REKLAMA

Znienawidzone zabezpieczenie gier pozwoli dorwać autora przecieku

Denuvo - jedno z najbardziej skutecznych i nienawidzonych zabezpieczeń antypirackich - niebawem wzbogaci się o nową funkcję. Dzięki niej wydawca gry będzie mógł określić, kto jest autorem materiału, który wyciekł przed premierą.

the-pirate-bay-google-torrenty
REKLAMA

Przecieki to współczesna plaga producentów gier. Do sieci trafia masa zawartości z przedpremierowych projektów, niwecząc misternie przygotowywanie plany marketingowe, a także zdradzając plany wydawnicze. Dlatego nic dziwnego, że wydawcy daliby wiele za narzędzie pozwalające łatwo wykryć autorów przecieku.

REKLAMA

Takim oczekiwanym narzędziem ma być usługa TraceMark w znienawidzonym zabezpieczeniu Denuvo.

Denuvo to chyba najbardziej skuteczne i niepopularne wśród graczy zabezpieczenie antypirackie. Chociaż da się je złamać, wymaga to sporo pracy. Za to skutecznie psuje zabawę posiadaczom oryginalnych kopii, wpływając na wydajność podczas rozgrywki. Zostało wielokrotnie dowiedzione, że Denuvo obciąża podzespoły komputera, negatywnie oddziałując na płynność gry.

Niestety, ze względu na swoją skuteczność, Denuvo jest dynamicznie rozwijane. Także o nowe funkcje, z czego ta szczególnie interesująca wydawców użerających się z kwestią wycieków to TraceMark.

Dzięki TraceMark wydawcy gier będą w stanie zidentyfikować autora klipu wideo czy zrzutu ekranu przedstawiającego grę przed premierą, na przykład we wczesnej wersji testowej. Identyfikacja ma być możliwa dzięki czemuś na kształt nowoczesnego znaku wodnego.

TraceMark od Denuvo oznaczy materiały z gry przy pomocy wodnego znaku. Gracz może o tym nie wiedzieć.

W zależności od preferowanego ustawienia TraceMark może działać jako oznakowanie widoczne dla autora klipu wideo lub oznakowanie niewidoczne, ale wciąż umożliwiające identyfikację autora treści. Niewidoczny gołym okiem znak wodny nowej generacji będzie ściśle powiązany z unikalnym kluczem gry.

REKLAMA

Twórcy TraceMarka twierdzą, że podobne rozwiązania od pewnego czasu z powodzeniem działają w branży Hollywood, na przykład podczas dystrybucji testowych wersji filmu, by zbadać opinię wyselekcjonowanej publiczności. Jeśli któryś z widzów będzie chciał nagrać uzyskany w ten sposób film, wytwórnia będzie w stanie go dopaść.

Co najbardziej interesujące, TraceMark ma być odporny na edycję nagranego materiału wideo czy wykonanego zrzutu ekranu. W jaki dokładnie sposób znak wodny przetrwa obróbkę grafiki? Tego osoby stojące za Denuvo oczywiście nie zdradzają.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA