REKLAMA

Słońce wszędzie się wtrąci. Teraz wychodzi, że może mieszać w Pacyfiku

Co mogą mieć wspólnego regularnie pojawiające się na Słońcu plamy słoneczne z sezonowymi zjawiskami pogodowymi takimi jak El Niño i La Niña? Jak się okazuje, znacznie więcej niż się wcześniej naukowcom wydawało.

Aktywność słoneczna może wpływać na wody Pacyfiku
REKLAMA

O co w ogóle chodzi?

REKLAMA

Od setek lat naukowcy obserwujący aktywność słoneczną dostrzegają pewną regularność. Aktywność ta zmienia się w trwających około 11 lat cyklach. W trakcie każdego cyklu można obserwować minimum aktywności, gdy na tarczy naszej gwiazdy dziennej nie ma ani jednej plamy słonecznej. Maksimum - kiedy jest ich mnóstwo. Choć cykle mają około 11 lat, to ciężko jednak ustalić, kiedy się zaczynają, a kiedy kończą.

Z kolei klimatolodzy obserwujący zjawiska pogodowe zachodzące w atmosferze Ziemi obserwują okresy, kiedy powierzchnia wody na Pacyfiku ma wyższą temperaturę od średniej oraz takie, w których temperatura spada poniżej średniej. Te dwa okresy (wyższa - El Niño, niższa - La Niña) definiują procesy zachodzące nad wodami Pacyfiku, ale także na całym globie. Masy ciepłej i zimnej wody bezustannie bowiem krążą po całym wszechoceanie. Zmiany ich kierunku wpływają na praktycznie każdy obszar na Ziemi.

Jak to ma niby się ze sobą wiązać?

Oba cykle wbrew pozorom mogą być ze sobą powiązane. Związek ten nie był łatwy do dostrzeżenia chociażby z powodu mglistej definicji początku i końca nowych 11-letnich cykli aktywności na Słońcu. Naukowcy z University of Maryland-Baltimore County postanowili wykorzystać w analizie danych historycznych bardziej precyzyjny 22-letni cykl aktywności słonecznej. To tzw. cykl magnetyczny Halego, w którym dochodzi do dwóch zmian biegunowości magnetycznej Słońca. Przegląd obserwacji z lat 1960-2010 pozwolił naukowcom wyodrębnić pięć wyraźnych momentów zakończenia cyklu słonecznego.

 class="wp-image-1653654"

Jak się okazało, każdy z tych 5 momentów współwystępował ze zmianą zjawiska El Niño na La Niña na Ziemi. Średnia temperatura powierzchni wody na Pacyfiku przechodziła z wyższej na niższą. Zakończenie ostatniego cyklu słonecznego także wiąże się z pojawieniem się kolejnego zjawiska La Niña.

Warto pamiętać

REKLAMA

Jak na razie naukowcy ustalili jedynie korelację między końcem cyklu słonecznego a przejściem między dwoma zjawiskami pogodowymi na Ziemi. Co więcej, analiza statystyczna pozwoliła im ustalić, że prawdopodobieństwo tego, że to tylko przypadek wynosi 1 do 5000 lub mniej. Jednocześnie autorzy artykułu naukowego opublikowanego w periodyku Earth and Space Science nie podejmują się ustalenia fizycznego związku oraz procesów, które faktycznie odpowiadają za wpływ aktywności słonecznej na zjawiska pogodowe na Ziemi. Zaznaczają jedynie, że być może warto zwrócić uwagę na wpływ pola magnetycznego Słońca na ilość emitowanych przez Słońce promieni kosmicznych, które przemierzają cały Układ Słoneczny.

Jeżeli faktycznie uda się ustalić, że procesy na Słońcu wpływają na zmienność oceanów na Ziemi, mogą się przed klimatologami otworzyć nowe drzwi do przewidywania zjawisk pogodowych związanych z El Niño i La Niña. To byłaby ogromna korzyść.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA