REKLAMA

Influencerzy zaczęli zachwalać maskę w cenie iPhone'a. Jest gorsza od maski za 5 zł

W Nowym Jorku wystąpiło jedno z najgorszych pogorszeń jakości powietrza od lat. Co zrobili influencerzy? Zaczęli chwalić maskę ze słuchawkami od Dysona, która kosztuje tyle samo co iPhone. Istnieje jednak jeden problem z tym czymś - równie dobrze można kupić maskę za kilka złotych w supermarkecie. Serio.

dyson zone
REKLAMA

Czy influencerzy zrobią wszystko, aby się pokazać i zdobyć trochę uwagi? Albo może niektórzy z nich nie są wystarczająco... no, albo często podają niesprawdzone informacje znalezione gdzieś w sieci? Dzisiaj mamy o nich opowieść i o tym, jakie to śmiesznie drogie produkty. Ale najpierw:

REKLAMA

Influencerzy walczą z zanieczyszczeniem powietrza w słuchawkach za 1000 dolarów

Jeżeli was to ominęło: Nowy Jork przywdział przez chwilę filtr niczym Meksyk z Breaking Bad. Było pomarańczowo. I to nie oznacza, że powietrze smakowało miło. Oj, nie - bowiem był to efekt kilkuset ogromnych pożarów lasów w Kanadzie.

Ponad 75 milionów ludzi na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych otrzymało powiadomienia o dramatycznym pogorszeniu jakości powietrza. Według Huffington Post, w Filadelfii, Jersey City w stanie New Jersey i New Haven w stanie Connecticut, wskaźniki jakości powietrza 7 czerwca wynosiły od 200 do 300. Według amerykańskiej strony rządowej, taka sytuacja jest klasyfikowana jako "bardzo niezdrowa".

Przeczytaj także:

W związku z tym jakość powietrza w Nowym Jorku była na fatalnym poziomie, gorszym niż w Krakowie. Co więc zrobili influencerzy? Założyli maskę-słuchawki Dyson Zone za tysiąc dolarów (!) i zaczęli je chwalić. Twierdzili, że dzięki temu "płuca otrzymują najświeższe powietrze" itd. Sami zobaczcie:

Tutaj tiktokerka Kate Kozuch mówi, że "wszyscy się z niej śmiali", gdy nosiła Dyson Zone, ale teraz, gdy jakość powietrza w Nowym Jorku się pogorszyła, nie przestaje używać słuchawek z oczyszczaczem powietrza:

Oto "rozwiązanie" problemów: Dyson Zone

Dyson Zone to jeden z najgłośniejszych i najmniej przydatnych produktów, które można znaleźć w sieci. To połączenie słuchawek i oczyszczacza powietrza. Oczywiście wygląda futurystycznie, jak każdy produkt, który ma przyciągać uwagę.

Ich największą zaletą jest możliwość oczyszczania powietrza. W każdych nausznikach znajdują się kompresory, które wciągają powietrze przez dwuwarstwowe filtry. Oczyszczone powietrze jest następnie kierowane w stronę nosa i ust użytkownika za pomocą bezdotykowej przyłbicy.

Elektrostatyczne materiały filtrujące o ujemnym ładunku skutecznie zatrzymują bardzo małe cząsteczki, takie jak alergeny, pył hamulcowy, spaliny przemysłowe czy pyły związane z placami budowy. Dodatkowa warstwa węglowa z wzbogaconym potasem absorbuje emitowane w mieście gazy, takie jak NO2 czy SO2.

Tak twierdzi producent. Rzeczywistość jednak przedstawia się inaczej. Marques Brownlee, znany jako MKBHD, całkowicie skrytykował ten produkt. Wskazał istotne wady drogiej maski, skonsultował się z ekspertem i wspólnie zaorali ten produkt. Po pierwsze nie filtruje i nie przylega tak dobrze jak tania maska N95, a po drugie wdmuchuje prosto w usta i nos powietrze, co też nie jest zdrowe dla człowieka.

REKLAMA

Lepsza maska N95 za kilka złotych

Warto zauważyć, że filtr w Dyson Zone nie jest filtrem HEPA - i nie jest tak skuteczny, jak zwykła maska N95, która dodatkowo przylega do twarzy. Dlatego Dyson Zone oczyszcza powietrze, ale to, które dociera do nas przez ten dziwny wysięgnik, miesza się z nieoczyszczonym powietrzem. Otrzymujemy więc mieszankę oczyszczonego i nieoczyszczonego powietrza.

Typowa maska N95 kosztuje kilka złotych. Dyson Zone kosztuje tysiąc dolarów. Kosmiczne urządzenie, które nie działa tak dobrze jak zwykła maska.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA