Adam skradł show na koncercie. Nie jest nawet człowiekiem
Gwiazdą chińskiego festiwalu VOYAGEX był niewątpliwie Adam. Jego udział w występie został zaprogramowany, a sylwetka robota ukryta pod licznymi ubraniami. Mimo to maszyna przyciągnęła uwagę widzów, internautów i mediów.

Sztuczna inteligencja coraz częściej pojawia się w świecie muzyki - komponuje utwory, miksuje nagrania, a nawet improwizuje w czasie rzeczywistym. Dotychczas były to jednak działania zamknięte w cyfrowym świecie, na które świat patrzy z wyraźnym skrzywieniem twarzy. Przykładem może być choćby zespół Velvet Sundown, którego twórcy nawet nie chcieli przyznać, że nie istnieje.
Tymczasem na scenie chińskiego festiwalu VOYAGEX pojawiło się coś, co przywraca wiarę w muzyczną symbiozę ludzi i maszyn.
Festiwal muzyczny w Chinach stał się pokazem technologii. Robot Adam wystąpił jako grający członek zespołu
Humanoidalny robot Adam, który nie tworzył, lecz grał muzykę stworzoną przez ludzi. Ubrany w bluzę z kapturem i Yeezy, dołączył do zespołu Hu Yutonga, grając na keytarze - i choć jego ruchy nie przypominały występów wirtuozów, widok maszyny w roli muzyka wywołał poruszenie wśród publiczności i internautów.
Wideo z występu Adama w szeregach Hu Yutonga pokazuje robota ustawionego z tyłu sceny, tuż za perkusją, jak odgrywa prostą, rytmiczną partię na keytarze. Jak wynika z komentarzy pod filmikiem, zadania Adama ograniczały się do podstawowych akordów - jeden z użytkowników określił go jako "najdroższy i najbardziej skomplikowany kontroler MIDI świata".
Za konstrukcję robota o imieniu Adam odpowiada chiński startup PNDbotics. Jak opisuje New Atlas, model zaprezentowany na scenie najprawdopodobniej należy do wariantu SP - ma 1,67 metra wzrostu, waży 62 kg, posiada 44 stopnie swobody ruchu oraz pięciopalczaste dłonie. Występ Adama nie był jednak przejawem autonomicznej improwizacji - zaprogramowane sekwencje były uruchamiane i nadzorowane przez zespół techniczny w czasie rzeczywistym.
Robot został "przebrany" na potrzeby wydarzenia - organizatorzy ubrali go w luźną bluzę z kapturem, maskę zakrywającą twarz i sportowe buty w stylu Yeezy. Prawdopodobnie celem było złagodzenie jego nieco upiornego wyglądu przypominającego filmowe androidy. Mimo starań, mechaniczne kończyny i ospałe ruchy zdradzały, że nie mamy do czynienia z człowiekiem.
PNDbotics opisuje Adama jako prototyp "modularnego, stabilnego i zasilanego AI humanoida" z otwartym SDK i wsparciem dla środowisk treningowych takich jak NVIDIA Isaac Gym. Cena wersji SP wynosi około 100 tysięcy dolarów (ok. 370 tys. zł), a oficjalna premiera modelu U zaplanowana jest na wrześniową World Artificial Intelligence Conference.
Może zainteresować cię także: