Zbieram na nowego Xboxa. Prezeska AMD mnie uspokoiła
Czasami wystarczy kilka kluczowych słów, by rozwiać miesiące niepewności i spekulacji. Tak właśnie stało się, gdy Lisa Su pojawiła się w najnowszym filmie promocyjnym firmy, przedstawiając szczegóły współpracy z Microsoftem nad przyszłą generacją konsol Xbox. Jej wypowiedź o tym, że AMD realizuje wszystko z pełną zgodnością wsteczną, sprawiła, że wreszcie mogę spokojnie zacząć odkładać pieniądze na nowego Xboxa, nie martwiąc się o los mojej biblioteki gier.
Przez ostatnie miesiące w społeczności graczy narastały niepokojące sygnały. Plotki mówiły o tym, że następca Xbox Series X ma być bardziej komputerem z Windowsem w przyjaznej dla telewizora obudowie niż tradycyjną konsolą. Pojawiały się spekulacje, że Microsoft może porzucić dotychczasową architekturę na rzecz standardowych układów PC, co potencjalnie mogło oznaczać koniec sprzętowej zgodności wstecznej.
Szczególnie niepokojące były doniesienia o projekcie wykorzystującym interfejs Win32, który choć umożliwiłby uruchamianie aplikacji PC mógł równocześnie oznaczać problemy z grami wykorzystującymi środowisko ERA - specjalistyczną platformę programistyczną konsol Xbox. Wizja Xboxa, który oferuje dostęp do starszych gier wyłącznie przez streaming w chmurze, zamiast uruchamiania ich natywnie budziła uzasadnione obawy wśród entuzjastów.
To w co gramy w ten weekend?
Deklaracja, która wszystko zmieniła
Najnowszy film AMD rozwiewa te wątpliwości już w pierwszych sekundach. Lisa Su jasno stwierdza: Robimy to wszystko z zachowaniem zgodności wstecznej, dzięki czemu gracze będą mogli uzyskać dostęp do swoich ulubionych tytułów na różnych platformach. To nie są puste obietnice marketingowe - to konkretna deklaracja technologiczna od firmy, która będzie odpowiedzialna za serca przyszłych konsol Xbox.
AMD planuje wykroczyć poza tradycyjne tworzenie niestandardowych układów dla konsol Xbox, projektując pełny plan rozwoju układów zoptymalizowanych pod kątem gier, łączących moc Ryzenów i Radeonów dla konsol, urządzeń przenośnych, komputerów PC i chmury.
Różnica między sprzętową a programową zgodnością wsteczną może wydawać się subtelna, ale dla graczy ma fundamentalne znaczenie. Sprzętowa zgodność oznacza, że nowa konsola będzie w stanie natywnie uruchamiać gry z poprzednich generacji bez potrzeby emulacji czy streamingu. To gwarancja, że nasze tytuły z Xbox Series X, Xbox One, Xbox 360, a nawet oryginalnego Xboxa będą działać tak samo dobrze, a często jeszcze lepiej, na nowym sprzęcie.
Dlaczego mogę w końcu spać spokojnie
Deklaracja Lisy Su ma szczególną wagę z kilku powodów. Po pierwsze, AMD jako dostawca układów ma najlepsze rozeznanie w kwestiach technicznych i ograniczeniach sprzętowych. Po drugie, firma ma długoletnią historię współpracy z Microsoftem i rozumie znaczenie zgodności wstecznej dla marki Xbox.
Po trzecie, słowa o dostarczaniu obietnicy zarówno graczom, jak i deweloperom sugerują, że Microsoft zdaje sobie sprawę z konsekwencji biznesowych porzucenia zgodności wsteczne. Utrata zaufania społeczności Xboxa mogłaby rzeczywiście oznaczać samobójstwo marki, jak ostrzegali niektórzy komentatorzy.
Przyszła konsola Xbox prawdopodobnie zadebiutuje w latach 2026-2028. Spekulacje mówią o nazwie Xbox Prime, choć nie wiadomo, czy to oficjalna nazwa, czy jedynie kod projektowy. Niezależnie od nazwy nowy sprzęt ma zapewnić największy technologiczny skok w historii marki.
Słowa Lisy Su to dokładnie to, czego potrzebowała społeczność Xbox. Jasna, konkretna deklaracja o sprzętowej zgodności wstecznej kończy miesiące spekulacji i niepewności. Możemy w końcu z przekonaniem planować przejście na nową generację, wiedząc, że nasze biblioteki gier pozostaną z nami.
