w razie czego wszelkie niedogodności można zgłosić i ewentualnie wyjaśnić. Jeżeli jednak kontaktujemy się ze sprzedawcą prywatnie, całe ryzyko spada na nas. Starajmy się możliwie jak najbardziej zweryfikować sprzedającego, a każde podejrzane czy nietypowe zachowanie musi nas zastanawiać. Może i transakcja zajmie nam więcej czasu, ale przynajmniej zwiększamy swoje szanse na niewpakowanie się w tarapaty.

Uważaj na te oszustwa:
- Oszuści polują na kierowców. Chodzi o tańsze paliwo
- Oszukiwał Polkę przez wiele miesięcy. Uwaga na "koreańskiego inwestora", który grasuje w sieci
- „Hej mamo, telefon wpadł mi do ubikacji”. Tak oszuści wkręcają Polaków podczas wakacji

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA