REKLAMA

Kula ognia na niebie. Rosyjski satelita szpiegowski zamienił się w płonący meteor

Zawsze miło zobaczyć spadającą gwiazdę. Ale nie tego się spodziewali Amerykanie, którzy 20 października o poranku zobaczyli na niebie niezwykle jasny bolid. Tym razem jednak nie był to meteoroid, który za bardzo zbliżył się do ziemskiej atmosfery i spłonął w niej kończąc w ten sposób swoją międzyplanetarną podróż.

21.10.2021 10.00
satelita
REKLAMA

Spalający się w atmosferze obiekt widoczny był przez tysiące Amerykanów na dużym obszarze kraju. American Meteor Society, stowarzyszenie zbierające dane o wszystkich meteorach rejestrowanych na terytorium Stanów Zjednoczonych otrzymało już ponad 150 osobnych doniesień o dostrzeżeniu bolidu.

REKLAMA

Na szczęście żyjemy w czasach, w których większość ludzi posiada przy sobie aparat fotograficzny (w smartfonie), który wyciąga z kieszeni za każdym razem kiedy widzi coś interesującego. Dzięki temu naukowcy otrzymali już liczne zdjęcia i nagrania przedstawiające nietypowe zjawisko.

Osoby zajmujące się monitoringiem nieba niemal od razu wiedziały co się stało. Już wcześniej bowiem Siły Kosmiczne Stanów Zjednoczonych prognozowały, że w tym właśnie czasie nad terytorium USA będzie przelatywał rosyjski satelita Kosmos-2551, który wchodzi w górne warstwy atmosfery.

REKLAMA

Kosmos-2551 to rosyjski satelita szpiegowski wystrzelony 9 września br., który uległ awarii wkrótce po starcie. Trajektoria lotu satelity była stale monitorowana i już 18 października było wiadomo, że satelita spłonie w atmosferze w ciągu kilkudziesięciu kolejnych godzin.

Wbrew pozorom satelita nie zagrażał nikomu na Ziemi. Jego stosunkowo niewielka masa rzędu około 500 kg sprawiła, że spłonął całkowicie, zanim cokolwiek mogło dotrzeć do powierzchni Ziemi. Ale co Amerykanie zobaczyli, to ich.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA