W Dortmundzie oglądałem niesamowite wulkany. Rewolucyjne roboty Amazona 

Korespondecja z Dortmundu

To, co jest oczywiste dla ludzkiego dziecka, nie było przez dekady oczywiste dla robotów. Gdy technologia “nauczyła się” wygrywać z nami szachy, gdy potrafi dziś rozmawiać “jak człowiek”, to wciąż daleko było jej do czucia. Idąc romantycznym nawiązaniem “szkiełko i oko” miało się dobrze, “czucie i wiara” zaś nie. 

Aż na własne oczy, stanąłem na przestwór fabrycznego oceanu fabryki Amazona i zobaczyłem Vulcan.

Od wielu lat Amazon rozwija i wdraża rozwiązania automatyzujące pracę w swoich centrach logistycznych. Systemy takie jak Sparrow, Cardinal czy Robin wykorzystują kamery i przyssawki do przenoszenia pojedynczych produktów i paczek. Z kolei roboty Proteus, Titan i Hercules służą do transportowania całych wózków z towarami. Jednak Vulcan to zupełnie nowy rozdział – to pierwszy robot w historii firmy, który został wyposażony w coś na kształt zmysłu dotyku.

Vulcan nie powstał wyłącznie dla zwiększenia wydajności. Celem było też zmniejszenie fizycznego obciążenia pracowników. Roboty obsługują górne i dolne półki – najtrudniejsze fizycznie do osiągnięcia. Dzięki temu ludzie mogą pracować wygodnie na wysokości pasa, bez wchodzenia na drabiny. 

Sztuczna inteligencja Vulcana uczy się na bieżąco. Analizuje każdą interakcję i optymalizuje kolejne ruchy. W efekcie robot może obsługiwać ok. 75% całego katalogu produktów firmy.

"Połączenie człowieka i Vulcana działa lepiej niż każde z osobna" – podkreśla Aaron Parness, odpowiedzialny w Amazon za rozwój robotyki.

To nie wyjątek, a reguła. Amazon wdrożył już ponad 750 tysięcy robotów w swoich centrach, zwiększając bezpieczeństwo pracy i tworząc setki nowych stanowisk – od techników utrzymania ruchu po operatorów systemów robotycznych. Firma oferuje też programy rozwoju zawodowego, takie jak Career Choice, umożliwiające pracownikom zdobycie nowych kwalifikacji w dziedzinach takich jak robotyka i automatyka.

Podczas wydarzenia "Delivering the Future" w Dortmundzie Amazon zaprezentował kolejnego robota, który ma usprawnić logistykę w jego centrach dystrybucyjnych. Choć nie nadano mu jeszcze oficjalnej nazwy, firma zapewnia, że to rozwiązanie stanowi kolejny przełom. W dużym uproszczeniu – to maszyna, która automatycznie produkuje idealnie dopasowane kartonowe opakowania i papierowe torby, dostosowane do rozmiaru każdego zamówienia.

Jak to działa?

Wystarczy umieścić w niej dany produkt, a urządzenie samo — dzięki zastosowanym czujnikom — precyzyjnie mierzy jego rozmiary i tworzy opakowanie idealnie dopasowane do zawartości. Dzięki temu ogranicza się zużycie niepotrzebnych materiałów. Maszyna automatycznie nakleja również etykietę wysyłkową, co sprawia, że paczka od razu jest gotowa do drogi.

Podczas wydarzenia Amazon zaprezentował także nowatorskie rozwiązania logistyczne, które pozwalają magazynować produkty bliżej klientów, co znacząco skraca czas dostawy. Pierwszym miastem, w którym uruchomiono tzw. strefy szybkich dostaw, został Madryt. Dzięki nim klienci w wybranych lokalizacjach mogą składać zamówienia z dostawą jeszcze tego samego dnia – nawet do godziny 18:15 – i otrzymać przesyłkę już wieczorem. 

Za sprawą sztucznej inteligencji Amazon analizuje dane o popularności produktów i przewiduje, które z nich będą najczęściej zamawiane. To umożliwia strategiczne rozmieszczanie towarów w wyspecjalizowanych strefach, blisko obszarów pakowania. Takie podejście pozwala znacząco przyspieszyć kompletację zamówień i przekazanie ich firmom kurierskim. Model ten opiera się na zoptymalizowanym zarządzaniu zapasami i operacjami logistycznymi, co pozwala szybciej reagować na potrzeby klientów. Amazon planuje jeszcze w tym miesiącu wprowadzić ten system w jednym z centrów logistycznych w Londynie, a do końca roku pojawi się on również w Monachium, Berlinie i Mediolanie. Do końca 2026 roku firma planuje wdrożyć to rozwiązanie w ponad 15 lokalizacjach na terenie Europy.

Gdy pytałem na miejscu, czy Amazon planuje w całości zastąpić białkowych pracowników krzemowymi dostałem odpowiedź, że rozwój technologii tworzy nowe zadania i miejsca pracy. 

Automatyzacja ma nie być prostą drogą do optymalizacji (czytaj: zwolnień), ale długim marszem do rozwoju. Słowem: Amazon chce rosnąć dzięki robotom i sztucznej inteligencji.

A co z ludźmi?

Przewidywania są różne. Światowe Forum Ekonomiczne przewiduje, że obecne trendy technologiczne wyeliminują 92 miliony stanowisk pracy, ale równocześnie stworzą 170 milionów nowych miejsc pracy. Natomiast ekonomiści z Goldman Sachs do 2030 roku rozwój generatywnej sztucznej inteligencji może doprowadzić do automatyzacji i likwidacji aż 300 milionów miejsc pracy na całym świecie, a wiele innych zawodów ulegnie radykalnej transformacji.

Jesteśmy w miejscu rewolucyjnych zmian. Amazon jest jednym z pionierów tych zmian.