Lumpeksy w strachu. Gigant pozwoli sprzedawać używane ciuchy
Należące do grupy H&M Sellpy wprowadza w Polsce nową usługę. Na platformie będzie można już nie tylko kupować.

Sellpy działa w Polsce już jakiś czas, jednak dopiero teraz serwis rozszerza się o bardzo ważną opcję. Użytkownicy na platformie mogą też wystawiać swoje własne używane ubrania.
- Dzięki swojej wizji, by umożliwić każdemu życie w bardziej cyrkularny sposób, Sellpy stworzyło unikalną usługę, która w prosty sposób pozwala kupować i sprzedawać rzeczy z drugiej ręki. Grupa H&M inwestuje w rozwiązania, które umożliwiają czerpanie jeszcze większej radości z własnej garderoby, ponowne noszenie ulubionych ubrań oraz ich odsprzedaż dzięki nowoczesnym usługom cyrkularnym – komentuje Katarzyna Niemirowicz-Majtas, Regional Manager H&M Regionu Europy Wschodniej.
Lumpeksy drżą, ale nie tylko tam wprowadzenie nowej opcji przez Sellpy może zostać przyjęte z niepokojem.
Nowy rywal dla Vinted?
Polacy pokochali platformę pozwalającą handlować używanymi rzeczami, głównie ubraniami. Jak wynikało z listopadowego opracowania Wirtualnych Mediów, na Vinted średnio spędzamy prawie 2 godz. w miesiącu.
Popularność nie umknęła m.in. InPostowi. W kwietniu obie firmy podpisały umowę, zgodnie z którą to właśnie właściciel paczkomatów będzie obsługiwał dostawy paczek Vinted w ośmiu krajach do końca 2027 r. Na liście jest Polska, ale i Wielka Brytania, Francja czy Hiszpania.
Vinted ma więc naturalną przewagę, ale jak widać Sellpy chce się bardziej rozpychać na rynku. Należąca do giganta platforma rzuca wyzwanie, choć działa nieco inaczej niż Vinted. To Sellpy zajmuje się całym procesem: wyceną, zdjęciami, reklamą, dostawą, obsługą zwrotów i innymi sprawami.
Rzeczy, które chcemy sprzedać, należy spakować do specjalnej torby i odesłać
Sellpy sprawdza wszystkie przedmioty, aby upewnić się, że są czyste, kompletne i autentyczne. Wszystkie przedmioty o wartości powyżej 20 zł są wystawiane na sprzedaż. Przedmioty wadliwe lub o bardzo niskiej wartości są przekazywane na cele charytatywne lub poddawane recyklingowi. Sellpy ocenia każdy przedmiot i sugeruje jego cenę, opierając się na milionach danych dotyczących wcześniej sprzedanych przedmiotów - tłumaczy platforma.
A ile to kosztuje? Sama torba, do której pakowane są przedmioty – 10 zł. W cenę wchodzi odbiór lub wstępnie opłacona dostawa do punktu odbioru. Samo ogłoszenie kosztuje 5 zł. Sprzedający otrzymuje 40 proc. ceny sprzedaży za wszystkie produkty do kwoty 250 zł. „Jeśli produkt zostanie sprzedany za wyższą cenę, otrzymasz również 70% od kwoty przekraczającej 250 zł” – wyjaśnia platforma.
Zasady są więc inne, ale dla niektórych fakt, że nie trzeba zajmować się fotografowaniem, wyceną i dostawą może być kuszący.
A co z lumpeksami?
Ogromna popularność Vinted sprawia, że ich właściciele podbijają ceny produktów, które później mogą trafić na sprzedaż do internetu. W jednym widziałem nawet specjalną kategorię vintage i retro, jakby była przynęta dla tych, którzy chcą robić zakupy niczym w sieci.
Takie miejsca zmieniają się też przez wszechobecne chińskie sklepy, które zalewają nas tanimi ubraniami. W lumpeksach znaleźć można nowe ubrania z metkami z azjatyckich molochów. Nie wiadomo, czy to właściciele chcą być sprytni i sami ściągają bezpośrednio ciuchy do siebie, czy też zgodnie z logiką szybkiej mody to towar z drugiej ręki, ale jedno jest pewne - lumpeksy nie wyglądają już jak dawniej.
Czytaj też: