Pół miliona złotych na ścianę LED to nie są kosmiczne pieniądze. Ministerstwo Zdrowia mogłoby wydać znacznie więcej
W dość niefortunnym momencie Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się zainwestować w swój wizerunek. Ściana LED mająca ubarwiać konferencje i ważne spotkania to wydatek 450 tys. zł. To nie jest dużo. Choć jego zasadność w czasie pandemii COVID-19 jest kwestionowalna.
Opinią publiczną obiegły nowe medialne doniesienia z obozu władzy. Dowiadujemy się (tu z Onetu), że Ministerstwo Zdrowia planuje zakup nowej ściany LED. I ma na to przeznaczyć kwotę około 450 tys. zł.
Narracja, jaką szybko podchwycili niektórzy reprezentanci świata polityki i mediów, jest taka, że Ministerstwo Zdrowia kupuje sobie telewizor za pół miliona złotych.
No, niezupełnie. Ściana LED to nie telewizor. Potrzeba nowej ściany LED prawdpodobnie jest do obrony. Budżet brzmi rozsądnie – po ciut głębszej analizie rynku. Dyskutować można za to o stosowny czas na rzeczony zakup.
Ściana LED to niezupełnie telewizor. Co właściwie chce kupić Ministerstwo Zdrowia?
Ściany LED to mające zazwyczaj modułowy charakter wyświetlacze o dużej powierzchni. Ich budowa wynika z kosztów – duże ściany LED składają się z wielu połączonych ze sobą mniejszych modułów. Rozmiar ściany LED mogą przybierać w zasadzie teoretycznie dowolny – są więc wykorzystywane na nowoczesnych salach konferencyjnych, na koncertach dla szerszej publiczności czy w wielu innych zastosowaniach digital signage.
Nowoczesna ściana LED do ilustrowania konferencji prasowych w Ministerstwie Zdrowia nie brzmi jak zły pomysł. To ocena wyłącznie subiektywna, laicka – a i do bycia zwolennikiem rządzącego ugrupowania mi daleko – ale nie uważam, by przedstawiciele władzy powinni chodzić w tanich garniturach czy jeździć w tanich limuzynach. A informacje mediom prezentować na starych telewizorach.
Ministerstwo Zdrowia chce zakupić ścianę o wymiarach 3,65 m x 2,2 m – a więc zdecydowanie bez dużego rozmachu. Ma też oferować rozdzielczość Full HD, co również jest rozsądnym wymogiem. Sprzęt ma bazować na LED-ach SMD 1010, co powinno zapewnić mu trwałość i widoczność w obiektywie kamer różnego rodzaju. Kwestionowalnym i trudnym do oceny wymogiem jest aluminiowa rama mająca otaczać urządzenie i kryć w sobie dodatkowe złącza. Tego rodzaju wymóg sztucznie zawęża dostępne oferty.
Czy 450 tys. zł za ścianę LED to dużo czy mało?
Bo właśnie taki budżet ma Ministerstwo Zdrowia na zakup rzeczonej ściany. Według doniesień medialnych, zgłosiło się czterech oferentów. Z modelami w cenach od 220 tys. zł do 512 tys. zł. Biorąc pod uwagę bardzo konkretne wymagania Ministerstwa Zdrowia, paradoksalnie nie możemy wskazać precyzyjnej ceny urządzenia. Tak specjalistyczne zamówienia realizowane są indywidualnie, nikt nie podaje cen, bo te są częścią negocjacji.
Wiemy ile kosztuje – nazwijmy to – materiał źródłowy, a więc panele LED bezpośrednio u producenta. Spełniające wymagania Ministerstwa Zdrowia panele od typowego chińskiego wytwórcy (tu przykład) to wydatek około 2 tys. dol. za metr kwadratowy. MZ potrzebuje tych metrów w zaokrągleniu osiem, co daje 16 tys. dol. A więc koszt samych matryc do rzeczonej ściany LED to 61 tys. zł z odbiorem z chińskiej fabryki. Nie mówimy o gotowym rozwiązaniu, dostarczonym i rozprowadzanym w Europie, złożonym w produkt z dostępnym na miejscu wsparciem serwisowym.
Dokładnie odpowiadającego specyfikacji MZ produktu nie da się znaleźć bez prowadzenia fałszywych negocjacji z dystrybutorem. Na szczęście wybrane rozwiązania możemy upolować w mniej specjalistycznych sklepach. Wybrany losowo z Wyszukiwarki Google ten sklep oferuje ścianę LED od LG o około 60 proc. wymaganej przez Ministerstwo powierzchni w cenie 405 tys. zł. Bez niestandardowych modyfikacji, jakie sobie MZ życzy – ale za to z panelem nieco powyżej wymaganej specyfikacji.
Pod ocenę wyborców za to pozostanie zasadność takiego wydatku w bieżących, trudnych czasach.
Ministerstwo Zdrowia nie kupuje technologii z kosmosu ani telewizora za pół miliona złotych. Nawet pobieżna analiza rynku digital signage wykazuje, że wymagania są rozsądne a krążące kwoty nie są absurdalne. Ile kosztuje superdroga ściana LED w takim razie? Bazująca na microLED-owym Samsung The Wall konstrukcja kosztowałaby Ministerstwo 300 tys. dol., czyli 1,1 mln zł. No ale konferencje byłyby w Ultra HD przy doskonałym kontraście i poszerzonej palecie barwnej.
Osobną kwestią, która powinna podlegać ocenie wyborców, jest zasadność wydatku właśnie w tym momencie. Narzędzia do czytelnej i eleganckiej komunikacji z mediami są bez wątpienia pomocne. Biorąc jednak pod uwagę bardzo niepokojące sygnały ze strony pracowników służby zdrowia i przedstawicieli politycznej opozycji na temat dramatycznej sytuacji polskiej służby zdrowia, sporne 450 tys. zł prawdopodobnie można było wydać na bardziej palące potrzeby.