Misja Inspiration4 naprawdę tęskniła za świeżym powietrzem. Co zepsuło się podczas lotu?
Uczestnicy misji Inspiration4 mieli problemy ze świeżym powietrzem. A przecież gdy płacisz za lot pierwszą klasą kilkadziesiąt tysięcy dolarów, oczekujesz relaksującego komfortu w każdym jego wydaniu. Miękkie fotele, cisza, dobre jedzenie, wiadomo. Każde odstępstwo od najwyższych standardów wydaje się oburzające.
Ciekawe czy takie myśli przechodziły przez głowę Jareda Isaacmana, który za swój i swoich towarzyszy lot zapłacił co najmniej kilkadziesiąt milionów dolarów, a mimo to musiał się zmierzyć z…
…usterką toalety w Crew Dragonie.
Być może to czepianie się, wszak do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nie zmienia to jednak faktu, że czteroosobowa załoga zamknięta przez trzy doby na pokładzie o pojemności zaledwie 12 m3 powinna mieć skuteczną i sprawną toaletę, prawda?
Tak jednak nie było. Elon Musk potwierdził dzisiaj, że podczas misji Inspiration4 w systemie pojawiła się „anomalia” w działaniu systemu zarządzania odpadami.
No i sami sobie wyobraźcie, co też mogło się tam wydarzyć. Już samo korzystanie ze sprawnej toalety w przestrzeni kosmicznej jest nie lada wyzwaniem, bo brak grawitacji stwarza pewne problemy. Problemy te zazwyczaj eliminuje pompa zasysająca nieczystości do specjalnych zbiorników. Problem jednak w tym, że podczas lotu to właśnie ta pompa doświadczyła usterki. Resztę dopowie wam wyobraźnia.
Szef SpaceX przyznał, że przed kolejnym lotem turystycznym Crew Dragona z pewnością na jego pokładzie pojawi się usprawniona toaleta. Oznacza to, że mimo pozytywnych uśmiechów podczas relacji z orbity oraz już po wylądowaniu, astronauci, spoglądając przez szklaną kopułę na błękitną Ziemię odliczali czas do lądowania i zaczerpnięcia świeżego powietrza. Niestety, na orbicie okna w statku otworzyć się nie da. A jakby ktoś chciał, to na pokładzie są dla niego kajdanki. O ironio, jedyne okno w Dragonie znajduje się w... toalecie.