Olbrzym na torach. Najdłuższy tramwaj na świecie od... Skody
Zawstydza największe zwierzę na Ziemi – i to z nawiązką. Skoda stworzyła gąsienicę, w której brak miejsca nie powinien być problemem.

Tramwaj Skoda ForCity Smart 38T ma prawie 60 m i jest już gotowy do jazdy. Liczący dokładnie 58,69 m tramwaj w zawodach na długość pokonałby nawet płetwala błękitnego, czyli największe żyjące zwierzę na planecie. Jak chwali się producent, żeby dorównać pojazdowi potrzebne byłyby dwa ssaki ustawione jeden za drugim. Wprawdzie byłyby to wyjątkowo dziwne zawody, ale dzięki porównaniu znamy skalę.

Rekordzista obsługiwać będzie niemieckie miasteczka Mannheim, Heidelberg i Ludwigshafen. Do jednego tramwaju wsiąść może 368 pasażerów, z czego 156 usiądzie – tyle zamontowano foteli.








Byłoby zabawnie wypuścić takiego giganta na najkrótszą polską tramwajową linię
Czyli na krótki fragment łączący tramwajową zajezdnię z granicą Zabrza. Potem jednak można ruszyć w długą podróż po Śląsku i taka gąsienica pewnie by się sprawdziła.
Tyle że polskie miasta nawet jeśli są zainteresowane tramwajami-gigantami, to zdają sobie sprawę, że wprowadzenie ich do ruchu to bardzo trudne zadanie. Co jakiś czas temat powraca, ale istnieje ryzyko, że nawet w Warszawie okazałoby się, że nie ma to sensu. Niby na raz wchodzi dużo pasażerów, tyle że rodzą się inne problemy.
- Tramwaje np. 60-metrowe są dla nas paradoksalnie za duże. Z naszej perspektywy ich jedynym plusem jest to, że do przewiezienia podobnej liczby pasażerów możemy zaangażować mniejszą liczbę motorniczych. Natomiast wóz o długości 60 metrów blokuje nam wszystkie skrzyżowania w centrum miasta – musielibyśmy przeprogramować całą sygnalizację w Warszawie, żeby przystosować ją np. do czasu przejazdu tak długich wagonów. Mogłoby dojść do spadku przepustowości niektórych tras – mówił portalowi transport-publiczny.pl prezes Tramwajów Warszawskich Wojciech Bartelski.
Cała infrastruktura przystosowana jest do tramwajów 33 m, więc nawet nieco dłuższe 40 m składy – a właśnie takie jeżdżą po Krakowie – byłyby kłopotem.
Nad zakupem prawie 50 m składów zastanawia się Gdańsk. Podobne plany ma Poznań, gdzie jednak również zwrócono uwagę, że trzeba byłoby przerobić infrastrukturę i dostosować ją do nowych gąsienic. Miasto nie wyklucza jednak, że w najbliższych latach powróci do tematu.
Jeśli ktoś jednak chciałby przejechać się gigantem, to nie musi daleko jechać. Niedługo możliwe będzie to we wspomnianych niemieckich miasteczkach, ale też Bratysławie. W stolicy Słowacji kursować mają pojazdy o długości do 49 m.
Na polskich torach możemy zobaczyć pociągi-gąsienice
Połączenia składów obserwowaliśmy w ubiegłym roku, a w najbliższym czasie PKP Intercity nie zamierza rezygnować z tego pomysłu.
Jak zapowiedział przewoźnik ogłaszając wiosenny rozkład jazdy „w okresach wzmożonego ruchu pasażerskiego” dostępnych będzie więcej miejsc w pociągu IC Skarbek na odcinku Olsztyn – Warszawa. Pociąg będzie zestawiany z dwóch składów elektrycznych, dzięki czemu będzie mogło nim podróżować ponad 700 pasażerów.