REKLAMA

Pamiętacie zabawę „podłoga to lawa“ z dzieciństwa? Oczywiście, że musiała powstać gra na jej podstawie

Podczas pracy w Spider’s Web miałem do czynienia z wieloma dziwnymi produkcjami. Walczyłem na sushi, byłem borsuczą matką, a nawet chodziłem na randki z gołębiami. Niebawem do mojego dziwacznego zbioru indywiduów dołączy Hot Lava. To tytuł, w który każdy z nas bawił się w dzieciństwie.

Pamiętacie zabawę „podłoga to lawa“ z dzieciństwa? Oto gra Hot Lava
REKLAMA
REKLAMA

„Podłoga parzy!“, „ziemia to lawa!“, „nie można dotknąć podłogi!“ - jakimś magicznym sposobem miliony dzieci na całym świecie odruchowo chcą się bawić w tę samą grę. Lawa, kolce, żrący kwas - cokolwiek wylało się na podłogę w fantastycznej opowieści dzieci, nie można tego dotknąć. Dlatego trzeba skakać z fotela na fotel, z pniaka na pniak, z opony na oponę, byle tylko nie stracić równowagi i nie spaść w ramiona śmierci.

To trochę jak z zabawą w unikanie przerw między płytami chodnikowymi.

Są pewne gry, które wpadają do głowy każdemu, niezależnie od różnic cywilizacyjnych oraz kulturowych. Mogę nie znać żadnego z was, ale jestem przekonany, że każdy chociaż raz unikał kontaktu z podłogą w dzieciństwie, widząc w niej lawę, kwas czy inne okropieństwa. Jedna z tez zakłada, że każdy młody człowiek ma takie rozrywki zakorzenione w DNA, jeszcze od czasów prehistorycznych. Tego typu aktywności miały uczyć nas zaradności w dzikich, niebezpiecznych erach.

Teraz zabawa „podłoga to lawa“ stanie się grą wideo z prawdziwego zdarzenia. Wbrew pozorom nie jest to tani skok na kasę nierozpoznawalnego studia bez wiarygodnej historii. Za tytuł odpowiada Klei Entertainment. To producenci znanego Invisible. Inc oraz jeszcze bardziej popularnego Don’t Starve. Nie można więc napisać, że mamy do czynienia z projektem nowicjuszy w branży. Przeciwnie - zaangażowanie Klei pozwala sądzić, że dostaniemy więcej niż kilka platformowych poziomów z kiepską grafiką i takim sobie sterowaniem.

Hot Lava - bo tak nazywa się omawiany tytuł - właśnie pojawił się na Steam.

Pomimo banalnej tematyki gra nie jest darmowa. Produkcję w stadium zamkniętej bety można nabyć za 36 zł. W tej cenie klient otrzymuje aż dwa klucze. Dlaczego akurat dwa? Ponieważ nowe dzieło Klei kładzie silny nacisk na kooperacyjno-rywalizacyjny aspekt rozgrywki. Trzeba się przygotować na namiastkę skakania razem z rodzeństwem. Pojawią się tabele z wynikami, rekordy do pobicia, a nawet możliwość bezpośredniego i pośredniego strącenia innych skoczków prosto w gorące odmęty lawy i magmy.

Niestety, na ten moment Hot Lava zadziała jedynie na komputerach z systemem Windows. Biorąc jednak pod uwagę, na jakie platformy pojawiły się poprzednie gry Klei, to nie wątpię, że z czasem Lava zadebiutuje również na konsolach. Może nawet urządzeniach mobilnych. Oczywiście o ile produkt zda najpierw inauguracyjny test na PC, który właśnie się rozpoczyna.

REKLAMA

Hot Lava wygląda jak brzydszy, nieco wolniejszy klon Mirror’s Edge.

Produkcja Klei nie zapowiada się przesadnie spektakularnie. Nie oznacza to jednak, że jest skazana na porażkę. Skoro świat gier zachwycił się Flappy Bird, równie dobrze może zachwycić się zręcznościową produkcją grającą na sentymentach z dzieciństwa. Jeżeli Hot Lava będzie oferować solidny tryb PvP, dopieszczone animacje postaci oraz wciągający system kosmetyczny, to może zajść dalej niż najnowsze Mirror’s Edge. Ale wcale nie musi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA