REKLAMA

Narzekasz na stan portfela? Dziwne - połowa z nas decyduje się na coraz droższe telefony

Według najnowszych badań rynek telefonów komórkowych znowu rośnie. Powierzchowna analiza danych sugeruje, że klienci coraz częściej kupują tańsze telefony. To jednak nie daje pełnego obrazu sytuacji.

Co zamiast iPhone’a 16 Pro Max? Wybieramy najlepsze alternatywy
REKLAMA

Rynek telefonów komórkowych odnotował 5-procentowy wzrost, zestawiając go rokiem ubiegłym. Dane Counterpoint Research. To wbrew pozorom całkiem istotna wartość, mając na uwadze fakt, iż przez ostatnie dwa lata konsumenci i firmy wydawali coraz mniej na telefony komórkowe. To sugerowało, że rynek smartfonów może nieco zbliżyć się charakterystyką do rynku komputerów osobistych, gdzie klienci widzą coraz mniej powodów na częstą wymianę użytkowanych urządzeń.

REKLAMA

Główną przyczyną budzącego się na nowo popytu mają być lepsze aparaty fotograficzne w telefonach, szybsze chipsety i chęć posiadania urządzenia w pełni zgodnego z sieciami 5G. Tyle że według tego raportu Apple i Samsung - postrzegani za liderów branży - sprzedają coraz mniejszą liczbę urządzeń. Dlaczego więc to jasno nie wynika w sprawozdaniach finansowych tych firm, gdzie inwestorom prezentowane są wyłącznie wzrosty?

Czytaj też:

Okazuje się, że Apple i Samsung umieją nas przekonać do życia ponad stan

Telefony Apple’a i Samsunga są zazwyczaj istotnie droższe od konkurujących z nimi urządzeń od innych producentów. Mając na uwadze rosnące zainteresowanie klientów tańszymi urządzeniami to pewien problem dla obu tych firm, bo ich strategia i oferta rynkowa wydają się być niedopasowane do kreującego się trendu. Zdecydowały się więc, jak wynika z danych, stworzyć nowy.

Chodzi o zwiększenie średniej ceny sprzedaży swoich urządzeń. Skoro część klientów jest gotowa, by dopłacić do jakości, funkcjonalności lub marki to zapewne jest w stanie rozstać się z jeszcze większą kwotą, byle tylko wejść w posiadanie upragnionego urządzenia. W efekcie średnia cena sprzedaży u obu firm znacząco wzrosła.

Rynek telefonów na 2024 rok. Źródło: Counterpoint Research

U Apple’a bije wręcz historyczny rekord - średnia cena iPhone’a to 900 dol., podczas gdy średnia cena rynkowa na nowoczesny telefon to 356 dol. Jak zauważa Counterpoint duży wpływ na to miał iPhone Pro, który sprzedaje się lepiej niż zakładano kosztem zwykłego iPhone’a. W efekcie mimo relatywnie niskiej sprzedaży Apple zgarnął 46 proc. przychodów z całego rynku telefonów. Samsung z kolei wziął 15 proc. Udziały w przychodach Oppo, Xiaomi czy Vivo wyrażane są jednocyfrowymi wartościami.

Analityk Counterpoint Shilpi Jain dowodzi w podsumowaniu raportu, że tanie 5G i GenAI dla niższych segmentów cenowych to kluczowe trendy, które należy wziąć pod uwagę w tym roku. - W przyszłości, w 2025 r., dostawy smartfonów prawdopodobnie wzrosną o jednocyfrowe wartości, podczas gdy średnie ceny sprzedaży i przychody będą nadal przewyższać wzrost dostaw - wnioskuje.

Ceny telefonów premium nadal będą rosnąć, a ich producenci będą oferować rosnącą liczbę opcjonalnych subskrypcji na usługi AI by utrzymać przepływ kapitału i uspokoić inwestorów. Mając na uwadze reakcję rynku ten plan może odnieść sukces, mimo rosnących wyzwań dla portfeli typowych konsumentów.

REKLAMA

Według najnowszych danych z polskiego Krajowego Rejestru Długów zadłużenie konsumentów wobec operatorów telekomunikacyjnych wynosi blisko 0,5 mld zł, a średni dług osoby fizycznej to 2,9 tys. zł. Jedną z głównych przyczyn zadłużenia jest wybieranie ofert abonamentowych z drogimi, spłacanymi następnie w ratach wspólnie z rachunkiem telefonami komórkowymi.

Apple i Samsung już zacierają ręce.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA