Elon Musk — ten miliarder — nie zapłacił rachunków. Google mówi, że zaraz go odetnie
By zakupić Twitter, Elon Musk wyłożył na stół 44 mld dolarów. I jak się okazuje, był to ostatni koszt, jaki najbogatszy człowiek świata chciał ponieść w związku z nabyciem platformy. Bowiem teraz - a właściwie, po raz kolejny - Elon Musk miga się od zapłacenia należności. Tym razem jednak konsekwencje decyzji mogą być naprawdę przykre.
Od czasu przejęcia przez Elona Muska, na Twitterze wprowadzono szereg zmian, które namotały w sytuacji finansowej platformy. W ramach oszczędności zwolniono grubo ponad połowę pracowników, a zyski ma przynosić płatny dostęp do API oraz subskrypcja Twitter Blue, a także reklamodawcy - to znaczy, jak już wrócą na platformę.
Teraz Elon Musk ma spory problem. Twitter ma u Google spory dług, którego niespłacenie do końca czerwca będzie skutkowało odłączeniem kluczowych usług.
Oszczędności poprzez niepłacenie. Tak Elon Musk próbuje wymigać się od płatności
Jak poinformował Platformer, newsletter założony przez amerykańskiego dziennikarza Casey'a Newtona, Twitter ma ogromne zaległości w uregulowaniu rachunków wobec Google'a. W 2018 roku Twitter podpisał z Google kontrakt opiewający na sumę jednego miliarda dolarów, w myśl którego część usług, z których korzysta Twitter (m.in. narzędzia do walki z nękaniem, rozpowszechnianiem pornografii dziecięcej, spamem czy do walki z botami) będzie hostowana na serwerach Google Cloud.
Powoli zbliża się data zapłacenia rachunku opiewającego na sumę miliarda dolarów, który jednocześnie odnowi umowę na kolejny rok. Twitter ma czas do czerwca na uregulowanie rachunku. Po tej dacie usługi, z których korzysta Twitter, a które są na serwerach Google, zostaną wyłączone.
Jak piszą Zoe Schiffer i Casey Newton, sposobem na obejście problemu i utrzymanie usług bez jednoczesnego płacenia Google miało być przeniesienie się na własną infrastrukturę, która zapewniłaby Twitterowi niezależność od firm trzecich. Jednak opóźnienia w realizacji projektu sprawiają, że Twitter nadal pozostaje zależny od usług w chmurze konkurencji.
W efekcie jeżeli Elon Musk nie wyłoży na stół ogromnej sumy, to serwis społecznościowy utraci sporą część możliwości walki z treściami niezgodnym z prawem oraz znienawidzonymi przez Elona Muska botami. Szybko przypomnijmy, że w pewnym momencie miliarder chciał się wycofać z zakupu platformy, ponieważ "co piąte konto w serwisie to bot" i walka z nimi to jeden z priorytetów nowego szefa Twittera.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Twitter nabił sobie rachunek u konkurencji, a Elon Musk nie chce go zapłacić. W marcu The Information informował, że Twitter ma do zapłacenia 70 mln dol. za usługi hostowane Amazon Web Services. Jednak wtedy Amazon odpowiedział Twitterowi w prosty sposób, odmawiając zapłaty za reklamy, które wcześniej wykupił w serwisie społecznościowym.
Co gorsza, nie jest to także drugi raz kiedy Elon Musk oszczędza poprzez niepłacenie. W styczniu do prasy dotarła informacja, że miliarder nie płaci również za czynsz samej siedziby serwisu w San Francisco. Wtedy to sprawa trafiła do sądu, gdyż Musk nie uregulował należności za wynajem powierzchni biurowej, opiewającej na sumę niemal 7 mln dol.