Facebook zablokował ci konto? Możesz się odwołać do Ministerstwa - to pierwsze takie porozumienie na świecie
Ministerstwo wynegocjowało z Facebookiem stworzenie kolejnej możliwości odwołania się od nieprzychylnej decyzji platformy.
Na konferencji prasowej w Ministerstwie Cyfryzacji minister Marek Zagórski wraz z przedstawicielami Facebooka podpisał porozumienie w sprawie weryfikacji odmowy dotyczącej odwołania od decyzji o blokadzie treści, a mówiąc bardziej po ludzku — już niedługo będzie można się odwołać od decyzji Facebooka i usunięciu naszego posta czy zablokowaniu konta o jeden raz więcej.
Moderacja na Facebooku nie jest doskonała, dlaczego będzie dodatkowe odwołanie ostatniej szansy.
Wyobraź sobie, że twój post na Facebooku opisujący jak to wymieniałeś w rowerze pedały, zostaje usunięty. Powodem jest ponoć mowa nienawiści — algorytm nie zrozumiał kontekstu wypowiedzi i ocenił, że próbujesz kogoś obrazić. Takie pomyłki się zdarzają. Z opublikowanego niedawno raportu przejrzystości wynika, że coraz więcej treści jest usuwanych nie przez ludzi, ale przez moderujace algorytmy. Dotyczy to także mowy nienawiści.
Ty jednak wiesz, co chciałeś napisać i w pełni przekonany o swojej racji, odwołujesz się tego od usunięcia posta. Odwołanie trafia do człowieka, on je sprawdza i... odrzuca. Twój post został usunięty, ty masz ostrzeżenie na koncie i jesteś na cenzurowanym. Jednym słowem, jest słabo. W normalnym wypadku nie mógłbyś już nic z tym zrobić, ale właśnie tu pojawia się zmiana. Teraz będzie mógł dodatkowo skorzystać ze specjalnego formularza dostępnego na stronie zarządzanej przez NASK. Po jego wypełnieniu kolejne odwołanie znów trafi do Facebooka. Na odpowiedź trzeba będzie czekać, jak w wypadku normalnej moderacji, 72 godziny. Jest jednak jeden drobny haczyk — żeby wysłać formularz, trzeba będzie się pod nim podpisać profilem zaufanym. Z punktu widzenia Facebooka to świetne rozwiązanie — platforma zweryfikuje w ten sposób prawdziwość danych podawanych przez swoich użytkowników, a do tego ograniczy pewnie nieco korzystanie z tej opcji.
Odwołać będzie się można od wybranych treści. W tym między innymi od mowy nienawiści.
O tym, że trwają prace nad wprowadzeniem takiego rozwiązania, dowiedzieliśmy się już w kwietniu. Minister zdradził to na Twitterze, odpowiadając na posta Anny Sobeckiej, która grzmiała w mediach społecznościowych, że sympatyzujący z prawicą obywatele są nierówno traktowani przez Twittera czy Facebooka. Nic dziwnego, że choć opcja dodatkowego odwołania się nie będzie dotyczyła wszystkich przewinień, to wśród pewniaków jest mowa nienawiści i nawoływanie do przemocy.
Ten rodzaj naruszeń regulaminu zwykle budzi zwykle najgorętsze emocje. To też punkt, na podstawie którego najczęściej usuwane są posty prawicowych dziennikarzy i polityków. Choć to akurat z pewnością tylko zbieg okoliczności,
To pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie. Minister negocjuje też z innymi platformami dołączenie do niego. Strona ma ruszyć już za kilka dni, konkretna data jest jeszcze nieznana.