REKLAMA

Kupisz słuchawki bez ANC za 999 zł? Apple uważa, że tak. Nadchodzą AirPods Pro Lite

Kurz nie opadł po premierze wielkich i drogich słuchawek Apple AirPods Max, a już słyszymy o kolejnym producie audio, który ma wyjść z rąk giganta z Cupertino. Nadchodzą AirPods Pro Lite.

16.12.2020 16.25
Nadchodzą Apple AirPods Pro Lite. Czym będą się różnić od AirPods Pro?
REKLAMA

Mam nadzieję, że nie jest to finalne nazewnictwo, bo „AirPods Pro Lite” brzmi z lekka bizarnie, a już na pewno przybliża Apple’a do kuriozalnego nazewnictwa produktów konkurencji (ehem, WH-1000XM4, ehem). Wszystko jednak wskazuje na to, że Apple istotnie pracuje nad odchudzoną wersją swoich megapopularnych pchełek.

REKLAMA

Apple AirPods Pro Lite miały się ukazać razem z AirPods Max.

Tańsza wersja słuchawek TWS miała zadebiutować wraz ze słuchawkami wokółusznymi, ale jak wynika z raportu TheElec, AirPods Pro sprzedawały się zbyt dobrze, by skanibalizować ten sukces premierą tańszej wersji. A gra toczy się o naprawdę duże pieniądze, bo wg danych z początku 2020 r., Apple już wtedy miał w garści 71 proc. przychodów z rynku słuchawek bezprzewodowych. Można się spodziewać, że gdy Apple zaraportuje finalne wyniki finansowe za ostatni kwartał 2020 r., ten wynik będzie jeszcze lepszy.

AirPods Pro Lite musiały więc poczekać na swoją kolej i możliwe, że zobaczymy je w pierwszym kwartale 2021 r.

 class="wp-image-1028491"

AirPods Pro Lite - czym będą się różnić od AirPods Pro?

Odchudzona wersja pchełek Apple’a ma zostać odchudzona tylko o aktywną redukcję hałasu. Z raportu wynika, że Apple pracuje nad innym układem scalonym opartym o czip H1, który umieści w tańszych słuchawkach. Odchudzona ma zostać także cena, która wg raportu ma spaść o 20 proc. względem AirPods Pro. Nie zdziwiłbym się też, gdyby w ramach odchudzania Apple poczynił inne oszczędności, np. zapakował AirPods Pro Lite do etui pozbawionego ładowania bezprzewodowego, jak ma to miejsce w przypadku zwykłych AirPodsów.

Premiera AirPods Pro Lite służy tylko temu, by sprzedać następcę AirPodsów Pro.

Przyjrzyjmy się obecnemu portfolio słuchawek Apple’a, w ich oficjalnych cenach.

  • AirPods Max za 2799 zł
  • AirPods Pro za 1249 zł
  • AirPods z etui ładowanym bezprzewodowo za 999 zł
  • AidPods z etui ładowanym przewodowo za 799 zł

Zakładając, iż AirPods Pro Lite będą tańsze od AirPods Pro o 20 proc., otrzymujemy cenę 999 zł. Trzeba też wspomnieć, że w niedalekiej przyszłości - prawdopodobnie w tym samym czasie, co premiera AirPods Pro Lite - spodziewamy się też premiery AirPods Pro drugiej generacji.

Najprawdopodobniej druga generacja będzie kosztować tyle samo, co obecna. Zwykłe AirPodsy zaś potanieją, a być może z oferty w ogóle wyleci wersja bez etui ładowanego bezprzewodowo. Wtedy portfolio słuchawek Apple’a mogłoby wyglądać tak:

  • AirPods Max za 2799 zł
  • AirPods Pro za 1249 zł
  • AirPods Pro Lite za 999 zł
  • AirPods z etui ładowanym bezprzewodowo za 799 zł

Pytanie jednak, dlaczego Apple nie mógłby zrobić tego, co zrobił z iPhone’ami i zegarkami? Tj. wypuścić nowy model słuchawek, a stary pozostawić w portfolio jako tańszą alternatywę?

airpods pro airpods etui class="wp-image-1040006"
REKLAMA

Jedyna odpowiedź na to pytanie, jaka przychodzi mi do głowy, to pieniądze. AirPods Pro 2 prawdopodobnie nie będą się różnić w znaczący sposób od AirPods Pro. A skoro tak, to gdyby stare słuchawki pozostały w portfolio w niższej cenie, nikt poza najwierniejszymi fanami nie zdecydowałby się na dopłatę. Potrzeba więc było w portfolio nowego produktu, uplasowanego niżej od AirPods Pro 2, który skłoniłby konsumenta do zapłacenia większej ilości pieniędzy za dodatkowe funkcje, których nie dostanie w AirPods Pro Lite. Typowe zagranie Apple’a.

Na szczęście zwykłe AirPods Pro będą dostępne jeszcze przez długi czas w sklepach partnerów dużo taniej zarówno od AirPods Pro 2, jak i od AirPods Pro Lite (już dziś można je kupić dużo taniej). Jakkolwiek rozumiem biznesową zasadność decyzji Apple’a, tak trudno mi ją uszanować - 999 zł za słuchawki tego typu bez ANC to rozbój w biały dzień. Na szczęście my, jako konsumenci, wcale nie musimy się na to godzić; wystarczy sięgnąć po starszy, tańszy, ale bardziej zaawansowany produkt.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA