REKLAMA

FIFA i Katar obiecują neutralne dla klimatu mistrzostwa świata. To ściema

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej rozpoczynające się 20 listopada w Katarze budzą wiele emocji, nie tylko sportowych. Zdaniem ekspertów od ekologii obietnice neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla nie mają pokrycia w rzeczywistości i są przykładem greenwashingu. 

FIFA i Katar obiecują neutralne dla klimatu mistrzostwa świata
REKLAMA

FIFA i komitet organizacyjny Kataru ogłosiły, że Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2022 będą pierwszym mundialem, który będzie w pełni neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla. Aby dotrzymać obietnicy neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla, FIFA i Katar poinformowały, że zrównoważą wszystkie emisje gazów cieplarnianych, kupując m.in. kredyty węglowe, czyli uprawnienie do emisji dwutlenku węgla do atmosfery za sprawą zakupu kredytów równoważących emisje powstałe w wyniku ograniczania emisji w innych częściach świata.

REKLAMA

Jednak jak tłumaczy Weronika Czaplewska, współzałożycielka Envirly, platformy służącej do zarządzania śladem węglowym, nawet jeśli organizacja kupi kredyty węglowe, to nie może mówić, że nie wyemitowała żadnego grama CO2, a jedynie, że zrekompensowała emisję gazów cieplarnianych. – W przypadku mundialu nie możemy mówić o trybie dokonanym (tj. "zrekompensowała"), bo Katar ma dopiero takie plany, a nie wiadomo, czy na pewno uda się je zrealizować - dodaje Czaplewska. 

Katar zaniża ślad węglowy budowy stadionów

Nie tylko kwestia kupowania kredytów węglowych jest sporna. Praktyka kompensacji i metody użyte do obliczenia neutralności też są wątpliwe. 

Według Katarczyków turniej ma wytworzyć 3,6 mln t ekwiwalentu CO2, czyli o 1,5 miliona ton więcej niż w poprzedniej edycji w Rosji w 2018 roku i więcej niż niektóre kraje produkują w ciągu roku. Jednak organizacja Carbon Market Watch informuje, że organizatorzy ośmiokrotnie zaniżyli ślad węglowy powstały podczas budowy ośmiu nowych stadionów. 

Zamiast przypisywać te emisje do turnieju, organizatorzy rozłożyli je na przewidywany całkowity czas życia każdego obiektu, który wynosi 60 lat. Eksperci tłumaczą, że miałoby to sens, gdyby stadiony miały służyć przez długi czas, a w rzeczywistości plany FIFA mówią, że po zakończeniu mundialu zostaną przekształcone w obiekty użyteczności publicznej i będą służyły do goszczenia lokalnych drużyn. Trudno jednak zrozumieć, w jaki sposób sześć stadionów może być nadal efektywnie wykorzystywane w państwie liczącym mniej niż 3 miliony mieszkańców.

– "Ta obietnica neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla jest absolutnie niewiarygodna" – stwierdził Gilles Dufrasne, główny autor raportu Carbon Market Watch. Badacz zauważa, że to, co robi Katar jest "rażącym przykładem greenwashingu", a obietnice dotyczące neutralności wprowadzają w błąd i są nieuczciwe co do prawdziwego wpływu wydarzenia na klimat. 

Z kolei Julien Jreissati, dyrektor Greenpeace Middle East, oskarżył organizatorów o "mydlenie oczu", twierdząc, że raportowanie zerowej emisji netto z turnieju "może być uznane za greenwashing/sportswashing". 

REKLAMA

Twórcy polskiej platformy Envirly, służącej do zarządzania śladem węglowym również kwestionują przedstawiony przez Katarczyków raport. - Oficjalne dane, przedstawione przez organizatorów FIFA 2022, są mało realne. Stworzenie tak dużego wydarzenia sportowego w kraju, który nie jest na to przygotowany, wiąże się z emisją ogromnych ilości gazów cieplarnianych. Niewątpliwe mamy do czynienia z greenwashingiem i sportswashingiem. Są to poważne zarzuty dla organizatorów Mistrzostw Świata w Katarze - mówi Weronika Czaplewska, współzałożycielka Envirly.

*Zdjęcie główne: fot. Hasan Zaidi/Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA