Wodór zatankujesz na Orlenie. Koncern wyprodukuje go ze śmieci

Daniel Obajtek, który ostatnio nie schodził z pierwszych stron gazet i jedynek na portalach internetowych, nie zwalnia tempa. PKN Orlen pod jego przewodnictwem rusza właśnie z kolejną inwestycją po automatach do odbierania paczek, dzięki którym będzie mógł w przyszłości konkurować z Paczkomatami (oraz… Pocztą Polską) i przejęciu wydawnictwa Polska Press.

Miło słyszeć, że nowemu projektowi Orlenu bliżej jest do profilu działalności, z którym firma się w pierwszej kolejności kojarzy. Koncern już w maju poinformował, że wybuduje stacje tankowania wodoru. Teraz pojawiły się kolejne szczegóły na temat tej inwestycji wraz z informacją, że będzie ona realizowana nie tylko na terenie Polski, ale również w innych krajach.

Hydrogen Eagle, czyli projekt Orlenu, o którym tutaj mowa, przewiduje budowę sześciu hubów wodorowych zarówno na terytorium naszego kraju (3), jak i w Czechach (2) oraz na Słowacji (1). Co istotne, punkty zamieniające np. odpady komunalne w niskoemisyjny wodór, mają być zasilane energią odnawialną. Łącznie wybudowanych zostanie również ponad 100 stacji tankowania wodoru.

Pozostałe zostaną ulokowane za południową granicą naszego kraju, a wedle planu na terenie Czech i Słowacji pojawi się łącznie 48 stacji ładowania wodoru. W pierwszym z tych państw pojawi się 28 tego typu punktów, a w drugim obstawimy 26 lokalizacji. Później będzie czas na ekspansję na inne rynki, w tym na zachód (na niemieckich stacjach Orlen są już pilotażowe punkty tankowania wodoru).

Wedle założeń projektu na nowej wodorowej inwestycji PKN Orlen skorzysta zarówno transport indywidualny, jak i publiczny oraz cargo, a już w 2030 r. polska firma planuje produkować ok. 50 tys. rok wodoru rocznie. Do zasilania nisko- i zeroemisyjnych urządzeń wykorzystywane będą elektrownie wiatrowe oraz instalacje fotowoltaiczne.